Czasami i w hipermarkecie można znaleźć coś ciekawego z książek. Ja ustrzeliłam Jana Brzechwę (no co ja poradzę, że go lubię :), podobnie zresztą jak i Tuwima). Na straganie i inne wiersze. Przyznaję bez bicia jakoś spodobały mi się ilustracje, ta ich dosłowność - muchy z Króla Borowika wymiatają :), a rysowała je Elżbieta Śmietanka-Combik.
Nie wiem czemu, ale zawsze kupując książki dla Młodego i oglądając ilustracje przypomina mi się dialog z "Szóstej klepki" Małgorzaty Musierowicz:
"- Dziadusiu - spytał teraz odrywając wzrok o kolorowej stronnicy gazetki - Tu jest wierszyk o czterech misiach. Dlaczego na obrazku są tylko dwa?
Dziadek pyknął z fajki.
- Zapewne ze względów oszczędnościowych - odparł.
-Zauważyłem to nie pierwszy raz - rzekł Bocio tonem starca.- Gdzie te wszystkie zwierzątka? Jest przecież napisane, że są, a przecież ich nie widać.
-Dowiesz się, jak trochę podrośniesz. A może nie dowiesz się nigdy, panie tego. Ja na przykład mogę się tylko domyślać, gdzie to wszystko się podziewa. - dziadek zachichotał głucho."
a co jest złego w lubieniu Brzechwy i Tuwima?:)
OdpowiedzUsuńAmbiguity niby nic ale ponoć monotematyczna jestem - tak twierdzi moja znajoma :).
OdpowiedzUsuńSuper ilustracje!
OdpowiedzUsuńMy mamy jedną książkę z Biedronki i też jest fajna:D
I dokładnie o to chodzi w książkowaniu - by pobudzać wyobraźnię. Żeby sobie wyobrazić gdzie są te wszystkie zwierzątka.
OdpowiedzUsuńŚliczna książka.
A od jakich książek zaczęliście - od normalnych czy takich niemowlęcych ? Bo ja kupuję, kupuję i kupić nie mogę.
Hexe od normalnych, takich jakby niemowlęcych mamy kilka, ale teraz jakoś nie widzę specjalnego zainteresowania nimi.
OdpowiedzUsuńBRZECHWA I TUWIM u nas też królują ale Tosia BARDZO Lubi karty CzuCzu - http://babytesterki.blogspot.com/2012/03/obrazkowe-karty-pamieciowe-czuczu.html . Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń