20 marca 2014
Pierwsze Abecadło jakie nabyłam dla syna swego jedynego to było TO bardziej zachwyca mnie jako książka, niż jako alfabet. Słowo pisane ma dla mnie wielkie znaczenie, sama umiałam czytać dość wcześnie. Z tego też powodu, oraz faktu że dziecko moje bardzo książki lubi postanowiłam poszukać "książki o literach".
Niestety okazuje się, że nie jest to łatwe zadanie. Pozycji jest wiele, jedne mniej inne bardziej ciekawe, jednak każdej jak do tej pory mogę coś zarzucić, coś co mnie "denerwuje" czy może lepiej powiedzieć "rozczarowuje".
Zdaję sobie sprawę z tego, ze każda z tych książek to indywidualne podejście autora do tematu jednak fajnie by było, gdyby to podejście nie byłoby tak często oderwane od rzeczywistości.
Ale do rzeczy. Dziś o dwóch pozycjach książkowych, ciekawych jednak ...
To ABC ujęło mnie fantastycznymi ilustracjami, feriom barw i pomysłem wkomponowania zwierząt w litery.
Druga "książka" choć karty chyba powinno być to "Bardzo proste abecadło"
Fajny pomysł z kartami zamiast książkowych kartek. I podobnie jak powyżej litery "opisują" zwierzęta.
Zaglądamy do środka obu "książek"
Litera A
Dla ABC A to Antylopa, a dla Abecadła Aligator. O ile wybór Antylopy jest dla mnie zrozumiały to aligatora wcale - popytałam znajomych wszyscy na zielonego potwora z paszczą pełną zębów mówią Krokodyl.
Ponownie niezrozumienie moje pojawia się dla litery C. w ABC to cykada (zastanawiam się ilu dorosłych miałoby z tym kłopot) , dla Alfabetu to Czapla. Czapla to dla mnie wybór no usprawiedliwiony jeśli można tak powiedzieć.
Pomijam po drodze kilkanaście liter i uderzam w U . No litera problematyczna W ABC U to uchatka (cóż dla mojego dziecko to foka) w Abecadle do Ukwiał. I wybór Ukwiału choć dziwny wydaje się być słuszny wszak ukwiał to zwierzę jak najbardziej i nie da się go skojarzyć z czymś innym.
Każda z tych książek ma swoje zalety i wady. Osobiście nie żałuje ich zakupu jednak nadal uważam, że nie trafiłam na ideał wciąż go poszukuję.
Może wy coś podrzucicie ciekawego co otrze się choć o mój ideał.
ps. moja złośliwości bierze górę, ale mam nadzieję nigdy nie spotkać książki w której R to rajtki :P
Znajomość aligatora jako gatunku krokodyla to wyższy lvl dla dziecka i szacun w przedszkolu ;)
OdpowiedzUsuńciekawe te abecadła a U jak Uchatka :D to dopiero :D
OdpowiedzUsuńA nawet rajdki hahaha :p Nad lozkiem Adasia wisi duzy obraz-plakat z angielskim abecadlem. Wybor zwierzat to np dla x to x-ray fish, a y yak (ktorego Adas mianowal fe-krowa hahaha). Jak znajdziesz jeszcze cos fajnego z poslkim to daj znac :)
OdpowiedzUsuńMy mamy "abecadło" Joanny Wójcickiej
OdpowiedzUsuńA my mamy "Mama Gąska uczy dzieci literek" - rewelka jak dla mnie, wierszowana, fajne ilustracje.
OdpowiedzUsuńJA takiej jeszcze nie znalazłam..ale prawdę mówiąc to nie szukałam:P
OdpowiedzUsuńA my mamy Arcytrudny alfabet i jest swietny polecamy :)
OdpowiedzUsuńStara jak świat książka Ireny Tuwim "Co okręt wiezie?" - mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńhehe, rajtki .. no tak.:) mamy tą pierwszą książeczkę i jeszcze "mój pierwszy alfabet" Wasiuczyńskiej. pisałam o nim kiedyś, i zdjęcia są, nie będę linkować, jak chcesz obejrzeć, to zapraszam do "czytelni" ;) Fajny jest też plakat z literkami z "Ładne Halo". bardzo fajny
OdpowiedzUsuńja niestety Cię zawiodę, nic nie podrzucę. Mało tego, poczekam aż znajdziesz ideał i go podkradnę :)
OdpowiedzUsuńJa swoim kupiłam na razie literki z magnesami i bawią się non stop. Na stole, na lodówce. Opowiadają sami historie, że B ma dwa brzuszki, a D jak Dojotka. Ciocia Dojotka :)
My mamy alfabet z CzuCzu z kartami do rysowania literek pisakiem suchościeralnym. I to pisanie i ścieranie Janka najdłużej zajmuje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńciekawa ta książeczka, chociaż pewnie sama wezmę kartkę, włączę drukarkę i może coś z tego będzie:)
OdpowiedzUsuńO literach to tylko Jadwiga Cieszyńska "Kocham czytać", fajne jest od A do Z Janusza Minkiewicza wydane przez Dwie Siostry.
OdpowiedzUsuńTez polecam "Od Ado Z" Janusza Minkiewicza :)
OdpowiedzUsuńA mój synek uznał, że w książce nie ma wszystkich liter alfabetu. Jest tam tylko wersja uproszczona, a dla spostrzegawczych 2,5-latków to za mało.
UsuńA ja polecam alfabet firmy Canca - włożysz, co tylko uznasz za stosowne i będzie idealny :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.canca.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3&Itemid=4
Hm.. C jak czapla? Przy nauce czytania ma to duże znaczenie. "Cz" jest dwuznakiem i fonetycznie brzmi jako "czy" a nie jako "cy". Czapla zaczyna się na dwuznakiem "cz", który jest złożony z "c" i "z". Ale nie ma się co dziwić skoro w naszych polskich podręcznikach podaje się, że słowo KOT pochodzi od słowa KOTLET :)
OdpowiedzUsuńJeśli rodzice nie mają szerokich horyzontów istnieje niebezpieczeństwo, ze dziecko też takich mieć nie będzie... Ani dla mnie, ani dla moich pociech nie jest trudna/zaskakująca nazwa ALIGATOR, UCHATKA, UKWIAŁ, CYKADA... Życzę - z całego serca - wyjścia poza proste schematyczne ramy :)
OdpowiedzUsuńPo życzeniach widać kto jakie ma tu horyzont i jak bardzo są one szerokie, a raczej wąskie
UsuńMnie przez przypadek wpadło w ręce w Biedronce "Literkowo poznaje literki" z wydawnictwa Wilga (notabene jedno z moich ulubionych). I na prawdę jest baardzo fajne. Cena przyzwoita bo prawie 9 zł. Polecam, chociażby aby przejrzeć, może ci się bardziej spodoba:) Bardzo ładna szata graficzna, prosty język ale bez przesady, twarda oprawa, ładne wierszyki. Pozdrawiam Uśmiechnięta :)
OdpowiedzUsuńmoże ;zwierzątkowe abecadło;
OdpowiedzUsuńBo zielony, to krokodyl. Aligator jest szaro-brunatny.
OdpowiedzUsuń