Ten post miał mieć inne zdjęcia, ten post miał być trochę innych, ten post ... ech i po co ja was zanudzam. Mamy wielgachną łopatę Wadera w naszym ulubionym kolorze. Cały pobyt u dziadków służyła nam dzielnie. Tylko co z tego jak już lato prawie się kończy.
Koniec lata i ciepłych dni nie oznacza u nas pożegnania z łopatą. Absolutnie nie! - jak to mówi mój syn.
Łopata ma wiele zastosowań. Obecnie służy do rozładowywania klocków.
Robota ciężka i niewdzięczna, bo klocków dużo i ciężkie są, ale dajemy radę.
Niedawno bawiliśmy się również w piekarza bo dziecię lubi bułki :).
Jedno ale. Naklejka na łopacie. Rzecz zbędna i po czasie szpecąca łopatę.
:D się bawicie!!
OdpowiedzUsuńWadera mamy i łopatę i taczkę i przyczepkę - solidny plastik ;)
OdpowiedzUsuń"Narzędzia" Wadera są nie do zdarcia. Mamy cały zestaw i stanowią "must have" każdego naszego wyjścia do piaskownicy, a ostatnio nawet i kąpieli.
OdpowiedzUsuńTo się nazywa kreatywność :)
OdpowiedzUsuńŁopata ważna rzecz! :) Musi być w każdym szanującym się domu ;]
OdpowiedzUsuńa na odgarnianie śniegu, jakaż ona przydatna ;)))
OdpowiedzUsuńkochamy WADERA :-))))
OdpowiedzUsuńUwielbiam wadera, mamy z niego taczki i łopatę lat 3 i zyją mają lekkie rysy. Poza tym foremki i wiaderko, tez wszystko żyje i ma się dobrze a także 4 auta ciezarowe do zabawy na powietrzu... Uwielbiam ta firme bo ma praktycznie niezniszczalne zabawki.
OdpowiedzUsuńa mój Syn połamał łopatę! ale i tak nią działa choć w opłakanym stanie jest :)
OdpowiedzUsuńmaua