No nie wiem czy już pisała o ... Kocie w Butach :P? Choć znając mnie to już pewnie coś wspomniałam.
Dziś kot na podstawie bajki filmowej. Kiedyś dawno dawno temu były sobie rzutniki Ania, taką anię miałam i ja, do mniej miałam masę filmów. Ania jest, niestety filmy gdzieś się zapodziały, ale poszukiwania trwają.
Ta książeczka jest na postawie takie właśnie filmy z wyświetlacza. Autorem jest E. Dobrodiejew ilustracje W.Nazaruk. jak widać ZSRR rules :). Książeczka jest z 1982r.
Ciekawe ilustracje oddające modę tamtej "epoki" - ach te nosy :)
Kot piękny, za to ludzie wyglądają jak strachy na wróble.
Treść banalna - no musiała się na kliszy zmieścić i dzieci musiały ją przeczytać.
Wszystko praktycznie jak w 'typowej" bajce o kocie w butach, jednak zamiast czarownika jest ludojad. Ciekawe, że Ludojad, a chce kota zjeść :) - no ale nie będę czepiać się szczegółów. No i ludojad ów ma sługę smoka.
Oczywiście kot przeżyje :) konfrontacje
"Wkrótce w zamku rozpoczął się wesoły bal. Tego dnia Janek ożenił się z Księżniczką. Tak oto zakończyła się histora spadku po starym młynarzu.
- A ty mnie nie chciałeś! - powiedział kot do swojego szczęśliwego pana"
;)
Akurat ten kot ma wyjątkowo gustowne buty :)
OdpowiedzUsuń:D takiej wersji nie znałam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiałam te bajki, mam jeszcze z tej serii "Wilka i Zająca","Leśni podróżnicy"( o wiewióreczce Białym Nosku - uwielbiałam tę bajeczkę, piękne rysunki)i "Tęczę". A rzutnik też jest i bajki też zostały, trochę dokupiłam na allegro - w strasznych cenach :)
OdpowiedzUsuńJa też miałam taki rzutnik, to było coś wspaniałego. Kilka razy w tygodniu wieczorami oglądaliśmy na nim bajki. Ciekawe co się z naszym stało???
OdpowiedzUsuńhahaha cudo!
OdpowiedzUsuńteż miałam rzutnik, coś wspanialszego. Najlepiej wspominam bajkę czarny łabędź, ach uwielbiałam w ten sposób spędzać czas! Żałuje, że już nie mam tego rzutnika, mój syn na pewno cieszyłby się z tych filmów.
OdpowiedzUsuń