Mały ma od soboty katar, raz daje sobie go odciągnąć dosłownie z uśmiechem na ustach, raz wpada w taką histerię, że uspokojenie go zajmuje i godzinę.
Z karmieniem też zaczynają się cyrki, nie lubi prawej piersi. Czasami próby przystawienia go do niej kończą się napadem histerii, po której znowu trzeba go uspokajać z godzinę, w tym czasie zdąży już porządnie zgłodnieć więc krzyki się nasilają. Wtedy to już nawet butelką ciężko go nakarmić.
Mieliśmy mieć wczoraj szczepienie. Niestety nikt nas nie poinformował, że potrzebujemy "karteczki" od neurologa. Więc na szybko wylądowaliśmy u neurologa prywatnie (na państwową wizytę zapisy są na przyszły rok). Na wizycie okazało się, że mały nie dość że nie chce leżeć na brzuchu (po prostu nie znosi tego), to na dokładkę podnosi głowę w tej pozycji jak mu się zachce (czyli jak jest akurat w dobrym humorze podnosi ładnie, jak mu się coś nie podoba to nie). Dostaliśmy skierowanie na rehabilitację.
Oczywiście już złapałam poczucie winy - bo za mało kładłam go na brzuchu, bo nie zmuszałam, żeby leżał mimo krzyków, protestów i łez. Bo zamiast kłaść na brzuchu nosiła na rękach, żeby sobie świat pooglądał, żeby się poprzytulał, żeby poczuł się bezpiecznie.
autor: Ray Caesar "Sleeping by Day"
No i po tych wszystkich żalach przychodzi taka chwila jak teraz, kiedy Mały Rycerz patrzy na mnie i uśmiecha się calutką bezzębną paszczą. Ehhh..... kocham go!!!
o rany, po co takie małe po neurologach ciągać? teraz co drugie niemowlę ma zalecaną rehabilitację. To chyba jakaś nowa moda:/ aż się zapytam swojej mamy jak to kiedyś było, że bez neurologa wszyscy wyrośliśmy i umiemy leżeć na brzuchu i prawidłowo kręcić głową ;)
OdpowiedzUsuńna szkole rodzenia nam radzili, że jak nie lubi któregoś cycka, to żeby przystawić spod pachy - tak można oszukać, że niby to ten drugi cycek jest, bo głowę ma inaczej ustawioną. Ale to pewnie gładko wygląda tylko w teorii.
No niestety okazało się, że mój 18 godzinny poród nie był najlepszy dla Małego. Na USG przezciemiączowym wyszedł drobny krwiaczek czy raczej wybroczyna stąd konieczność wizyty u neurologa :(.
OdpowiedzUsuńJa malutką kładę na brzuszku czasami i na krótko bo ją to po prostu wkurza a nie jestem sadystką i nie chcę męczyć jej ryciem buzią... :)
OdpowiedzUsuńmy też kładziemy na brzuszku tylko jak mała ma dobry humor i tylko dopóki nie zacznie się złościć - czasem wychodzi, że ląduje na brzuchu kilka razy dziennie na kilkadziesiąt sekund, a czasem leży kilkanaście minut i jest ok. Im częściej próbuję tym dłuższy robi się okres ciszy ;) I też nie zawsze chce trzymać głowę...
OdpowiedzUsuńJazdę na rezerwie znam aż do bólu - chyba poza terminem porodu więcej łączy nasze maluchy ;))) Trzymam kciuki za unormowanie sytuacji.
Mój Mały młodszy o 24 dni :-) ma podobnie..raz śpi a raz po prostu nie i już...to w końcu normalny zdrowy objaw-każdy z nas ma humory ;-))
OdpowiedzUsuńCo do krwiaczka to faktycznie lepiej to kontrolować..życzę Ci duuużo cierpliwości i jeszcze jedno- żaden facet by nie dał rady, ale nas natura obdarzyła hormonami dzięki którym nawet na rzęsach ale dajemy radę i na wiele nas stać :-) Przy trzecim będziesz zaprawiona w bojach :-))
Uśmiech dziecka potrafi wynagrodzić wszystko.
OdpowiedzUsuńA złe chwile miną i choć pewnie ci ciężko to trzeba się uśmiechać, bo z uśmiechem łatwiej się przechodzi te ciężkie dni...
Krwiakiem się nie przejmuj - to się często zdarza. Jak nie lubi brzucha to pod paszki mu wkładaj rulonik z pieluszki flanelkowej i będzie mu łatwiej ergo będzie miał większe pole widzenia i układaj przed nim zabaweczki :)
OdpowiedzUsuńNas wysłali na rehabilitację która okazała się totalną pomyłką i więcej nie poszliśmy, bo dla mnie to było jak wyrzucanie kasy w błoto - nawet wpisu w książeczce o tym nam nie dali. Macie stwierdzoną jakąś wadę, asymetrię, napięcie za małe lub duże? Mój nie podnosił długo głowy i nikt nie robił z tego dramatu - żaden neurolog, mało tego nawet nie trzymał główki w trakcji a i tak nie było powodów do obaw. To nie Twoja wina absolutnie, bo kto chce kłaść dziecko tak żeby mu było niewygodnie. Spróbuj z pieluszką to pomaga :) nam pomogło juz za drugim razem.
Jakby co to zawsze mogę coś ci na maila lub na gg naskrobać, my mieliśmy kilka takich ćwiczonek "na wzmocnienie" które każde dzieciątko może robić i jakbyś była zainteresowana to Ci napiszę ;)
"Czymaj" się Sroka ;)
ps: a próbowałaś karmić na leżący?
Dzięki dziewczyny za rady :).
OdpowiedzUsuńHafijo dzięki za propozycję :), jakby coś to się zgłoszę, na razie jesteśmy umówienie ze znajomym rehabilitantem on nam powie co i jak. Co do pytanie, nie mamy stwierdzonej, żadnej wady - po prostu Młody nie chciał podnosić sam głowy jak go neurolog położył na brzuchu.
Na leżąco próbowałam karmić, ale mały w takiej pozycji bardzo szybko zasypia co skutkuje nienajadaniem się i pobudkami co 45 minut :).
Sylwia też ma wrażenie, że nasze dzieciaki to chyba bliźniaki tyle, że z dwóch matek :).
Sabiku nie wiem czy dam radę dorobić się trójki ;) , choć byłoby miło - tylko czy sił starczy haha....
Trzymam kciuki, żeby szybko ciężkie chwile minęły, na szczęście zawsze mijają - z resztą, przecież wiesz! My też neurologa nie wiadomo po co zaliczaliśmy. Tylko się nadenerwowałam czekając na wizytę.
OdpowiedzUsuńA bo zawsze w takich przypadkach "winni" są rodzice- też się nasłuchaliśmy, że J. nie lubi kąpieli bo źle kapiemy, na brzuchu tez nie bardzo lubi bo na pewno źle go kładziemy i tak dalej i tak dalej...
OdpowiedzUsuńGłowa do góry! Bezzębny jest bezbłędny i to niech będzie myślą przewodnią dnia!:D
moja Arianka uwielbia spać na brzuszku :) , a już najbardziej lubi spać na brzuszku - na moim brzuszku ;) i tak sobie razem drzemiemy
OdpowiedzUsuń