Od kiedy na instagramie pochwaliłam się zakupem, co jakiś czas dostaje pytania "i co działa"?
No to zacznę od początku. W regularnej cenie pilnik kosztuje 69,99zł porównując tą cenę z "pierwowzorem" czyli pilnikiem Scholl cena jest rewelacyjna. Ja kupiłam to urządzenie na promocji za 56zł.
W tej cenie w pudełku znajduje się urządzenie i dwie nakładki tzw. mała i duża, oraz pędzelek do czyszczenia urządzenia. Aaaaa byłabym zapomniała i dwie baterie AA - u mnie na tych bateriach pilnik nie zadziałał i przez chwilę miałam obawy, że kupiłam popsute urządzenie.
Co do samego działania.
Głowica obraca się i ściera :) - no i to by było tyle. A tak serio.
Pilnik jest dobrze wyprofilowany, ładnie leży w dłoni, nie wyślizguje się. Zbyt mocno przyciśnięty to skóry, blokuje się. Głowica ścierająca obraca się płynnie i bez zakłóceń. Oczywiście zabieg nic nie boli w zasadzie to poza wibracjami niewiele czuć.
"Piłowanie" koniecznie trzeba robić w takim miejscy w którym można powierzchnie zabezpieczyć przed "pyleniem" - przydał by się jakiś zbiorniczek, byłoby higieniczniej. Nie polecam długiego wymaczania stóp przed zabiegiem, bo pilnik miękką skórą gorzej sobie radzi.
Z doczyszczeniem urządzenia nie ma większego problemu. Podobnie jak z wymianą rolek.
W moim przypadku pilnik się sprawdza, ale ja nie mam większych problemów z rogowacenie skóry. No w zasadzie nie mam wcale z tym problemów, a po masce o której pisałam TUTAJ to już wcale, a wcale. Wiec po każdym użyciu jestem zadowolona z efektów. Natomiast przeprowadziłam testy na koleżankach. Jedna z bardzo dużymi problemami i tu pilnik nie sprawdził się kompletnie, druga z powiedziałabym "normalnym" stopami, a raczej skórą na nich i tu pilnik sprawdziła się znakomicie.
Jeżeli więc nie masz bardzo dużych problemów z rogowacenie skóry na stopach to ten pilnik powinien być dla Ciebie idealny.
o to coś dla mnie bo ja mam problem
OdpowiedzUsuńW naszych dwóch Rossmannach nie było :( Ale będę szukać dalej. Dzięki za recenzję.
OdpowiedzUsuńwłaśnie o tym myślałam i zastanawiałam się czy kupić
OdpowiedzUsuńno własnie ja też myślałam nad tym pilnikiem:) dzięki za opinię, jeszcze pomyślę... może to coś dobrego dla takiego leniwca jak ja
OdpowiedzUsuńczy można uznać, że ten elektroniczny jest lepszy od pilnika zwykłego dwustronnego tej samej firmy, bo tareczka jest super a kosztuje 10 razy mniej.
OdpowiedzUsuńto jak ze szczoteczką elektryczną do zębów. nie wykonasz tylu ruchów na minutę co urządzenie elektryczne. dla mnie elektryczny pilnik jest super, nie osiągnęłam nigdy takich efektów jak z tą rossmannową tarką, która kosztuje owe 10 razy mniej...
UsuńJa miałam problem z odciskami to pilnik poradził sobie z nimi rewelacyjnie. Dla mnie minusem jest szybka zużywalność rolki ścierającej.
OdpowiedzUsuńKolejne urządzenie na mojej liście must have :)
OdpowiedzUsuńChciałam dorwać na promocji ale nie było. Ostatnio jednak dorwałam i jestem happy;):D
OdpowiedzUsuńZwykłym pilnikiem jednak to nie jest to. Do kosmetyczki chodziłam co jakieś 2m-ce ale stwierdziłam, że pilnik jest bardziej ekonomiczny;) Szczególnie, że ostatnimi czasy chyba coraz krócej trwał zabieg u specjalistki, a cena ta sama;) Być może już nie ma tyle do tarcia:P więc stwierdziłam, że skoro tak to sama dam radę i ew. od czasu do czasu do salonu.
Wymienne wkłady również nie są drogie więc można sobie zaserwować takie cudo!
Własnie niedawno wpadło mi to w oko, fajnie że mogłam sobie przeczytać recenzję, u mnie różnie jak dbam i często mocze i ścieram tarką jest spoko, ale jak jestem leniwa to rożnie bywa:P Więc kiedy nie chciałoby mi się moczyć nóg to chyba na sucho będzie jak znalazł:P
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że zrecenzowałaś to urządzenie. Z Twojego opisu wynika, że z moimi stopami też powinien sobie poradzić. Pilnik ze Scholla jest podobno MEGA ale cena koszmarna. Nawet w Selgrosie drogo :(
OdpowiedzUsuńA ja taki pilnik wykombinowałam sobie sama o ! Pewnie dla wielu wyda się to straszne ale dla tych odważniejszych polecam . A więc zwykła szlifierka BOSCH'a ;P + wkłady z papieru ściernego za kilka groszy w sklepie malarskim . To urządzenie ma moc i się nie zatrzyma przy przyciśnięciu , więc dla osób z dużymi problemami rewelacja . Ja akurat nie mam takich problemów i raz na 2 miesiące taki zabieg starczy ;) (a pięty jak u niemowlaka)
OdpowiedzUsuńar ju kiding mi??? :)
UsuńCzekałam na Twoją opinię, ale mimo wszystko najpierw wypróbuję maskę.
OdpowiedzUsuńMiałam do czynienia z pilnikiem scholla i byłam strasznie rozczarowana, a nie mam specjalnych problemów z piętami i chyba wyleczyłam się z takich wynalazków na obecną chwilę.
OdpowiedzUsuńNo i teraz się okazuje że zainwestuje w maskę. Mam spore problemy ze stopami więc pewnie najpierw zakatuje je maską, a potem może przespaceruje się do rossmana.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jedna maska - ponoć silniejsza z takimi nóżkami dziecięcymi
Usuńfajny ten pilnik... muszę zainwestować przed latem. ;)
OdpowiedzUsuńz owego urzadzenia jestem super zadowolona :) polecam na suche niemoczone wczesniej stopy. siadam na wannie i nie ma problemu z pylem :)
OdpowiedzUsuńja polecam maść z nagietka z apteki. kosztuje ok. 7 zł, a jest rewelacyjna na szorstką, zrogowaciałą skórę pięt, przesuszone dłonie, skórki wokół paznokci. No i polski producent:)
OdpowiedzUsuńpolecam maść z nagietka z apteki za ok. 7 zł. Naturalny skład, polski producent. Rewelacyjna na spękaną i szorstką skórę pięt i suche dłonie
OdpowiedzUsuńmaść z nagietka pewnie nie zaszkodzi stopom, ale na pewno nie pomoże spękanym i szorstkim piętom.
UsuńJa mam podobny pilnik ale innej firmy i zakupiony w innym sklepie. Zasada działania taka sama. Moje probemy ze stopami skończyły się. Dla niecierpliwych i krytykujących, pilnik należy zastosować kilka razy aby były efekty. Toczę walkę ze stopami od lat, przerobiłam tyle wynalazków i wreszcie mam gładkie stopy, po ścieraniu potraktowane dobrym kremem. z 30 % urea. Doprowadziłam je do takiego stanu, że mogę stosować pilnik raz w tygodniu. Co za ulga, szczerze polecam. Wszelkie tarki, pumeksy, peelingi wrzuciłam do kosza na śmieci.
OdpowiedzUsuńJaka nazwa tego kremu do pięt?
Usuń