Książek jego autorstwa mam trochę (na szczęście bo są piękne), ale kota w butach nie miałam. No i polowałam, polowałam i upolowałam za 12zł. Nie mogłam uwierzyć we własne szczęście- niestety kot z okładki głowy został pozbawion.
Książka trochę zniszczona, ale jak na tyle lat (wydana w 1965r!) wygląda wspaniale no i jest o Kocie w Butach !
Książka jest wspaniała i uwielbiam ją. Już nie mogę się doczekać kiedy Mały Rycerz zacznie doceniać jej walory ;).
Treść samej książki jest hmm... nieco przerażająca :)
"(...) co ja, biedny pocznę z kotem? Najwyżej mogę go zabić i jego futerkiem ogrzewać krzyż (...)"
No to mną wstrząsnęło i powiało mi trochę braćmi Grimm, ale na szczęście potem jest lepiej .
Zaskoczyłaś mnie, zaskoczyłaś, że masz nowego Kota w butach!:D:D:D
OdpowiedzUsuńHahaha mam ich jeszcze trochę do pokazania wierz mi :D
UsuńAle, że ten kot bez głowy tak w pakiecie czy, że mu przez przypadek bądź umyślnie ktoś krzywdę wyrządził :)
OdpowiedzUsuńCo tam głowa!! Ważne, że buty są :D
OdpowiedzUsuńBoziu słodka....toż Ja na tej bajce wychowana...
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję...jakoś tak mi ciepło na serduchu się zrobiło...jak sobie ją przypomniałam...
asia.