Dziś bajka z morałem.
Dawno dawno temu (bo minęły sobie już ze dwa dni) Srocza rodzina wybrała się była do dziadków w odwiedziny co by co tu dużo mówić ręce rodziców odsapnęły od syna. Babcia Grażynka na tą okoliczność zrobiła obiad (bardzo smaczny zresztą i w takiej ilości, że z wałówką na trzy dni do domu wróciliśmy). No więc babcia jeszcze krzątała się po kuchni, Sroka i Dymny Ojciec rozsiedli się w fotelach, a Mały Rycerz
został puszczon samopas na podłogę. Pięknie popisy przed dziadkiem czynił pięć minut około (tyle tra wieczność dla małego Rycerza), a następnie począł się awanturować gdyż harce dywanowe już nie w głowie mu były. Jako, że na krzyki rodzice nie raczyli zareagować Mały Rycerz począł obmyślać plan co by tu zrobić, żeby fanaberie swoje wyegzekwować. No i nagle ni stąd ni zowąt Mały Rycerz wpakował sobie całego smoczka w paszcze i począł się krztusić.
Srocza matka zerwała się z szybkością światła już w monecie kiedy ostanie fragmenty smoczka lądowały w paszczy. Wsadziła palucha w japkę i poczęła grzebać celem wydłubania paskudy. Szczęśliwie smoka wydłubała.
Morał z bajki: awanturować się dziecku dajemy tylko wtedy kiedy w pobliży nie ma przedmiotów, które można sobie w paszczę wsadzić.
Morał nr. 2 dużo, dużo ważniejszy: omijamy sklepowe półki ze smoczkami Tommee Tippee seria ze zwierzątkami szerokim, szerokim łukiem !!!!
Smoczki wyglądają tak
My mieliśmy żabę i biedronkę. Jeżeli jesteście posiadaczkami takowych UWAŻAJCIE!!!
i macie takie adekwatne do wieku Rycerza ? no na pewno macie dobre, głupie pytanie... to nie dobrze TT się nie spisał ! a Rycerz to spryciarz :)
OdpowiedzUsuńOj a mnie korciło ostatnio na tego smoka- na szczęście końcówkę miał taka, jakiej Jul nie toleruje:/
OdpowiedzUsuńSrocza Matko- Syn powinien Ci w nagrodę ofiarować jeden caluuuuuusi dzień grzeczności!:D
...Albo przynajmniej pół :) Nam też się te smoki wydawały słodkie, ale nie w Luśkowym guście więc zrezygnowałam z zakupu. Szczęście, że Młodemu nic się nie stało...
OdpowiedzUsuńOMG nawet nie wiedziałam że tak można!
OdpowiedzUsuńna całe szczęście my mamy dziecko niesmoczkowe.
No, a Tym dzisiaj do paszczura wsadził zakrętkę(bawił się nim) w całości. Zakręcony oczywiście.
OdpowiedzUsuńNa szczęście i w naszym i w waszym przypadku Matki Polki były w gotowości :)
smoczki urocze, nadal nie mogę sobie wyobrazić jak wpakował cały smok do buziuchny ;D
OdpowiedzUsuńchyba mieliśmy identyczne, ale Ewa je słabo lubiła (w przeciwieństwie do mnie :D)
OdpowiedzUsuńwidzisz, niby producent się zabezpiecza, stąd dziurki w tej osłonę, żeby dzieciak się nie udusił, żeby powietrze przechodziła, ale i tak skandal, że się zmieścił cały do buzi! pisz do nich, a co! niech zmieniają technologię.
Wiecie dziewczyny najgorsze w tym wszystkim jest to, że Mały mógł zrobić taki numer w nocy lub nad ranem kiedy my śpimy.
OdpowiedzUsuńNo i smoczki są przeznaczone dla dzieci 6-18 m , co może się stać jak taki 18 miesięczny bąbel połknie takie coś? Strach pomyśleć.
aż mnie ciarki przeszły, jak coś takiego może się zdarzyć
OdpowiedzUsuńW takich chwilach cieszę się że mój smoczków nie chciał :)
A ja zasunę autoreklamę, bo zbieżność tematów się zrobiła. Po ładnego smoka i chyba bezpiecznego (MAM) zapraszam na mojego cuksa na chabaziach :D
OdpowiedzUsuńco za smocza przygoda! dzisiaj przyglądałam się jak JJ duł smoka i wiarygodnie twierdzę: avent się nie mieści:-)
OdpowiedzUsuńHistoria mrozaca krew w zylach... Moja Antonowka nigdy smoczka nie chcial, a pewnie na tak ladnie wygladajacego bym sie skusila...
OdpowiedzUsuń