Jedne dzieci mają ukochane kocyki, jedne dzieci mają ukochane pluszaki inne dzieci mają pieluszki moje dziecko idzie w ilość on ma kołdrę.
Kołdra jest magiczna, niezbędna i niezastąpiona. Towarzyszy nam cały dzień. Może nie być zabawek, książek, picia czy jedzenia kołdra być musi!
Kołdry mamy dwie, gdyż nie można zabrać kołdry do wyprania i pozostawić syna bez niej. Jednak niestety kołdra nr. 2 nie jest identyczna z kołdrą nr. 1. Fakt, że kołdry różnią się miedzy sobą doprowadza w pewnym momencie do żądania oddania ich obu synowi.
Kołdrę po wypraniu trzeba suszyć tak, żeby dziecię nie zauważyło, jak zauważy mamy rozpacz gwarantowaną bo on ją chce! Chce już! Teraz! Bo on za nią tęskni!
Były podejmowane próby wyniesienia kołdry na dwór. Na szczęście udało nam się to wyperswadować.
Niedawno spotkałam znajomą, która twierdzi że chłopcy nie mają praktycznie przytulanek tylko właśnie jakieś pieluszki tetrowe, szmatki itp... , a właśnie dziewczynki wolą mieć swoje maskotki.
A z czym nie mogą się rozstać wasze dzieci?
ps.
No i masz piszę sobie tego posta - przychodzi dziecko i krzyczy
- ooooo moja koldelka w jezyki, co ona tam robi u ciebie w komputerze?
nasza kołdra jest z ikei dokładnie ta na zdjęciu - to kołdra nr. 2 :)
źródło zdjęcia: ikea
to cieniutka kołderka na szczęście ;-)
OdpowiedzUsuńja mam 3 letnią córeczkę i gdy jest jakiś powód do smutku albo czas spania pieluszka tetrowa musi być ;) :P
OdpowiedzUsuńDobre !
OdpowiedzUsuńU nas Tosia nie miała takiej ulubionej maskotki czy przytulanki. W grudniu kupiliśmy Tosi misia pande z IKEA i teraz to jest jej najlepszy przyjaciel.. musi spać z nim, do babci jechać, na spacer zabrać..
moja Mała nie może się obejść bez swojego kocyka. Jeden różowiutki kocyk ma i wszędzie go ze sobą nosi. Wszędzie. tylko z nim zasypia, tylko nim się przykrywa jak coś ogląda, tylko na nim robi piknik. Na szczęście całe kocyk szybko schnie i poranne pranie można zrobić a wieczorem z kocykiem się przytulać:)
OdpowiedzUsuńświetna bardzo mi się podoba nasza jest ciut grubsza
OdpowiedzUsuńU nas Tusia nie może żyć bez swojego CIKA. To maskotka króliczek przywieziona z UK. Problem jest taki, że kiedyś już o zgubiła, potem spać nie mogła, a poszukanie nowego trochę trwało, bo to maskotka kolekcjonerska. Teraz mamy drugiego awaryjnego, bo prać trzeba a dobrowolnie nie odda więc szybkie i niezauważone podmianki muszą być...:)
OdpowiedzUsuńPadłam:) Kołderka...na dłuższą mete to może być problem bo gabarytowo spora. No ale miłości się nie wybiera:P
OdpowiedzUsuńWikusia musi spać z zółwiem w którym się zakochała mając 11 m-cy...brak mu już jednego oka ale być musi...no i od kiedy dostała Georga musi być i on. A Franulek??póki co śpi z owoco-osiołkiem...:)
znam ten ból starsza córka ma kocyk sztuk dwie na szczęście wybrała sobie taki który mogłam zdublować a młodsza zrobiła sobie ulubiony kocyk z biedronki i za nic nie mogę dokupić podobnego makabra jak on już wygląda bo wypranie go to czysty wyczyn
OdpowiedzUsuńHehehehe! Mój na razie chyba nie ma niczego takiego. I oby tak zostało. :D
OdpowiedzUsuńO my też mamy tą kołderkę :-)
OdpowiedzUsuńMój syn ma 3,5 roku jak miał roczek wytargał z kartonu przeznaczonego na PCK pluszaka (konkretnie krówkę) która była moją ukochaną przytulanką przez całe dzieciństwo :) Nie rozstaje się z nią, jeździ ona z nami na zakupy, na spacery, śpi z nią, sadza przy stole kiedy je itd. Tak jak u Was z kołderką. Każde dziecko jest inne i nie ma co generalizować, ze chłopcy nie przywiązują się do pluszaków tylko do "szmatek", mój Szkrab jest tego najlepszym przykładem ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRóżowy kocyk, kupiony jeszcze przed narodzeniem córki z prześlicznym małym króliczkiem. Teraz jest szaroróżowy, ale nadal ulubiony
OdpowiedzUsuń"szmaciorki" -czyli flanelowe duże pieluszki pocięte na 4. Muszą być niebieskie(wzór bez znaczenia). Nie ma spania bez nich. Ludwik ma 3,5 roku.
OdpowiedzUsuńHaha, kołderka to dość oryginalnie :) ja miałam ulubionego misia bez którego nie mogłam zasnąć ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zochsia.blogspot.com/
a mój synek nie ma nic takiego i żałuję tego czasami, bo jak zasypia to potrzebuje mnie albo męża i nasz łokieć do szczypania. A gdyby miał takiego przyjaciela to może by nie potrzebował szczypania.
OdpowiedzUsuńu nas jest kocyk, i dokładnie jak Ty piorę i susze szybko i tak by Ania nie widziała, bo inaczej bierze nawet mokry - w końcu to jej ulubiony kocyk :)
OdpowiedzUsuńU na też kocyk jeden jest niezawodny, jest z Jankiem prawie w każdej sytuacji ;)
OdpowiedzUsuńU nas jest pluszowa-kwadratowa podusia!podkreślam kwadratowa,bo jak dostał z Nici taka zaokrągloną to od razu wyrzucił'z łóżeczka,dokupiłam więc w Pepco błękitna i ja lubi!ale pierwsza ecru z tygrysem na przodzie jest bezkonkurencyjna!a swoją drogą szkoda,że większość rzeczy dla dzieci jakie robią są jasne!
OdpowiedzUsuńI u nas pieluszki tetrowe rządzą na potęgę,Szymek śpi z nimi,jak mu źle albo kiedy jeszcze chodzi zaspany ciąga tą swoją pieluszkę po płytkach a nie daj Boże jak widzi pieluchy na suszarce wszystkie ale to wszystkie muszą być zdjęte i przetransportowane do łóżeczka a później to już dzika radość.
OdpowiedzUsuńa matka pierze i pierze:-) i prać będzie dopóki synuś się nie odkocha w teterce.
ja nie rozstawalam sie z kocykiem jak bylam mala :)
OdpowiedzUsuńU nas jest gwiazdeczka z dzwoneczkiem z maty edukacyjnej (Młode - lat prawie 3, wyciągnęło i tak od roku jest to najlepszy przyjaciel) a do zasypiania jest "czerwony samochód poduszka" bez niej nie ma spania:) i też ciężko uprać...
OdpowiedzUsuńO różnych cudach-przytulankach słyszałam, ale o kołderce nigdy - oryginalny Gagatek :-)
OdpowiedzUsuńMoj brat mial ulubionego misia Eryka, z wystajaca mordka, sprawdzal czy pasuje do oka (idealnie wpasowywala sie w oczodol). Histeria byla totalna, caly dom stawal na rzesach, kiedy kolege trzeba bylo wyprac. Szukalismy wszedzie, w koncu wyslalismy list do producenta (bylo to juz X lat temu) i dostalismy zapasowe trzy sztuki. Dodam ze dzis brat 15 lat, a Eryk oryginalna pierwsza wersja Eryka ciagle jest upchana gdzies w szafie i absolutnie nie do ruszenia, taka sentymentalna bestia. Teraz moj chrzesniak uwielbia owce Baske, przywieziona z Zakopanego od jakiegos gorala, ni chol*** nie mozna dostac dokladnie takiej samej i nie zawsze sie uda spryciarzowi ukrasc ja do prania, w zwiazku z czym zwykle wyglada jak siedem nieszczesc...
OdpowiedzUsuńZauważyłam w rodzinie, że chłopcy faktycznie upodobają sobie takie przedmioty. Jeden z nich ma 14 lat i nadal śpi i chodzi rano z Jaśkiem po domu nie wspominając o tym, że długo długo trzymał do tego jego róg w buzi. Znów małe dzieci przywykły do tego, by zasypiać z pieluszką na buzi - lek na bezsenność niezastąpiony :)
OdpowiedzUsuńCoś jest w tym co piszesz na pewno. Pozdrawiam MG.
Moja Zofka 2latka i 3mce ma ukochaną podunię -tez z ikea od kompletu z jeżykami:)) W sytuacjach kryzysowych,gdy chora bądź zmęczona woła o swoją PODUNI
Usuńw zapasie mam 2poszewki, na spacerach czesto z nami bywa,wyjazdach,plażach,parkowych ławkach....
:)
Trzeba przyznać, że takie rzeczy są dla dziecka bardzo cenne. Ukochają sobie jedną daną rzecz i żyć bez niej nie mogą. My ludzie przywiązujemy się do rzeczy materialnych często nie mniej niż do osób. Pozdrawiam :) MG
Usuńcare-mg.blogspot.com
mój Drugi Anioł ma prawie 10 miesięcy i nie ma ulubionej przytulanki/kocyka/szmatki :) ma mnie ,haha ;)
OdpowiedzUsuńPóki co zwykła tetra. Tetra musi być przy główce gdy zasypia. Bez tetry, która opatula podbródek i uszka nie zaśnie w gondoli :D Pewnie i na kołdrę przyjdzie czas :D
OdpowiedzUsuńpodusia i to nie jedna :)
OdpowiedzUsuń