Wczoraj całkowicie zaskoczyła mnie znajoma, niestety zaskoczyła in minus niż in plus. To po raz kolejny udowodniło mi, że nie powinno się jednak innych mierzyć własną miarą.
Nie chodzi tu o jakieś dziwne informacje czy przekonania. Chodzi o to, że koleżanka będąca "starą wyjadaczką" internetową kompletnie nie zdaje sobie sprawy z działań reklamowych firm w tymże internecie.
Dla niej reklama w internecie to banner reklamowy, wyskakujące irytujące okienka, spam na skrzynce pocztowej i od niedawna również wpisy reklamowe na blogach.
W głowie jej się nie mieści, że firmy opłacają ludzi na forach internetowych. Jak to wygląda? W największym skrócie. Jest sobie forum najlepiej dość popularne. Firmy wyszukują tych aktywniejszych użytkowników i proponują im współpracę. Banalnie proste. Znany użytkownik nie będzie posądzony o "spamowanie". Są też zupełnie nowi użytkownicy, zazwyczaj jest ich kilku dla uwiarygodnienia teorii. Jeden z takich użytkowników zapytuje o produkt lub chce się pochwalić, że produkt zadziałał. Zaraz po nim zjawi się kilku innych, którym również ów produkt pomógł w fantastycznie prosty sposób. To był bardzo,bardzo wielki skrót i tylko w niewielkim stopniu ukazujący jak to działa.
Chce wam tylko uświadomić, że żyjemy w świecie reklamy :) Buźka :*
Oczywista oczywistość - szkoda, że nie dla każdego.
OdpowiedzUsuńNo właśnie szkoda, że nie dla każdego
UsuńZ tymi forami wiadomka, ale o Glossy nie myślałam nigdy w ten sposób. Z drugiej strony jednak, każdą opinię na temat kupionego produktu można uznać za dobrowolną reklamę tegoż, o ile jest pozytywna :P
OdpowiedzUsuńAle ja nie piszę o tym, że dziewczyny reklamują tylko jak firma ich blogi potrafi wykorzystać do reklamy :) i warto to mieć na uwadze. Im częściej spotykasz się z produktem tym bardziej on zapada Ci w pamięć, bez względu czy widzisz go w pozytywnym czy negatywnym kontekście.
UsuńW przypadku Glossy i innych boxów pochwalenie się zawartością jest chyba wymagane (zbiera się za to jakieś punkty, czy coś - poprawcie mnie jeśli się mylę), więc faktycznie producent wie co robi, zważywszy, że dziewczyny za to pudełko płacą, moim zdaniem są trochę nabijane w butelkę.
UsuńSama piszę o kosmetykach bo lubię, kupuję to na co mam ochotę, a opisywanie sprawia mi czystą przyjemność. Zdaję sobie sprawę, że przy okazji robię reklamę firmie, ale to mój wolny wybór. No cóż. Niech korzystają.
Sama robię taką reklamę wielu firmom, ale przy okazji robię tez antyreklamę innym - ciężko pisać bloga o kosmetykach bez kosmetyków, no chyba, że sama je robisz :)
UsuńMnie właśnie chodzi o to "nabijanie w butelkę" wiele dziewczyny z tego co widzę nie zdaje sobie z tego sprawy. Mam takie przypuszczenie, ale to tylko przypuszczenie, że owa kasę którą płacą to koszt utrzymania firmy "organizującej" pudełka, a producenci dają kosmetyki za darmo, a właściwie za reklamę :) . Ale tylko moje gdybania.
Cały marketing szeptany :)
OdpowiedzUsuńSądzę że te bardziej znane blogerki i vlogerki nie płacą za pudełka a tylko podają informacyjnie ile ono kosztuje, jest jeszcze inna forma reklamy tzw. program partnerski. Wiem ze beGlossy ma taki program założony, polega to na rejestracji w systemie i zakupie box-a oraz wygenerowaniu swojego banneru na bloga. Tyle osób ile kupi dany box ze strony blogerki zasili jej konto rabatowe w firmie beGlossy co oznacza ze ona sama kupi następne pudełko taniej o x%
OdpowiedzUsuńO widzisz o tym nie wiedziałam, ale to tłumaczy w niektórych przypadkach wielki zachwyt dezodorantem w kulce czy żelem pod prysznic o wątpliwym składzie :)
UsuńFora internetowe i polecenie "czegoś". Nagle Zosia spotyka Jolę, przypadkowo w tym samym czasie i obie są tak zachwycone! Byłam taką Zosią i Jolą, ale dopiero wtedy nauczyłam się rozpoznawać TE wpisy, przesiewać je i wyłuskiwać te prawdziwe, pisane z dobrego serca.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak zwykle selekcja naturalna. Panie wytrącają swoja kasę bo nie sadze ze milion zwyklych osób zarabia na swoich blogach. Tymsamym umniejszajac swój budżet i de facto staja się biedniejsze, a warto inwestować a nie wydawać.
OdpowiedzUsuńO to to ! Tylko nie każdy to potrafi, a czasami niestety staje się ofiarą reklam całkiem nieświadomie.
UsuńMasz rację. Ja już nie szukam opinii w internecie. Już nie raz się "przejechałam".
OdpowiedzUsuńJa jeśli już szukam opinii w internecie to negatywnych, bo one raczej reklamą nie są. Czytam co komu przeszkadza, za co negatywnie lub nie za dobrze ocenia i wyciągam z tego wnioski :)
OdpowiedzUsuńZ tymi forami to wiedziałam, że tam prawdy nie zaznasz ... a co do Boxów to mnie Sroko uświadomiłaś :D
OdpowiedzUsuńGeneralnie reklama jest wszędzie!
Fajnie, że uświadamiasz ludzi, bo pewnie sporo nie zdaje sobie z tego sprawy. Reklama była, jest i będzie.
OdpowiedzUsuń