Mój ostatni łów. Nie mogłam się powstrzymać i kupiłam. Nie żałuje, anie grosza wydanego na tą książkę. I dziękuję niebiosom, żem trafiła na nią zanim ktoś inny kupił.
Książka podniszczona. Poklejona taśmą itp... Ale cóż swoje lata ma jest z 1972r.
Nie będę więcej zanudzać was opisami. Patrzcie i podziwiajcie :).
Książka "produkcji" Czechosłowackiej :). Opracowanie graficzne J. Pavlin- G. Seda
no kocham ją :)
hehe ale swietna, Maja za mala kota by pewnie bez butów zostawiła:))
OdpowiedzUsuńhaha, moja Majka tak samo! :)
UsuńMój młody też dlatego ich do łapek nie dostaje. Poza tym to moje!!!! :P
Usuńpiękna książka!
OdpowiedzUsuńperełka :)
OdpowiedzUsuńNo ba :)
UsuńOch zazdroszczę... świetna książka :)
OdpowiedzUsuńTak jest świetna :D
Usuńrewelacja :) Ty naprawdę masz kota na punkcie kota w butach :)))
OdpowiedzUsuńMam mam :P
UsuńNie lubie Kota w Butach i nie raz juz o ty u Ciebie pisałam, ale za to Twoje pozytywne zakrecenie na jego punkcie, bardzo Cię lubie:)
OdpowiedzUsuńno i się zarumieniłam :*
UsuńŚliczna perełka :) Gratuluję udanego zakupu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńJak byłam mała, uwielbiałam takie książeczki z rozkładanymi obrazkami:)))
OdpowiedzUsuńJa i teraz je uwielbiam - jak widać zresztą :)
UsuńSroko, ja się powtarzam, ale wielbię Twoje uwielbienia dla kociszcza w butach i to jakie wydania wynajdujesz! :)
OdpowiedzUsuńNo tak każdy ma jakiegoś bzika :D
Usuń