15 kwietnia 2014
Nareszcie nadszedł ten czas kiedy dziecię me pójdzie do przedszkola. Swoje lata przedszkole wspominam bardzo miło. No może poza jednym rokiem, kiedy to za opiekunkę mieliśmy zupełnie nie nadająca się do tego osobę. Pamiętam ja do dziś, pamiętam jak miała na imię, pamiętam jak nas karała.
Wybór przedszkola w każdym mieście jest inny. Niby nie ma rejonizacji, a jednak w papierach, które miałam wypełnić miałam określić w rejonie jakiego przedszkola mieszkamy.
Więc cóż w obecnej sytuacji wybór tego najlepszego przedszkola w ramach tego oferuje Państwo jest niemożliwe - to pierwszy zgrzyt.
Drugi zgrzyt, to sam nabór. Papiery składa się osobiście w każdym z czterech przedszkoli - bo do wyboru mam cztery przedszkola. Nie istnieje jeszcze u nas nabór tzw. drogą elektroniczną. Po "wynik" naboru też będę musiała pójść osobiście do każdego przedszkola.
Wypełniając papiery należy zaznaczyć przedszkole gównie - czyli to do którego najbardziej chcemy się dostać. Reszta przedszkoli musi być zaznaczona również w kolejności chciejstwa.
Składając papiery w przedszkolach nie umiano mi powiedzieć ile będzie miejsc dla trzylatków i czy bedzie dodatkowy nabór, bo system zastosowany w moim mieście powoduje, że jedno dziecko może dostać się do kilku przedszkoli.
Gdy przedstawiono mi system klasyfikacji dziecka to włos zjeżył mi się na głowie.
1. Sito Państwowe - czyli wszystkie wytyczne z samej góry.
2. Sito Gminne - czy to co sobie już samorząd wymyśli.
3. Sito wewnątrz przedszkolne - czyli to co sobie wymyślą w samym przedszkolu.
Składając papiery już dowiedziałam się, że do jednego przedszkola się na pewno nie dostaniem by pani "musi zabezpieczyć swój teren", w tym głównym nie umiano mi powiedzieć czy miejsc będzie 25 czy 50, w jednym dano nam nadzieje.
Dziecię po wizytach w przedszkolach nie chciało z nich wychodzić , mam nadzieję, że jak w końcu do przedszkola pójdzie nie będzie reagować odwrotnie.
Na wyniki czekamy do końca miesiąca - trzymajcie kciuki.
A u Was jak wygląda nabór?
ja złożyłam oświadczenie woli na przyszły rok i nie wiem czemu ale przeczucia mam złe...bo kartka mogła zaginąć, bo coś tam i coś tam...no nie wiem. choć właściwie nie ma to racji bytu.no zobaczymy 28 kwietnia.
OdpowiedzUsuńa za księcia twego trzymam kciuki:)
A u nas niby wyniki dziś, ale znając życie po świętach będą. Z tym że u nas obecnie to formalność. Za Was mocno trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńajć z tymi miejscami w tych przedszkolach - dziś w DDTVN mówili właśnie na ten temat
OdpowiedzUsuńmasakra
Oj, dużo lepiej. Mamy elektroniczny, wybieramy trzy przedszkola, jedno główne. Dodatkowe punkty dostaniemy za żłobek.
OdpowiedzUsuńNie ma znaczenia rejon, nie ma znaczenia jakie wytyczne ma przedszkole.System zlicza punkty i tak ustawia dzieci.
Nietety też nie wiem ile miejsc będzie w przedszkolach...
Rycerz ma 3 latka? Ja mam do wyboru dwa. W jednym patrzyłam, że składa się papiery w marcu. Pod koniec maja komisja rekrutacyjna decyduje kogo przyjąć na podstawie miejsc organizacyjnych. Komisja uwzględnia zasady określone w statucie przedszkola przyjmując dzieci w miarę istniejących miejsc. Komisja składa się z osób z Rady Rodziców, Rady Pedagogicznej i osoby z Urzędu Gminy. A zasady pierwszeństwa mają najpierw pięciolatki. W wyjątkowych przypadkach przyjmowane są 2,5 letnie. Dalej już nie będę przynudzać;)
OdpowiedzUsuńMy od piątku wiemy, że Mateusz dostał się do przedszkola. Ja jestem miło zaskoczona całą akcją zapisywania dziecka. Myślałam, że się nalatam z wywieszonym jęzorem, utonę w papierach a wszyscy i tak pretensje mieć będą ;) U nas jest nabór elektroniczny. Wypełniam dokumenty przez internet, wysyłam, drukuję to, co wypełniłam i zanoszę do jednego przedszkola - tego pierwszego wyboru. Wyniki też przez internet były, więc sobie rano, siedząc w piżamie sprawdziłam czy Mati został przyjęty ;) Teraz czeka nas podpisanie deklaracji woli o korzystaniu z wychowania przedszkolnego. W maju podpisanie umowy i możemy szykować wyprawkę ;)
OdpowiedzUsuńU nas jakoś tak dziwnie bezproblemowo to było. Ale my przez rekrutację przechodziliśmy rok temu, a jak było w tym roku to nie wiem. W tamtym roku była rekrutacja elektroniczna, a papiery zanosiło sie tylko do przedszkola pierwszego wyboru, czyli tam gdzie chcielibyśmy najbardziej aby nasze dziecko uczęszczało. Można było wybrać 4 przedszkola a w tym 7 oddziałów. To w jakiej okolicy mieszkamy nie miało większego znaczenia( przecież dla wielu rodziców wygodniejszy jest wybór przedszkola w okolicach pracy a nie domu), pierwszeństwo miały dzieci samotnych rodziców, z rodzin wielodzietnych czy gdy oboje rodzice pracowali, a do tego jeszcze mnóstwo innych mało punktowanych aspektów np. posiadanie rodzeństwa itp. Podczas elektronicznej rekrutacji cały czas był podgląd ile jest miejsc w danym przedszkolu i ile jest chętnych, a w najlepszych było 100-120 chętnych na ok 20 miejsc.
OdpowiedzUsuńWięc współczuję zasad panujących u Was i trzymam kciuki, bo z doświadczenia wiem, że przedszkole to fajna sprawa:)
U nas (okolice Katowic) trzeba było wybrać 3 przedszkola. Mój syn do jednego (tego które najbardziej preferowaliśmy) się nie dostał bo chętnych było bardzo dużo a do pozostałych dostał się bez problemu.
OdpowiedzUsuńW Krakowie jest nabor elektroniczny i co z tego, rok temu ani moj syn ani zadne inne znajome dziecko jedynak, rodzice malzenstwo pracujace etc, dziecko rodzone i zdrowe sie nie dostalo. Jezeli czlowiek nie ma szalonego szczescia to szanse na przedszkole samorzadowe dla 3 i4 latka sa nikle.
OdpowiedzUsuńMy jeden rok musieliśmy przeczekać ale potem udało się i zarówno ja jak i Młody z przedszkola jesteśmy zadowoleni :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Trzymam kciuki za przedszkole Rycerza!
OdpowiedzUsuńU nas już po rekrtutacji... Wynik taki że Adaś będzie chodził do niepublicznego, bo nie chciałam żeby chodził do tego do którego go przyjęli :)
U nas można było złożyć do 3 przedszkoli, w tym do jednego już wiem, że się nie dostanie, bo takie wytyczne mają, że na 20 pytań twierdząco odpowiedziałam na 4, a każde tak to 1 punkt :(
OdpowiedzUsuńOczywiście są też prywatne, ale ceny są o około 200zł miesięcznie wyższe :(
I u nas wyniki 30 kwietnia.
My trzymamy kciuki za Was a Wy trzymajcie za nas :)
Sama swoich dzieci jeszcze nie mam, ale to co opisujesz jest dla mnie przerażające! Te nabory wyglądają gorzej niż wybór liceum, czy uczelni. Mam nadzieję, że coś pod tym względem się zmieni jak będę mieć swoje dziecię :)
OdpowiedzUsuńa mnie sie chce płakac ze rodzina w tym chorym kraju jest gówno warta.bo u mnie jest przedszkole samorzadowe jedno (ani jednego prywatnego)a ja nie pracuje.i pracowac nie bede bo nie mam z kim dziecka zostawic. w formularzu zgłoszeniowym nawet takiej rubryki nie było ze tylko jeden rodzic pracuje:-(((mam sie rozwiesc? przeciez to chore.
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam :-)
OdpowiedzUsuńSystem jest straszny. jestem tym rocznikiem, który kończył gimnazjum, czyli jestem szczeniakiem, ale z wyborem szkoły średniej było podobnie, bo składać mogłam papiery do tylu szkół do ilu chciałam i mogłam się dostać do każdej, później dopiero rezygnowałam i robiło się miejsce dla kogoś innego, więc chodziliśmy zestresowani do końca sierpnia, bo mogło się okazać, że nie dostanę się do żadnej szkoły..
Witaj! Twojego bloga obserwuję od jakiegoś czasu ale dopiero ten post skłonił mnie do komentarza bo jestem na tym samym etapie. Fajnie masz przynajmniej, że możesz zaznaczyć cztery przedszkola i to w jakiej kolejności Ci na nich zależy bo u nas na na 5 przedszkoli państwowych wolno zaznaczyć tylko jedno bo inaczej może być problem w ogóle z przyjęciem dziecka, które będzie wpisane do większej ilości przedszkoli. no i u nas chyba niestety taki zgrzyt się pojawi bo 2 tygodnie temu zaniosłam papiery do jednego przedszkola ale w między czasie okazało się, że kolega synka ze żłobka idzie do innego, a że chcę żeby małemu było raźniej i poszedł z kimś znajomym to zaniosłam dokumenty również tam a w tym pierwszym chciałam się dziś wypisać z listy ale okazało się, że dziś już jest to niemożliwe:-/ no i zonk. zobacyzmy co bedzie dalej...ehhh tak w ogóle co do kryteriów przyjęcia dziecka to najlepiej byłoby się rozwieść, lub zacząć pić albo męża bić żeby rodzinka była patologiczna to może łatwiej by się dostał;-)
OdpowiedzUsuńW Kielcach też jest przez internet a potem drukujesz i zanosisz do przedszkoli do których chcesz. Ale u nas jest o wiele mniej miejsc niż chętnych dzieci. Więc sporo dzieciaków się nie dostanie. w tym myśle że i moje:(. U nas są zliczane punkty i dodatkowo masz jeśli jesteś samotnie wychowująca matką a jak "dużo" (według ich kryteriów oczywiście) zarabiasz to tych punktów dostaniesz mniej. Wyniki chyba za tydzień. A ja już rozglądam się na jakims klubem małego dziecka (bo taniej) a Mała się rwie do dzieciaków strasznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uśmiechnieta
mój synek jeszcze za mały na przedszkole ale wkurzają mnie te określenia to lepsze to gorsze...wszystkie powinny mieć ten sam poziom :( pewnie dużo zależy od kadry :) ja mieszkam na wsi więc jest jedno przedszkole ale cóż z tego że czynne tylko od 8 do 12 czy 13.... czyli wybór pracujesz mamo do 11-12 by zdążyć odebrać dziecko lub dojeżdżamy w miejsce gdzie jest inne przedszkole ale czy nas przyjmą?! oto jest pytanie (ps mam jeszcze rok na te dylematy na szczęście :P ) pozdrawiamy małego rycerzo-przedszkolaka i wesołych świąt dla WAS :)
OdpowiedzUsuńZawsze będą różnice w placówkach, inni są ludzie, warunki etc. Jeżeli przedszkole miało ewaluację można sprawdzić jak wypadło tu: http://www.npseo.pl/action/raports U nas jest całkiem przyzwoicie. W marcu składało się podania. Wczoraj były listy zakwalifikowanych. Teraz rodzice wybierają przedszkole z tych do których ich zakwalifikowano, a następnie będą informacje gdzie są jeszcze wolne miejsca. Można było wybrać trzy placówki.
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w małej miejscowości. Przedszkole jest jedno ale za to takie, którego inni moga nam zazdrościć. Funkcjonuje naprawdę super. Dzieciaki mają całą masę ciekawych zajęć, a ja z racji tego, że sama uczę w szkole na takie rzeczy zwracam uwagę, bo nie chciałabym płacić za samo bawienie zabawkami, obiadek i towarzystwo dzieci :) Chciałabym czegoś więcej i wcale nie mówię tu o angielskim, a o zajęciach rozwijających wyobraźnię, kreatywność i o tym żeby dziecko miało dużo ruchu. Dyrektorka otwarta, nie bojąca się zmian, i wymagająca wobec kadry, co widać. Z mojej perspektywy i z tego, co wiem od znajomych nie można się czepiać, chociaż i tacy którym sie nie podoba pewnie też się znajdą. Córka dostała się do trzylatków rzutem na taśmę. Uff.... Połowa chętnych odrzucona:( Mam tylko nadzieję, ze jak już przyjdzie wrzesień i kolejne miesiące, to zdania o przedszkolu nie zmienię :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuń