źródło internet
Budzisz się i już czujesz, że coś jest nie tak. Otwierasz oczy i czujesz, że chyba zaraz wypłyną Ci one z głowy, ktoś jakby wbijał ci wielką igłę w lewa stronę głowy i ten metaliczno-słodkawy smak w ustach i coraz więcej w nich śliny. Spełzasz z łóżka i wleczesz się do kuchni, próbujesz zrobić śniadanie. Każdy zapach powoduje napływ śliny do ust i skurcz gardła.
Dziecko kręci ci się pod nogami, a ledwo je dostrzegasz przez mgłę bólu.
Marzysz tylko o jednym pozbyć się głowy, wydłubać sobie oczy lub zwymiotować cały żołądek.
Dziecku puszczasz bajki, łykasz tabelki i czekasz kiedy Ci przejdzie.
Po godzinie ból jakby mniejszy, ale towarzyszy Ci cały czas.
Zbierasz się w sobie i próbujesz bawić z dzieckiem.
Irytuje Cię każdy dźwięk, zapach i światło.
Jak coś zjesz to zwracasz, jak nie zjesz to nudzi cię z głodu. I tak cały dzień.
W takie dni dziękuję, że są bajki, telewizja i zabawki interaktywne.
Migrenę odziedziczyłam po mamie, ona po swojej mamie mam nadzieję, że moje dziecko tego nie doświadczy.
Współczuję z całego serca - wiem jak to jest, moja mama od lat cierpi na migreny - 3 dni z życiorysu średnio raz w miesiącu...moja siostra w dzieciństwie miała takie migreny że w szpitalu lądowała, także wiem, rozumiem, ogromnie współczuję....:(
OdpowiedzUsuńhttp://baranowscy.eu/wordpress/?p=1654 polecam przeczytać
OdpowiedzUsuńTrzymaj się... wiem co to znaczy migrena. Ja to wtedy nawet nie wiem jak się nazywam.
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie
OdpowiedzUsuńSroko, a w ciąży ustały czy nadal miałaś? Bo ja miałam spokój
UsuńUstały, ale znowu wróciły :/
UsuńMocno przytulam i trzymam za Ciebie kciuki:-)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Sroko!!!!!
Moja mama ma :( Tylko moja mama nie może jeszcze patrzeć na światło. Leży cały dzień pod kocem ;/ Wiem co to znaczy :( Współczuję :(
OdpowiedzUsuńO żesz... Współczuję. Miewam czasem migreny i mam wtedy ochotę odrąbać sobie głowę, więc rozumiem o czym piszesz.
OdpowiedzUsuńWspołczuję, mam nadzieję, że szybko minie. Ja miałam w ogólniaku. Potem jakoś tak przeszło. Od lat nie miałam migreny. Ale znosiłam podobnie - leżenie, światłowstręt, przeszkadzły mi zapachy i najdrobniejszy szmer. Ale co było dziwne - czasem przeszkadzała mi cisza, która świszczała w uszach. Wiesz co mi wtedy pomagało? Głośna muzyka puszczona na chwilę. Dziwne... Zdrówka Sroko!
OdpowiedzUsuńNie doświadczyłam, ale miałam koleżankę w pracy, która mocno cierpiała. Trzymaj się, na szczęście to przejściowe.
OdpowiedzUsuńno to współczuję "mamie hrabiance" ;)
OdpowiedzUsuńOjej, współczuję. Widziałam nie raz moją cierpiącą mamę. Trzymaj się bidulko.
OdpowiedzUsuńwspółczuję Ci miewać takie dni...moja kuzynka też odziedziczyła po swojej mamie i obie zmagają się z migreną, ale z kolei moja mama i ja (a nasze mamy to siostry) nie mamy migreny, więc chyba nie wszyscy w rodzinie są na nią skazani... trzymaj się.
OdpowiedzUsuńMam podobny problem, niestety...
OdpowiedzUsuńEhhh doskonale rozumiem. Najgorszy ból jaki miałam
OdpowiedzUsuńJa też dobrze wiem co znaczy "globus". Współczuję Bidulo
OdpowiedzUsuńWspółczuję i mam nadzieję, że już lepiej.
OdpowiedzUsuńWspółczuję migreny, znam to uczucie. Mam nadzieję, że już lepiej i rzadko nachodzą Cię migreny ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger Awards
Więcej info na:
http://swiatszymka.blogspot.com/2013/11/the-versatile-blogger-awards.html
Też jestem migrenowcem, najgorzej jest wiosną, zbyt gwałtowne skoki ciśnienia. Masakra!
OdpowiedzUsuńWspółczuję. Sama jestem pod tym względem szczęściarą, ale mam koleżankę w pracy, której ataki migreny są tak silne, że do szpitala jedzie :( Okropne paskudztwo :(
OdpowiedzUsuńo żesz! łączę się w bólu, koszmarne paskudztwo!
OdpowiedzUsuńu mnie pomagała... ciąża ;)
ufff...dobrnęłam do końca (a może do początku) - przeczytałam wsio - lubię i będę czytać - odwiedzać :-)
OdpowiedzUsuńmy dopiero zaczynamy, ale zapraszamy w nasze niskie progi :-)
www.krowkatyldzia.blogspot.com
ja odziedziczyłam swoją po tacie. Mam dwóch braci i zwykle jest tak, że jak jedno z nas boli głowa, to prawie na pewno jeszcze ktoś z naszej "ekipy" cierpi również.
OdpowiedzUsuńMam leki, które trochę łagodzą ból, ale znam też takie migreny, które po prostu trzeba przecierpieć. Łączę się w cierpieniu, Hrabino :)
Nie zazdroszczę. Nigdy nie miałam, ale wystarczy poczytać żeby mieć dość. Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńWspółczuję z całego serca. Ja takie napady miałam w szkole średniej i na szczęście do tej pory nie wróciły. Ale jak mnie łapało to nie wiedziałam gdzie jestem, robiło mi się czarno przed oczami, nie rozumiałam co się do mnie mówi - byłam nieprzytomna z bólu, ale świadoma :( Z tymi bólami wylądowałam w szpitalu, dali tabletki, jedne, drugie, porobili badania i puścili do domu. Boże jak ja się cieszę że już nigdy nie wróciły ... . I Tobie życzę, by poszły w cholerę i na zawsze!
OdpowiedzUsuńtaaa, a do tego oba bachory wyją na raz i jeden domaga się bujania a drugi bajki a przez mój mózg z każdym dźwiękiem przechodzi wiertarka. Hazbend oczywiście w odległości 5tys km od nas. życ nie umierać. łączę się w bólu;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję ci bo wiem co znaczy migrena, odkąd urodziłam Nadię (ma 1,5 miesiąca) to migreny nie mam i modlę się o to aby tak pozostało.
OdpowiedzUsuń