Pamiętacie zabawy w przeplatanie sznurków przez dziurki? Mnie się właśnie niedawno one przypomniały. Taka namiastka wyszywania dla dzieci :)
Nie pamiętam w jakim sklepie zobaczyłam tą "grę" - bo to jest gra i generalnie przeznaczona dla przedszkolaków.
Moje dziecko jeszcze ma mnóstwo czasu do bycia przedszkolakiem, ale ma ciągoty do przeciągania tasiemek, sznurków itp.. Takie zabawy pasjonują go od dawna - na dowód KLIK
Kupiłam więc i sznurki i dziurki.
W środku cztery podziurkowane ilustracje autorstwa Elżbiety Gaudasińskiej - jeż, ryba, ptak i kaczka (co w sumie też ptakiem jest). Do tego osiem sznurówek po dwie czerwone, niebieskie, zielone i żółte. No i oczywiście instrukcja obsługi - której nie czytałam :)
Młody dostał podziurkowane ilustracje i sznurki i od razu wiedział co robić :). Oczywiście o tworzeniu wyszywanek nie może być mowy, ale przeciąganie sznurka bawi go dłuższy czas.
Oczywiście matka też musi uczestniczyć w procesie tworzenia :) głównie na zasadzie klaskania :) i pokrzykiwania "jak pięknie!"
W każdym razie zabawa jest super. Nawet jak nie jest się przedszkolakiem:)
Cena: 12zł
Producent Granna linkuję jakbyście chcieli sobie pooglądać inne ich zabawy , a jest co oglądać ostatnio Maciej Szymanowicz popełnił dla nich wiele ciekawych ilustracji i już ostrzę sobie na nie zęby :)
Szymanowicz mówisz, mój biedny portfel ;)
OdpowiedzUsuńPrzewlekanki są rewelacyjne, a cena baaardzo atrakcyjna. Ja muszę gdzieś dorwać jakieś większe dla młodszych dzieci. Fajne przewlekanki można zrobić samemu za pomocą dziurkacza:D tyle, że znów - nie dla maluchów:/
OdpowiedzUsuńwpis dla nas! Wit oszalał na punkcie dziurek i sznurków! bawi się taką zabawką wykonaną chałupniczo - sznurowadło i drewniane korale - jest wniebowzięty
OdpowiedzUsuńNoo to jest rewelacyjna sprawa:) przerabiałam z Chrześniakiem:) uwielbiał :) ale moje Chłopaki jeszcze za bardzo rozbrykane, chociaż może Mikołaj? w zasadzie musiałaby kupić i Jemu:) najwyżej schowam i poczeka jeszcze kilka miesięcy:)
OdpowiedzUsuńo kurcze - czymś podobnym bawiłam się w dzieciństwie i zupełnie o tym zapomniałam
OdpowiedzUsuńfajne ćwiczenie manualne
My mamy nieco rozwinięte wersję tego. Takiego klauna. Osobną są dla niego spodenki, kwiatki, dodatki, buty i bluzka. I to się ,,doszywa" różnymi sposobami, jak kto chce. :)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa.
Szymon też lubi sznurki, chyba sprobuję, myślałam, że to może za wcześnie, ale powinnam w ten urlop zrobić przegląd zabawek i wymienić niektóre-o to jest wyzwanie !
OdpowiedzUsuńZnam te sznurki, bo chciałam kiedyś kupić je chrześnicy meża, ale szczerze, poddałam się, bo stwierdziłam, że nie docenią ;)
Dziś w markecie trafiłam na tą "grę" i pod wpływem Twojego posta (:-)) kupiłam swojej 2,5 letniej córeczce. Jest zachwycona: zaliczyła 1,5 godzinny seans z przewlekaniem:) więc matka zachwycona takoż!:D
OdpowiedzUsuńDzieki, fajna zabawka, pozdrawiam
Jejku, ja chyba miałam coś takiego w dzieciństwie. Albo po prostu gdzieś się tym bawiłam :-) Wydobyłaś tę zabawę z odmętów mej niepamięci. Myślę, że mój Pierworodny będzie nią za kilka miesięcy zachwycony. Mam czas żeby zapolować na taki zestaw. Bo skoro cena taka atrakcyjna to nie ma sensu wymyślać czegoś na własną rękę, jakością na pewno by nie dorównało, a w małych łapkach wszystko co prowizoryczne łatwo ulega destrukcji ;-)
OdpowiedzUsuńoch swietna podpowiedź, też zakupię dla mojego dwulatka - chwila spokoju = bezcenne :)
OdpowiedzUsuń