A ja znowu o tym kocie co to buty ma :). Kolejny kot autorstwa Jana Brzechwy. To, że Brzechwę kocham nie da się ukryć, no ale nie o miłości miało być tylko o kocie.
Kot ten napisany jak sztuka (uwaga watro pomyśleć o teatrzyku :) ) UWAGA!!! Okraszony nutami i
piosenkami - no trzeba koniecznie ten teatrzyk zrobić. Muzykę napisał Mieczysław Janicz. Ilustrowała Danuta Imielska Gebethner.
Lubię tego kota, bo lubię rymy Brzechwy. Historia kota taka jakiej jeszcze nie znałam. Jednak nadal to nie to czego bym oczekiwała dla miłości mej.
Po mimo, ze ilustracje ładne (tak tylko ładne) to Kotu uroku nie dodają, szkoda - jest taki nie pozorny jak na głównego bohatera.
Odsłon kota będzie więcej - choćbym pisała tylko sobie, a muzą - ot wariatka taka
I ten klimat ilustracji...suuuper!:D
OdpowiedzUsuńTak ilustracje bardzo robią klimat w tych książkach sprzed lat.
UsuńOjej, ja znam tego Kota, w szkole podstawowej grałam w tym przedstawieniu. Nawet coś tam musiałam śpiewać :)
OdpowiedzUsuńJa też w podstawówce na podstawie tej książki miałam przedstawienie :)
UsuńA ja mam tą książkę na pewno bo pamiętam ją z dzieciństwa! :)
OdpowiedzUsuńNo to szukać i zarażać Konuska :)
Usuńjak nie wyszperam u mamy to planuję do biblioteki Sz. dokupić perełki Brzechwy i Tuwima też :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle poluję na allegro z takimi perełkami :D
UsuńMiałam takiego!!!! I jeszcze zrobili z niego słuchowisko i teraz w Bajkach Grajkach go można dostać na CD!!! Super :)
OdpowiedzUsuń