Kiedy to Mama SynAlka podała przepis na domową ciastolinę (o TU) wiedziałam, że i u nas kiedyś ona zagości.
Jako, że syn mój wielbicielem kolorów jest to u nas ciastolina musiała być kolorowa. W ruch poszły barwniki spożywcze, których termin przydatności za chwilę się kończy. No i co tu kryć trochę zmodyfikowałam przepis.
- 250 g soli - choć moim zdaniem powinno być jej jeszcze mniej chyba 200 g starczy
- 300 ml ciepłej wody
- 2 łyżki oleju
- 3 łyżki proszku do pieczenia
- 3 szklanki maki pszennej
- barwniki spożywcze w proszku
W wodzie rozpuszczamy sól, dodajemy olej proszek do pieczenia mieszamy (ja czekałam, aż się proszek do pieczenia zacznie się spieniać) i dodajemy mąkę. Zagniatamy ciasto. Ciasto dzielimy na porcje w zależności od tego ile barwników mamy, zakładamy (koniecznie!) rękawiczki ochronne i do każdej porcji dodajemy barwnik. Ponownie zagniatamy ciasto do uzyskania pożądanego koloru.
Rękawiczki są koniecznie bo inaczej ręce przez najbliższe dwa dni będą w kolorach tęczy :)
Najwięcej barwnika, "zeżarła" czarna ciastolina (cały jaki miałam, a i tak nie jest to taka czerń jaką chciałam uzyskać) najmniej zielona :).
Każdą kulkę po zabawie (o ile nie zostaną zmieszane) należy przechowywać osobno w dość szczelnym opakowaniu i w lodówce.
dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńA nie ma za co :)
Usuńkrąży ostatnio ten przepis w sieci często i gęsto;) i co na niego trafiam na jakimś blogu mówię - musimy spróbowac.. a później co? zawsze coś nam przeszkodzi... więc teraz nic sobie nie obiecuję;) ale wciąż mam nadzieję, że w końcu uda się z niego skorzystać:D
OdpowiedzUsuńWypróbuj wypróbuj :D
UsuńI ja bym cos takiego zdzialala...tyle,ze mam wrazenie ze to musi byc "twarda" ciastolina. Ale pewnie to niekoniecznie;)
OdpowiedzUsuńNie nie jest twarda jest serio serio miękka i plastyczna :)
Usuńok, namówiłaś mnie:)
Usuńza tydzień postaram się zrobić ciastolinę:)
Wygląda super. Takie nasycone kolory! Mam pytanie: czy potem w czasie zabawy ta ciastolina już nie barwi?
OdpowiedzUsuńNo właśnie w czasie zabawy nie barwi, też się trochę o to martwiłam :)
Usuńwykorzystam na pewno przepis kiedy "dorośniemy " do niej z synkiem.
OdpowiedzUsuńdzięki za przepis ! przyda się na pewno :-)
OdpowiedzUsuńoOOO tego mi brakowało! a musimy się kisić w domu przez moje choróbsko! a dokładnie tydzień temu w ikea kupiliśmy foremki świąteczne do wycinania ciastek :D
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko :*
UsuńZrobiłam Dziecku! Jest czaaaad :) Tylko barwników nie mam ale masa jest super plastyczna :D
UsuńMusimy się w końcu zabrać też za jej zrobienie. Nie farbuje ?
OdpowiedzUsuńNie nie farbuje :)
UsuńA ja zapytam z trochę innej beczki. Jakich barwników używasz? Ostatnio szukałam barwników do tortu i niestety wszystkie w proszku były sztuczne :(
OdpowiedzUsuńSztuczne proszki :)
UsuńKurcze a już miałam nadzieję :) naturalne niestety nie maja takich fajnych kolorków no i nie ma niebieskiego niestety :/
UsuńPrzy najbliższej okazji, kiedy tylko zacznie nuda nam doskwierać, będę musiała zapoznać Maluszka z ciastoliną. Dzięki za przepis! :)
OdpowiedzUsuńMy do tej pory bawiliśmy się masą solną. Muszę wypróbować Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńo - chętnie spróbuję! Mały zaczyna się poważnie interesować zabawą, bardziej niż wyjadaniem jej z pudełka ;)
OdpowiedzUsuńA to ja zapytam czy nie schnie i nie kruszy sie ta ciastolina jak sie juz z niej ulepi?
OdpowiedzUsuńSchnie i kruszy bo to ciastolina przecież, a nie plastelina :) - przez noc robi się na niej taka sucha skorupka
Usuńja moje kolory trzymam razem :) nie odbarwiają się jedne od drugich :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś robiliśmy, ale bez barwników..
OdpowiedzUsuńja jakiś czas temu trafiłam na taki przepis ;) jeszcze go nie próbowałam, ale może komuś się przyda
OdpowiedzUsuńhttp://kreatywnymaks.blogspot.sk/2015/01/sniezno-biaa-masa.html
Jutro robię :D najbardziej potrzebuję czarnej .... gdzieś mam barwnik ... ciekawe czy wystarczy ....
OdpowiedzUsuń