Książka, a w zasadzie cztery książeczki to tak na prawdę inwestycja na kilka lat. Po pierwsze to tzw. kartonówki, po drugie wielkość cudne nadająca się dla małych łapek, po trzecie treść.
Książeczki są w języku angielskim i mamy tu kolory, cyfry, przeciwieństwa i "robi jak" (wybaczcie nie umiem tego lepiej nazwać). Można te książeczki wykorzystywać na kilka jak nie kilkanaście sposobów.
Idealna na podróż, na spacer. No zwyczajnie świetna.
Ja kupiłam ją na allegro za 25zł plus przesyłka od TEGO sprzedawcy
bajeczka fajna bo twarda,synek na pewno ucieszyłby się z niej
OdpowiedzUsuńbardzo fajny zestaw :-)))
OdpowiedzUsuńWow;)
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńNa kilka lat to nie, bo trzy-cztero latek już pogardzi taką prostą treścią. Potem muszą być przygody!
OdpowiedzUsuńStrasznie lubimy Gruffalo i inne wytwory Julii Donaldson:) Był nawet plan by do teatru iść ale stwierdziłam, że chyba jeszcze trochę za wcześnie;) W UK jest cała masa przeróżnych rzeczy z Gruffalo:)
OdpowiedzUsuńTaki potwór nie jest straszny. A książeczki cudne.
OdpowiedzUsuńMy też kochamy Grufołaka i innych :) I są też w wersji dla troszkę starszych dzieci - nasza siedmiolatka uwielbia "Miejsce na miotle" (Room on the broom). Ładny język, ciekawe przygody i w fajny sposób dotykają problemów, na jakie napotykają dzieci (zazdrość, niechęć do współpracy itp). W ferie zimowe na disney junior były bajki na podstawie książeczek Julii Donaldson - może jeszcze powtórzą :)
OdpowiedzUsuń