Dla większości mam początki karmienia bywają trudne. Nie mówię o samym karmieniu, mówię o reakcji piersi czy raczej sutków na przystawianie małego ssaka :).
Pamiętam początki karmienia Rycerza. Trzeciego dnia byłam taka obolała, że na samą myśl o przystawieniu dziecka do piersi zaczynałam się pocić. Było tym gorzej, że mój pierworodny od drugiego dnia praktycznie wisiał na piersi całą całą dobę.
Przed drugim porodem wiedząc już co mnie czeka, przygotowywałam się wcześniej, a przede wszystkim zrobiłam swój własny krem. Trochę pomogło, było lepiej przy czym sam problem ze smarowidłami w tym przypadku polega na tym, że szybko się ścierają, a raczej wycierają w ubranie. Zwłaszcza na początku człowiek nie ma czasu na czekanie, aż preparat się wchłonie itp...
Całkiem niedawno zgłosiła się do mnie firma Multi-Mam z pytaniem czy nie zechciałabym zapoznać się z ich produktami. Jak widać zechciałam. I to co wydało mi się najbardziej interesujące z ich oferty postanowiłam Wam pokazać.
Skład:
krospolimer galaktoarabianianu, kwas poliglukuronowy (kompleks 2QR: opatentowane bioaktywne polisacharydy), gliceryna (pochodzenia roślinnego), guma ksantanowa.Krótki skład, a w zasadzie zagęszczony kompleks 2QR i gliceryna. Żadnych konserwantów czy innych paskudztw.
W opakowaniu macie dwanaście kompresów. Każdy osobno zapakowany. Kompres to tak naprawdę gazik nasączony żelem, laminowany z jednej strony.
Użytkowanie banalnie proste. Przykładacie kompres na 10-60 minut. Zdejmujcie, nadmiar żelu wmasowujecie w brodawkę. Przed karmieniem nie trzeba zmywać produktu.
Na całe szczęście miałam na kim wypróbować działanie tych kompresów.
Jak działa. Opinia pochodzi od dwóch osób które testowały kompresy. Jedna brodawkę smarowały lanoliną drugą traktowały tymi kompresami. Kompresy stosowały dwa razy dziennie.
Kompres po przyłożeniu przyjemnie chłodzi brodawkę, lekko likwiduje obrzęk i łagodzi ból. Proces gojenia przebiegał szybciej podczas stosowania kompresu niż gdy była stosowana sama lanolina. Jest prosty w użytkowaniu i co ważne nie brudzi ciuchów.
Myślę, że kompresy przydadzą się nie tylko na początku karmienie, ale również kiedy malce zaczną ząbkować.
Ciekawy to produkt i warto zwrócić na niego uwagę przygotowując się do karmienia piersią.
Kompresy możecie kupić TUTAJ
Używałam na początku karmienia, polecam! Sroko czyli przy ząbkowaniu można niemowlakowi bez obaw masować tym kompresem dziąsła?
OdpowiedzUsuńSpecjalnie dla ząbkujących dzieci stworzyliśmy BabyDent – żel na ząbkowanie, który podobnie jak kompresy, opiera się na opatentowanym kompleksie 2QR. Ważne jest to, że nasz żel BabyDent nie zawiera lidokainy – środka znieczulającego, ani cukru, a w zamian niego ksylitol.
UsuńZapraszamy na stronę http://www.multi-mam.pl/produkty/babydent :)
Fajna sprawa, mój właśnie ma już dwa ząbki ale jeszcze nie gryzie.
OdpowiedzUsuńJakby dokuczało mu ząbkowanie, polecamy żel BabyDent :)
Usuńfajny produkt aczkolwiek ja nic nie uzywalam przy drugim i moje brodawki sa w lepszej kondycji niz przy pierwszym kiedy smarowalam je purelanem :)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam że doradca laktacyjna przy synku polecila mi takie żelowe kompresy firmy eporaks-epofem nigdzie tego nie można było kupić tylko u nich w poradni w dodatku było drogie jak diabli. Ale pomagało. Szukałam czegoś w zastępstwie przy córce dwa lata temu i wpadłam na pomysł kompresów żelowych sprzedawanych w aptekach na oparzenia/otarcia. Kompresik do lodówki w ekstremalnie obolałych przypadkach albo w temp. pokojowej na godzinkę do biustonosza - ulga i poprawa nieziemskie!!! i cenowo nie ma dramatu. Teraz czekamy na trzecią dzidzię - na pewno kupię te kompresy i spróbuję - choćby po to żeby porównać działanie z tymi zwykłymi aptecznymi 😊 bo moje brodawki nie chcą współpracować nigdy z moimi małymi ssakami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mamii
Mój synek też na początku strasznie pogryzł mi sutki. Nie mając w domu żadnej maści, posmarowałam sobie sutki pomadką firmy Alterra. Następnego dnia już było w porządku. Już nawet nie kupowałam żadnych kremów.
OdpowiedzUsuńWczoraj po przeczytaniu wpisu od razu zamówiłam te kompresy - nigdy tak szybko nie dałam się przekonać 😂 Dosłownie za kilkanaście dnia (mam nadzieję, że nie wcześniej 😉) zostanę po raz pierwszy mamą. Mocno nastawiam się na karmienie piersią i nie chciałabym, żeby ból czy dyskomfort były przeszkodą. Mam nadzieję, że kompresy spełnią swoją rolę, na pewno podzielę się swoją opinią 😊
OdpowiedzUsuńDla prewencyjnej pielęgnacji brodawek w okresie karmienia piersią polecamy nasz balsam. Jest on oparty na olejkach roślinnych, które chronią piersi przed popękaniem. Balsamu zastępuje i uzupełnia naturalnie występujące w skórze lipidy tracone w trakcie karmienia.
UsuńMieszkam w Irlandii i w szpitalu właśnie dostałam te kompresy i balsam, i wcale się nie dziwię że jest rekomendowany przez szpitale bo jest rewelacyjny :-) kompresy dodatkowo schłodzone w lodówce mają jeszcze lepsze działanie :-)
OdpowiedzUsuńTe kompresy mnie uratowaly! Co prawda mialam probki od poloznej bo jeszzcze nie byly w zprzedazy ale na najgorsze dni starczylo!:)
OdpowiedzUsuńMam zamiar przetestować jak już dzieciątko zdecyduje się wyjść jestem dobrej myśli ! :)
OdpowiedzUsuńOtrzymałam kilka próbek z tej serii w szkole rodzenia, w tym również 2 kompresy. Przyznaje, że na początku karmienia przyniosły ulgę moim zmaltretowanym brodawkom, jednak pomimo obietnic producenta, że nie trzeba ich zmywać do karmienia, moje dziecko konsekwetnie odmówiło piersi. Jako że przy noworodku to niepotrzebna, zabierająca czas komplikacja, nie zdecydowałam sie na zakup. Poprzestałam na zwykłej lanolinie - też koi, a ból nie trwa wiecznie ;)
OdpowiedzUsuńNa kompresy Multi Mam zdecydowałam sie po przeczytaniu tego artykułu, jak byłam jeszcze w ciąży. Jestem stałą czytelniką sroki, ufam jej i tym razem się nie zawiodłam! Po urodzeniu dziecka naprawdę się przydały. Przyniosły ulgę i faktycznie chłodzą brodawki. Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńten kwasu poliglukuronowy jest w skąłdzie mojego kremu Maternea właśnie razem z masłem shea, polecam bardzo delikatny kosmetyk
OdpowiedzUsuń