Dawno temu kiedy nie byłam jeszcze matką oglądałam dokument czy też eksperyment przeprowadzony na przypadkowych przechodniach, czy raczej bywalcach barów, knajpek itp... Wynik trochę mną wstrząsnął.
Doświadczenie polegało na tym, że młoda kobieta udająca, że jest w zaawansowanej ciąży zamawiała napoje alkoholowe w przypadkowej knajpce. Bardzo mało ludzi na to zareagowało. Mało kto próbował odwieść ją od napicia się. Ci zaś, którzy próbowali robili to w dość brutalny sposób.
Wiedziałam, że picie w ciąży jest złe, ale do póki sama nie zostałam matką nie bardzo interesowałam się tym dlaczego. Będąc w pierwszej ciąży słyszałam tu i ówdzie głosy, że uwaga POWINNAM pić raz na jakiś czas lampkę czerwonego wina bo to pomaga na krew. Dość średniowieczne to przekonanie kwitowałam pytaniem "czy jak wypiję całą butelkę na raz to wystarczy na cała ciąże?" . I okazywało się, że przecież picie w ciąży jest złe. Tylko zaraz, zaraz jedna lampka jest ok butelka już nie? Niestety takie myślenie nadal rozsiada się w wielu umysłach. I to chyba przeraża mnie najbardziej.
Niestety o tym jaki wpływ na dziecko może mieć nawet niewielka ilość alkoholu w ciąży mało się mówi. Ba, badania z 2005 roku
Kobiety, które w trakcie ciąży nie spożywały alkoholu, w większości (93%) uznawały, że picie alkoholu w czasie ciąży jest szkodliwe dla dziecka, podczas gdy w grupie kobiet, którym zdarzało się spożywać alkohol, gdy były w ciąży, pogląd ten podzielała niewiele ponad połowa (53%).*
Teoretycznie jest lepiej od 2008 roku
Ponad 58% badanych spotkało się w ciągu ostatniego roku z informacją o szkodliwości picia alkoholu przez kobiety w ciąży dla zdrowia ich dzieci.*
Tyle tylko, że również w 2008r
Blisko 15% (w 2005 roku - 12%) badanych widziało kobietę w ciąży spożywającą alkohol. W większości tych przypadków (62%) kobieta ciężarna piła piwo (w 2005 roku – 63%), ponad jedna czwarta (27%) świadków dostrzegła kobietę pijącą wódkę lub inny napój spirytusowy (w 2005 – 29%), a co piąty z nich widział kobietę w ciąży pijącą wino (w 2005 – 29%). Świadkowie spożywania napojów alkoholowych przez kobiety w ciąży kreślą zatem nieco inny obraz picia alkoholu przez przyszłe matki. Kobiety pijące alkohol w czasie ciąży deklarują, że piją przede wszystkim wino, bardzo rzadko zaś napoje spirytusowe. Świadkowie picia alkoholu przez kobiety ciężarne twierdzą zaś, że najczęściej pitym przez nie alkoholem było piwo, a najrzadziej zaś – wino.*
Przypuszczam, że gdyby owo picie w ciąży powodowało widoczne gołym okiem i natychmiastowe zmiany u dzieci problem nie byłby tak powszechny. Bo oczywiście picie w ciąży może spowodować ciężkie uszkodzenia i wady wrodzone, ale najczęściej nie jest to FAS pełnoobjawowy.
FAS to spektrum płodowych zmian rozwojowych. FAS (Fetal Alcohol Syndrome - Alkoholowy Zespół Płodowy) oraz FASD (Fetal Alcohol Spectrum Disorders - Spektrum Alkoholowych Uszkodzeń Płodu) jest ciężką i nieuleczalną chorobą dotykającą dzieci, których matka w okresie ciąży piła alkohol. Nie można jej leczyć – można jedynie łagodzić objawy za pomocą specjalnej terapii. W Polsce nie ma systemu diagnozy i pomocy dla dzieci z FASD.
Badania epidemiologiczne dotyczące FASD w Polsce przeprowadziła Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, w ramach projektu ALICJA. Pokazały one, że zaburzenia neurorozwojowe wynikające z picia alkoholu przez matkę w czasie ciąży dotyczą nie mniej niż 2% dzieci w wieku 7-9 lat.
Co gorsza dzieci z FASD nie doczekały się żadnych systemowych rozwiązań mających pomóc im w szybkim procesie rozpoznania trudności i otrzymania właściwej pomocy.
Wczesna diagnoza FASD daje dzieciom szansę na pomoc od urodzenia. Pomoc ta powinna zmieniać się wraz ze zmianami rozwojowymi jakie osiąga dziecko. Właściwa diagnoza daje również szansę na właściwą edukację. To, co jest konieczne to monitorowanie rozwoju i ocena bieżących potrzeb i osiągnieć dziecka. Diagnozę zatem należy stawiać jak najwcześniej, ale powinien jej towarzyszyć opis neuropsychologiczny oceniający najważniejsze aspekty rozwoju dziecka. Diagnoza powinna być punktem wyjścia dla zaplanowania procesu terapii i leczenia dziecka. Ponieważ wychowanie dziecka z uszkodzeniami mózgu jest bardzo obciążające rodzice powinni umieć korzystać ze wsparcia emocjonalnego dla siebie samych. Wtedy można powiedzieć, że dziecko z FASD zostało objęte pomocą w toku swojego rozwoju. Te dzieci, które otrzymują właściwą pomoc nie prezentują zaburzeń wtórnych.
Kolejnym problemem dzieci z FAS polega na tym, że mają one rożne uszkodzenia, które uzależnione są od dawki alkoholu jaką przyjęła/przyjmowała matka, od tego jak długo to trwało. Na uszkodzenia ma również wypływ palenie, przyjmowanie leków, odżywianie itp. czyli po prostu styl życia matki zawłaszcza w okresie ciąży.
Niektóre zachowania dziecka wynikające z FAS są bardzo podobne do zachowań dzieci na przykład z Zespołem Aspergera czy ADHD. Celem diagnozy dziecka z FASD powinna być odpowiedź na pytanie: czy dziecko ma FAS czy też nie i ewentualnie czy w ogóle mieści się w kryteriach diagnostycznych dla dzieci z grupy FASD. Niestety w Polsce nie ma żadnych testów pozwalających na choćby wstępną diagnozę.
Jeżeli chcecie więcej poczytać o FAS zapraszam Was TUTAJ
To o co chcę Was jeszcze prosić
Reagujcie gdy widzicie pijącą kobietę w ciąży!!! Ona nie szkodzi sobie ona szkodzi dziecku. Nawet najmniejsza ilość alkoholu może zaszkodzić!!!
Nie bądźcie agresywni i nachalni. Bądźcie cierpliwy. Wytłumaczcie o co chodzi, może uda się odwieść ją od picia.
__linki do badań KLIK
adres artykułu z którego korzystałam pisząc post KLIK
Link do strony kampanii KLIK
Soczki, adres artykułu, z którego korzystałaś jest nieprawidłowy. Popraw, proszę. Zainteresował mnie ten temat. Dzięki
OdpowiedzUsuńGdy czytam o ciężarnych spożywających alkohol - krew się we mnie buzuje, a co dopiero, gdybym taką spotkała... Ale racja - agresja pewnie nic nie zdziałamy. Lepiej spróbować spokojnie. Tylko jak przekonać do niepicia kobietę, której... UWAGA, UWAGA... LEKARZ! prowadzący ciażę powiedział, że lampka wina od czasu do czasu nie zaszkodzi?????
OdpowiedzUsuńWe Włoszech czy Hiszpanii normalną rzeczą jest wypicie lampki wina do obiadu przez kobietę cieżarną i nikt nie robi z tego dramatu.
OdpowiedzUsuńtak tak.. ale co kiedy nawet lekarz ginekolog zaleca lampkę wina? Znajoma normalnie dostała zalecenie od lekarza prowadzącego ciążę (wizyta 140 zł, a więc w cenie), aby od czasu do czasu wypiła lampkę wina.
OdpowiedzUsuńDo mnie także docierały takie informacje - raz na jakiś czas nawet trzeba. Jednak mnie to nie dotyczyło, bo uważałam, że jak mam pić lampkę wina i narobić sobie ochoty to PO CO ;) oczywiście mówione z przekąsem ;)
Ja nie piłam alkoholu w ciąży. Natomiast do wypicia alkoholu namawiali mnie lekarze!:O
OdpowiedzUsuńMieszkam w Krakowie. Z powodu problemu z pecherzem udałam się do urologa.Lekarz byl młody coś około trzydziestu paru lat. Nie tylko przepisał mi lek ze składem etanolu to zalecał nawet piwko z alkoholem 2%. Wygłosił tez zdanie ze raz na jakiś czas małe ilości nie robią krzywdy. Spytałam się lekarza rodzinnego i on tez tak twierdził. Inne zdanie miała całe szczęście moja ginekolog. Ja swój rozum mam ale jak lekarze takie wygłaszaja opinie na temat alkoholu to źródło problemu mamy też w służbie zdrowia. Przecież nie jedna kobieta tak uspokajana może sięgnąć po ten alkohol no bo przecież lekarz twierdzi ze nie jest to szkodliwe w ciazy...raz na jakiś czas lampka wina lub w razie ochoty 1 piwko...
Wydaje mi sie, ze wieksza burze nalezy wszczac nt kobiet palacych papierosy. Przechodzac kolo przystanku autobusowego, nie raz widzialam kobiete w zaawansowanej ciazy palaca papierosa.
OdpowiedzUsuńKiebiety palace czesciej mozna zauwazyc w miescie, w miejscach publicznycn niz kobiety z alkoholem.
A ja bym jeszcze dołożyła do tego rodziców palących przy dzieciach. Szlag mnie trafia jak widzę matkę z wózkiem i petem w łapie.
Usuńo to tez...Mnie szlak trafial jak palono kolo mnie i to czesto rowniez matki, ktore w ciazy byly i dzieci mialy. Wkurzalo mnie to, ze same z petem podchodzily jak bylam w ciazy, a pozniej jaraly jak odchodzilam z dzieckiem na bok to zaraz przychodzily dalej do nas.
UsuńJestem psychologiem dziecięcym, obecnie w 9 miesiącu ciąży. Różne komentarze na temat picia w ciąży słyszałam, ale rzeczywiście dominuje przekonanie ( podobno nawet wśród lekarzy), że lampka wina raz na jakiś czas nie szkodzi. Podobnie w trakcie karmienia piersią. O zgrozo! Na początku próbowałam tłumaczyć, że nie wiadomo jaka ilość alkoholu wypitego przez kobietę w ciąży lub matkę karmiącą piersią może zaszkodzić płodowi. Patrzyli na mnie jak na wiariata i na tą, co ZNOWU się wymądrza... Po takiej "bezskutecznie" akcji zmieniłam sposób i pytałam delikwenta czy kilkudniowemu noworodkowi podałby w butelce zamiast mleka lampkę wina... Dopiero w ten sposób docierało.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod apelem. Reagujmy!
Też jestem psychologiem dziecięcym w 9 mcu ciąży :) Podzielam Twoje zdanie w 100%. Na studiach podyplomowych z pedagogiki mieliśmy ciekawe zajęcia poświęcone wyłącznie FAS. Prowadziła je pani robiąca w Małopolsce badania naukowe na ten temat. Okazało się, że każda najmniejsza ilość alkoholu może zaszkodzić na każdym etapie ciąży. Dla alkoholu łożysko nie jest żadną barierą i z tego powodu jest on nawet groźniejszy niż narkotyki. Badania te pokazały, że alkohol powoduje w mózgu wiele mikro udarów. Stąd efekt pijanej osoby nie od procentów zawartych w alkoholu ale z powodu wielu małych udarów. Badania pokazały że nawet gdy alkomat pokazuje że człowiek wytrzeźwiał nadal może być pijany bo jego mózg się nie zregenerował jeszcze do końca. Jeśli tak to działa na dorosłych to co się dzieje z mózgiem maleństwa w brzuchu na etapie tworzenia się? Nic dziwnego, że zmiany są nieodwracalne. Mózgi badanych dzieci z FAS pokazywały stale pojawiające się ogniska mikro udarów. Doprawdy czy tego chcemy dla naszych dzieci? Żadna okazja nie jest warta niszczenia życia dziecka. O tym naprawdę trzeba mówić. Lekarka, która prowadziła moją ciążę na początku również głosiła tezę, że winko można sobie wypić bo w krajach śródziemnomorskich tak robią... coż teraz ktoś inny prowadzi moją ciążę. Na weselach i wszelkich imprezach moja odmowa zawsze spotykała się ze zrozumieniem więc kontakty towarzyskie to nie wymówka żeby się napić alkoholu.
UsuńSpotkałam się z ciężarną pijąca wino bo (podobno) tak zalecił jej lekarz... na niskie ciśnienie :/
OdpowiedzUsuńgdyby wszystko dawało natychmiastowe efekty, to dzieci nie dostawałyby parówek, pseudo soczków owocowych , chrupków, jogurcików, nutelli itepe itede.. czlowiek to najdurniejsze stworzenie na ziemi, ponieważ, choć ma bardziej rozwinięty mózg od innych stworzen, z lenistwa kompletnie z niego nie korzysta.. nie łączy faktów, nie uczy się na błędach , nie przewiduje konsekwencji.. jesli skutek jest odsunięty w czasie to"przecież jedno nie zaszkodzi" "wszystko jest dla ludzi" blabla bla.. dlatego wlasnie matki codziennie , powoli acz systematycznie zabijają włąsne dzieci.. brutalne? ale nazywajmy rzeczy po imieniu.. rujnowanie komuś zdrowia to jak morderstwo , tylko odwleczone w czasie...
OdpowiedzUsuńZycie to morderstwo tylko odwleczone w czasie bo nie wiemy kiedy umrzemy...a umrzemy na pewno! nie dramatyzujmy wiec ze rodzice mordują soczkami dzieci!
UsuńSroko kochana, napisz proszę więcej! Masz wykształcenie okołochemiczne, są tak interesujące mechanizmy tłumaczące dlaczego alkohol jest tak niebezpieczny dla płodu, napisz o tym!
OdpowiedzUsuńMam tu na myśli metylacje i wpłw grup metylowych na ekspresję genów. Ja to rozumiem tak łopatologicznie, więc wolałabym się nie wypowaidać zbyt rozlegle. :D
Jestem lekarzem i bardzo często słyszę że lampka alkoholu normuje ciśnienie w ciąży, polepsza wyniki krwi itd same bzdury. Co najgorsze znam kilku lekarzy którzy zalecają swoim ciężarnym pacjentkom wypicie lampki wina (!!!)od tego przeciez nic się nie stanie... Ciekawe czy dali by takie zalecenie na piśmie z imienna pieczątką. Co smutne mam koleżankę, również lekarza,którą w czasie ciąży regularnie wypijała kilka kieliszków wina. Najciemniej pod latarnią.
OdpowiedzUsuńBez komentarza....
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci.onet.pl/lodz/lodzkie-noworodek-mial-prawie-dwa-promile-alkoholu/9061dq?hpsrc=wi&pos=6
Wydaje mi się,ze problem picia alkoholu w ciąży nalezaloby uregulowac prawnie. Artykul w kodeksie karnym o narazeniu na bezpośrednie niebezpieczenstwo utraty zycia bądź zdrowia moim zdaniem padowalby idealnie.
OdpowiedzUsuńJa sama nigdy nie widziałam ciezarnej pijacej alkohol ale kilkukrotnie widzialam ciezarna palaca papierosa. Problem ten sam i propozycja rozwizania jego powinna byc taka sama (sankcje prawne).
Tylko tu pada pytanie, czy kobieta w ciąży jest jeszcze podmiotem, czy już tylko przedmiotem i chodzącym inkubatorem. We mnie myślenie, że ciąża ma oznaczać odebranie praw kobietom i sprowadzenie ich wyłącznie do roli nosicielek płodu, budzi opór i to niezależnie od tego, że sama jestem w ciąży i nie piję alkoholu.
UsuńEdukacja, nie działania prawne.
Kiedyś napadła na mnie koleżanka farmaceutka,która była wtedy w ciąży. Paliła fajki i właśnie piła raz na kilka tygodni lampkę wina. Gdy zwróciłam jej uwagę,ona stwierdziła,że jak się normalnie pali i pije to nie wolno odstawiać,bo wtedy człowiek jest na głodzie i to szkodzi dziecku. Lekarz jej tak powiedział i wszystkie koleżanki się do tego stosowały...
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam od koleżanki takie stwierdzenie. I jeszcze ponoć, że ta nagonka na palące jest dlatego, że później łożyska nie może szpital sprzedać, bo nie jest czyste. Masakra jakaś! W głowie się człowiekowi nie mieści... a koleżanka urodziła w 33 tyg martwe dziecko- może gdyby nie paliła, sytuacja wyglądałaby inaczej
UsuńMieszkam w NL i tutaj również istnieje raczej tolerancja wobec picia alkoholu będąc w ciąży(zresztą kierowcy tez mogą do 0,5 miec we krwi). Wielokrotnie będąc w ciazy byłam nagabywana do picia"lampka wina nie zaszkodzi".Właśnie, że szkodzi.Mój mąz zawsze zwracał sie do takiej osoby i mówił: po jednym kieliszku zaczyna ci szumieć w głowie a jak myśłisz jak to wpływa na (załóżmy)kilogramowe dziecko? Osoba nagabywajaca zwykle wtedy milkła.
OdpowiedzUsuńI jeszcze autentyczna historia-znajoma Tajka wręcz zaczeła mnie przekonywac,ze u nich to normalne, każdy pije będą w ciazy i że oczywiscie że mozna.Jak widac co kraj to obyczaj.
Szkoda, że istnieją w dalszym ciągu lekarze, którzy przekazują średniowieczne teorie o piciu wina w ciąży..
OdpowiedzUsuńNiestety to się zdążą także.
A mnie zastanawia jedna kwestia - dotycząca statystyk. Ciekawe, ile osób widzących ciężarną pijącą piwo, widziało etykietę na butelce na tyle dokładnie, aby stwierdzić, że nie jest to piwo bezalkoholowe. To samo dotyczy wina. W sklepach jest dziś ogromny wybór, zarówno piw jak i win, bezalkoholowych.
OdpowiedzUsuńLubię piwo i w ciąży nie raz je piłam - oczywiście bezalkoholowe (0,0%). Ciekawe, ile z osób, które mnie widziały deklarowało później, że widziało pijącą ciężarną...
Myślę, że te statystyki nie są wiarygodne.
Jest jednak pewna różnica pomiędzy wypiciem lampki wina a niemowlakiem z pół promila alkoholu we krwi.
OdpowiedzUsuńMówi się, że nie wolno pić alkoholu w ciąży, bo znając polską mentalność przy publicznym przyznaniu, że 'można wypić odrobinę', całe mnóstwo kobiet zwyczajnie by chlało tylko dla odmiany nie 'do upadłego' a odrobinę mniej.
Niestety, mylisz się. Uszkodzenia płodu wywołane przez alkohol mogą mieć różny stopień i zakres. Generalnie duża ilość alkoholu szkodzi bardziej niż lampka wina, picie w pierwszym trymestrze jest bardziej niebezpieczne niż w trzecim, a alkoholowy cug jest bardziej ryzykowny, niż jedna zakrapiany impreza, ALE nie da się przewidzieć skutków spożywania przez ciężarną alkoholu. Bywa, że alkoholiczki rodzą zdrowe lub "tylko" lekko zaburzone w rozwoju dzieci. Bywa, że kobieta, która upiła się w ciąży jeden raz rodzi niepełnosprawne umysłowo dziecko. Bywa, że te kilka kufelkow piwa albo kielisze k wina raz w tygodniu skazują dziecko na trudności w nauce, których mogło by nie mieć, gdyby mama zachowała abstynencję. FAS objawia się również zaburzeniami więzi, które uniemożliwiają dziecku nawiązanie bliskiej relacji z drugim człowiekiem, odczuwania empatii, wdzięczności, troski o drugą osobę. Ile dzieci z tzw. dobrego domu zeszło na złą drogę, mimo troski i starań rodziców? Zwykle mówi się wtedy"Rozpuścił, nie wychowali, na zbyt dużo pozwalali." - a może ich dziecko miało uszkodzony mózg od czasu, kiedy ginekolog w dobrej wierze zalecił matce kieliszek wina do kolacji? Tego nie wiemy. :(
UsuńA dasz niemowlakowi lampke wina? Raczej chyba nie. Tym bardziej nie powinno dawac sie dziecku takiej dawki w brzuchu kiedy sie rozwija. Tak trudno mamuskom wytrzymac?
UsuńZmienic lekarza i tyle. Moja znajoma palila w ciazy 1-2 papierosy bo lekarz pozwolil...Tez slyszalam o zaleceniach z winem. Zastanawiam sie czy ludzie mysla. Czy noworodkowi dadza papieroska, a zamiast mleka lub wody winko? Uslyszymy, ze nie bo to dziecko ale szprycowanie malucha w brzuchu juz tak. Moj lekarz na kazdej wizycie mowil zero %% i papierosow i to w dwoch ciazach. A jak jakis jest madry to niech na pismie da,ze nie szkodzi i mozna bo na bank nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka też w ciąży paliła bo lekarz jej NIBY zabronił rzucić,karmiąc tez karmiła bo NIBY mleko zmieniło by smak jak przestałaby i dziecko nie chciało pic :/ Dziecko ma astmę,zastanawia mnie to czy nie od tego i zasugerowałam jej to ale ona na mnie naskoczyła ze obwiniam ją za chorobę dziecka. Ja tez piłam piwo bezalkoholowe w ciazy moze z dwa razy ale alkoholu bym nie ruszyła,za duzo miałam do stracenia aby ryzykować
OdpowiedzUsuńMoja pani ginekolog również twierdzi, że nic się nie stanie od wypicia okazjonalnej lampki wina..
OdpowiedzUsuńMogę przytoczyć mój przykład w pierwszej ciąży zdarzyło mi sie wypić ze dwie - trzy lampki wina, ze dwa trzy piwa niskoprocentowe ok 4% i wypaliłam kilkanaście papierosów, mam synka troszkę nerwowego, delikatne adhd przez pół roku kolka - spałam max 3-4h. W drugiej ciąży zero alkoholu i papierosów i moje drugie dziecko jest aniołkiem. Nie wiem czy to przez używki czy też ich brak ale może coś w tym jest...
OdpowiedzUsuń