Codziennie "dniu Świstaka" mówimy stanowcze NIE! Nic dwa razy się nie zdarza! Aaaaa nie prawda :)
Dzień z życia matki:
Pobudka pomiędzy godziną 5-6. Najpierw obijanie o szczebelki łóżeczka, potem kilka wersów z Boba budowniczego, głównie "Bob budowniczy nie jest siam, Bob budownicy rade da!" Chwila ciszy i skupienia na produkcją skażenia biologicznego i "Mamusiuuuuu wstawaj!" "Mamusi do pokoju kcem!"
Dziś matka otwarła jedno oko i poprosiła grzecznie o zrozumienie potrzeby snu. Prośba została wysłuchana, ale negatywnie rozpatrzona. Wiec matka udawała, że wstaje :P . Chwila ciszy w łóżeczku zasugerowała, że dzieć nad czymś myśli. Po chwili słychać było obijanie o szczebelki, znaczy chyba postanowił chwilę poleżeć. Nie minął moment kiedy przy uchu matki rozległo się ... "mamusiu schowaj szcebelki" "???????????" No tak dziecko wykonało regularny wyłam z łóżeczka. Cholera skoro zrobił to raz wykona i znowu, to koniec, koniec pięciominutowego wylegiwania się w łóżku!
Trzeba było wstać, młode złapać, "siłą" pozbawić skażonej pieluchy i po wypuszczeniu uzgodnić detale śniadania.
Na śniadanie "selek z pomindolem", matka ma usiąść obowiązkowo obok na krzesełku na którym tylko półdupkiem się mieści. Wysłuchać pięćdziesiąt razy "mamusi, tatuś w pacy jest!, zalabia pieniąchy dla Misiasia!" Jeszcze parę razy młode próbuje namówić szykującego się do pracy ojca (znaczy, że młode kłamie bo ojciec jeszcze w domu, ach te chłopy!) żeby też przysiadł na mikroskopijnym krzesełku.
Po śniadaniu zabawa do wyboru, klocki jezyki (znaczy "te drugie"), samochody (znaczy "czerwone światło, auto soja!"), dokręcanie śrubek, książka.
Drzemka, "Mamuś lulu lulu i jak gotują" tak usypiamy oglądają Kuchnię TV :).
Na obiad obowiązkowo makjon i "mamusi, tatuś w pacy jest!, zalabia pieniąchy al Misiasia!" po dwutysięcznym wysłuchaniu ulewa mi się pracą tatusia i pieniąchami :)
Lecimy na spacer. Zaczepić trzeba każdego napotkanego człowieka celem poinformowania, że "u babci Grazi bedę karmić gady!" lub "czerwone światło, auto soja!", lub "nie ma Mieci! ona śpi!" lub "Tatuś w pacy jest!, zalabia pieniąchy dla Misiasia!"
Po spacerze szaleństwo domowe z tatusiem, kąpiel z 10l konewką i "luli luli" z tatusiem :)
Czy można się nudzić?
U nas szczerba w łóżku pojawiła się odkąd maleństwo zaczęło dreptać. Dzięki temu po przebudzeniu w nocy, sama nauczyła się przechodzić do naszego łóżka, rano zaś zwleka się do stolika i zajmuje się zabawą. A my mamy szansę na drzemkę :)
OdpowiedzUsuńMłody nie lubi z nami spać, ani tym bardziej leżeć :)
Usuńo matko! to wszystko jest przede mną...
OdpowiedzUsuńNo a jak :)
UsuńCzasami można się bardzo umęczyć, ale myślę że warto. Nic tak nie cieszy jak uśmiech naszej małej pociechy. Pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńOj można wymęczyć można
UsuńHAHAHA przynajmniej wie gdzie jest tata i w jakim celu :D:D
OdpowiedzUsuńNo tylko po pieniąchy tam chodzi :)
Usuńo nie NIGDY...
OdpowiedzUsuńu nas na topie przesiadywanie w aucie, od trabienia Majuski chyba nas wysiedla sasiedzi;-P
:)
UsuńPrzynajmniej macie jakiś stały rytm dnia:)
OdpowiedzUsuńNo z tym stałym rytmem dnia jest rożnie
Usuńusypianie przy gotowaniu mi się podoba :))
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpięknie Miśko rozmawia i jaki jest rozumny!
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńKurczę z moją tak sobie nie pogadam :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo pogadasz :)
UsuńA jaki pocieszny :) Ja dzisiaj trochę padam, bo już mniej więcej od godziny ok. 5 brak snu, ale na szczęście to rzadki przypadek (i mam nadzieję, że się nie mylę)
OdpowiedzUsuńu nas niestety po 5 pobudka obowiązkowa :)
UsuńMatko jak słodziak z niego :) uśmiałam się czytając :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNoł łej! Z dziećmi nie ma nudy! :)
OdpowiedzUsuńNo nie ma nie ma :D
Usuńjakie słodkie, niewinne oczęta ;)
OdpowiedzUsuńPozory mylą :)
UsuńOooo jaki on mądry jest! Ja póki co postawiłam łóżeczko szczeblami do ściany, ale Michu od piątej z całych sił krzyczy amamamamamamama! i jak tylko zejdziemy na dół to już cisza i spokój, to łóżeczko coś go parzy ;) może uznał, że w łóżeczku się tylko śpi?
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie rozbawiło, że tata w pracy i zarabia pieniąchy, a zdjęcie rozczulająco urocze :)
Jakie on ma duże oczy :)
OdpowiedzUsuńNie chwaląc się po mamusi :)
UsuńJak mi Synek powie kiedyś "mamusiu wstawaj" to wstanę i padnę zaraz ;) taki to kosmos jest dla mnie :)))
OdpowiedzUsuńHahaha no to szykuj się bo pewnie już niedługo Cię to czeka :)
UsuńAleż Ona ma oczęta cudne :) Będą laski na Niego lecieć :)
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze do tego czasu spokój choć pobudki niestety już też tak wcześnie się zaczynają.. :)
dobre:))))) i prawdziwe:)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńA ja czekam z niecierpliwością, kiedy tak sobie pogadam ze swoim synkiem :) No a te oczyska?... piękne!
OdpowiedzUsuńJa też się doczekac nie mogłam :)
Usuńnie można się nudzić! bo i jak? :))
OdpowiedzUsuńNo właśnie bo i jak :)
UsuńNo miód dla serca :))))
OdpowiedzUsuń:D
UsuńCzyli że raczej cieszyć się, że mój jeszcze nie gada? ;-)
OdpowiedzUsuńNo sama nie wiem :)
UsuńKochany jest :) Nie musisz go sama wyjmować z łózeczka, kręgosłup oszczędzisz, dba o Ciebie :)
OdpowiedzUsuńZaglądam pierwszy raz i... zostaję! :)
OdpowiedzUsuńStrach się bać co to będzie za kilka miesięcy u nas :)
nie ma jak dobry przypominak - wiadomo kto, gdzie i po co jest :D
OdpowiedzUsuń:))) ale się uśmiałam. ale współczuję tak wczesnej pobudki, u nas na razie standardowo jest 7, czasem tylko 6 lub 8.
OdpowiedzUsuńO raju, a dzieci to pewnie wszystkie tak samo, co? Znaczy się, nie ominie mnie? :) hihi
OdpowiedzUsuńWesoło, uśmiałam się niemało :)
Moje dziecię od dawna nie śpi w łóżeczku tylko w kojcu, za bardzo się turla przez sen, więc nam wyłamywanie szczebelków póki co nie grozi... prędzej wspinanie się po palmie, która stoi obok. Wszystko jeszcze przed nami, już się boję!
OdpowiedzUsuńA te oczy... czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie... ;)
To Mamine zaskoczył Mały delikwencik :D Już się boje, że mnie to spotka ;D
OdpowiedzUsuńjestem prawdziwym śpiochem niestety od dwóch lat wykonywanie zawodu uniemożliwia mi Amelia :D
Spryciarz :D no i najważniejsze że wie gdzie tata wychodzi :) do tej pory podczytywałam, teraz się ujawniam i obiecuję zostać na stałe ;)
OdpowiedzUsuńUśmiechałam się cały czas podczas czytania. "Pieniąchy" rozbroiły mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuń