Kocica nasza łaskawie zauważyła Młodego Rycerza. Daje mi się łaskawie czasami chwycić za ogon, obwącha go czasem po buzi, albo gdy ten próbuje pełzać po podłodze połasi się o niego od czasu do czasu.
Mały Rycerz entuzjastycznie reaguje na każdy jej gest wykonany w jego stronę. Od szalonych pisków kiedy Miećka podchodzi do niego przez wielkie skupienie i uwagę kiedy jego twarz omiatają łaskoczące wąsy i mokry nos.
Oczywiście jak to zwykle bywa w tych najważniejszych momentach ich życia ja nie mam aparatu pod ręką lub akuratnie wysiadły w nim baterie. Całe szczęście jest komórka. Co prawda jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia, ale jednak jakaś pamiątka jest.
Mamy taką samą matę edukacyjną :))) Syneczek ją uwielbiał!
OdpowiedzUsuńMacie też swojego prywatnego Nicnieroba?:D
OdpowiedzUsuńNo u nas Jula Kot mija szerokim łukiem:D
Świetne zdjęcia, zwierzaki są prześmieszne a jak jeszcze mają dziecięce towarzystwo to już w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńNie może być :))) Nie dość, że nasze maluchy są astrologicznym rodzeństwem, to jeszcze Twój kot nazywa się tak samo jak mój pies... co jeszcze?
OdpowiedzUsuńale słodki Rycerz
OdpowiedzUsuńale słodki kot :)
u nas miłość na odległość kwitnie. nie widują się nawet w weekendy:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty, chcielibyśmy z mężem zaproponować mieszkanie chociaż jednemu, ale na naszych 30 metrach byłaby to męczarnia :(
OdpowiedzUsuńPogratulować kocurki :)
U nas jest tak samo. Mała ostatnio odkryła koteczka i to jest (jeśli się daje) najfajniejsza zabawka. Najgorzej wytłumaczyć Majce, że głaskać można ale niekoniecznie wyrywać sierść :)
OdpowiedzUsuńHe he, jaki duży ten kot się wydaje! U nas jedna kotka na dystans a z drugim kotem się uwielbiają (bo to chłopaki, może dlatego). Rudy pozwala sobie zrobić wszystko. Ostatnio w piłkę grali - kot łapą Tymkowi podawał.
OdpowiedzUsuńświetna sesja z kotem :-) Kot do dobry mobilizator do nauki przemieszczania się ;-)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń