Sklep Kalina, którego praktycznie stałą klientką jestem ogłosił zabawę na testowanie glinek. Fanką glinek jestem o czym wiedzą wszyscy. Robiąc zakupy w sklepie zawsze wahałam się czy czasem nie kliknąć sobie w koszyk którejś z ich glinek. Jednak jakoś się nie złożyło.Koniec końców zgłosiłam się do testów. I tak oto stałam się królikiem doświadczalnym.
Glinka z Morza Martwego
Producent pisze:
"Czarna glinka to drugi poza solą skarb Morza Martwego. Składniki czarnej glinki są bardzo cenne dla skóry. Unikatowy kompleks minerałów czarnej glinki ma właściwości antyseptyczne, oczyszczające, przeciwzapalne i regenerujące. Glinka doskonale leczy trądzik. Substancje mineralne zawarte w czarnej glince regulują procesy przemiany materii w skórze, nawilżają, wzmacniają błony komórkowe, chronią skórę przed utratą wilgoci i szkodliwym wpływem środowiska. Glinka głęboko oczyszcza, odblokowuje zanieczyszczone i zatkane pory. Maseczka do ciała z glinki czarnej Morza Martwego stymuluje krążenie, usuwa napięcie mięśni, łagodzi bóle stawów i bóle reumatyczne. Glinka Czarna Morza Martwego jest jednym z najskuteczniejszych naturalnych środków do redukcji cellulitu i nadwagi."Najciemniejsza z testowanych glinek. Ciężka, "tłusta", gruboziarnista, pachnąca błotem i ziemią.
Nałożona grubą warstwą jak sugeruje producent twardnieje na twarzy, ale nie wysycha. Dość trudno zmywa się z twarzy, głównie przez jej "tłustość".
Skóra po jej użyciu jest rozjaśniona, gładka, napięta czy lepiej napisać "zliftingowana" , ale nie ściągnięta.
Glinka Kambryjska
Producent pisze
"Glinka Kambryjska to najstarsza na świecie glinka, stworzona przez naturę 500-600 milionów lat temu. Zawiera wszystkie mikroelementy, których potrzebujemy, a mianowicie: krzem, fosfor, żelazo, wapń, magnez, potas, srebro, mangan, cynk, aluminium, miedz, kobalt, molibden itp. Glinka błękitna kambryjska to doskonały środek kosmetyczny. Ma właściwości oczyszczające, przeciwzapalne i dezynfekujące. Glinka stymuluje krążenie krwi i przyspiesza procesy przemiany materii w skórze. Maseczka na bazie glinki kambryjskiej doskonale oczyszcza skórę, reguluje metabolizm, sprzyja regeneracji naskórka, zwęża pory. Posiada wzmacniające działanie, poprawia kontur twarzy, redukuje zmarszczki i odmładza skórę. Stosowanie ciepłych okładów z glinki kambryjskiej skutecznie pomaga pozbyć się cellulitu, stopniowo zmniejsza podskórną tkankę tłuszczową, likwiduje efekt pomarańczowej skórki Glinka przywraca skórze jędrność i elastyczność."Szarawa glinka. Miałka, lekko tłusta i pachnąca jak typowa glinka. Nałożona grubą warstwą zasycha i trzeba ją "moczyć". Zmywa się z twarzy jak typowa glinka, czyli trochę upierdliwie i to wtedy najlepiej czuć jej "tłustość".
Skóra po użyciu bardzo rozjaśniona, gładka, nie ściągnięta z wyczuwalną "tłustawą" warstwą na skórze i z widocznie ściągniętymi porami.
Glinka Wałdajska
"Błękitna glinka Wałdajska wydobywana jest na ekologicznie czystym terenie Rosji. Glinka ma właściwości lecznicze i jest szeroko stosowana we współczesnej kosmetologii. Dzięki dużej zawartości minerałów i substancji bioaktywnych pochodzenia naturalnego, maseczka na bazie Błękitnej glinki Wałdajskiej skutecznie redukuje zmarszczki, odmładza i doskonale oczyszcza skórę. Glinka Wałdajska nasyca komórki skóry w niezbędne substancje i związki naturalne, odżywia i pobudza procesy regeneracyjne skóry. Glinka nadaje skórze jędrność, elastyczność zdrowy wygląd."
Szarawo niebieska glinka, bardzo miałka o zapachu glinki. Nakładana grubą warstwą i tak zasycha. W przeciwieństwie do wcześniejszych glinek nie jest "tłusta"
Skóra po użyciu lekko rozjaśniona, lekko napięta.
Z dotychczasowych glinek działanie tej jest najmniej widoczne.
Glinka Anapska
Producent pisze:
"Glinka biała Anapska należy do rodzaju przybrzeżnych glinek i charakteryzuje się wysoką zawartością minerałów. Jako maseczka do twarzy, pomaga oczyścić i dotlenić skórę. Dzięki wysokiej zawartości minerałów glinka biała Anapska nasyca skórę niezbędnymi mikroelementami, stymuluje produkcje kolagenu, który nadaje skórze elastyczność. Glinka ma właściwości delikatnie złuszczające, skutecznie redukuje drobne zmarszczki, ujędrnia i poprawia koloryt skóry."
Najjaśniejsza z testowanych glinek i najbardziej przypominająca moją "osobistą mieszankę" czyli glinka zielona + biała. Bardzo miałka, najbardziej pachnąca glinką i najszybciej zasychająca. Zmywanie z twarzy - typowe dla glinek.
Po użyciu skóra jest bardzo rozjaśniona, ale nie jest ani ściągnięta, ani napięta, pory są lekko zwężone.
Gdybym miała wybierać to w pierwszej kolejności wybrałabym glinkę z morza martwego bo "zrobiła" najwięcej na mojej skórze. Tak myślę, że chyba najbardziej przypomina ona glinkę Ghassoul. Gruga w kolejności byłaby glinka kambryjska bo też byłam bardzo zadowolona z efektów jej działania. Kolejna byłaby glinka anapska pewnie dlatego, że zadziałała dokładnie tak jak znane mi glinki wiec nie było efektu łał. Najmniej mnie zachwyciła glinka wałdajska i jej bym nie kupiła, bo mam wrażenie, że nie zrobiła nic.
bardzo lubie glinki:)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze nigdy glinek nie używałam i muszę się przełamać..
OdpowiedzUsuńPo druie w czarnej wyglądasz jak Nindża !
a może z ROSYJSKIMI dać sobie spokój, co ?
OdpowiedzUsuńA może dopóki to mój blog, a nie Twój do ja będę decydować co na nim będzie. Jak się nie podoba nie wchodź, przymusu nie ma
Usuńale oczywiście ! nawiasem mówiąc uważam Twój blog za bardzo przydatny i często go polecam, ale skoro mówisz 'w...aj, jak się nie podoba', no to cóż...nawiasem mówiąc taka standardowa bloggerska odpowiedź przeczy chyba istnieniu możliwości komentowania, bo zdaje się, że można tylko pozytywnie. szkoda.
UsuńA co wnosi ten twój komentarz w ten blog? Koleżance też oświadczasz "a może dość już noszenia tych czarnych spodni?"
Usuńjeśli cały czas chodzi w czarnych spodniach - z całą pewnością tak, ale tylko dobrej koleżance, co mnie obchodzi inna. co wnosi ? biorąc pod uwagę, że świat liczy się z możliwością wybuchu międzynarodowego konfliktu, którego zarzewiem sa imperialistyczne ciągoty Rosjan, skoro kraje wprowadzają embargo (stanowcze naciski gospodarcze to jedyna pokojowa droga) , skoro wszystko przemawia za tym, by potępiać czyny Putina, to z całą pewnością rozważyłabym promocje rosyjskich kosmetyków (jeśli prowadziłabym blog o tym profilu - nie prowadzę, więc przynajmniej unikam kupowania rosyjskich produktów). A po co ? Żeby jak mogę, na własną miarę, powiedzieć "nie". W końcu nie tylko własnym "poletkiem" człowiek żyje. Tyle. Ale możesz mieć inne zdanie, tylko fajnie byłoby je poznać, a nie przeczytać "wolnoć Tomku w swoim domku".
UsuńZ twoim podejściem to ja proponuję zamknąć granice dla zwykłych Rosjan którzy przyjeżdżają do nas na zakupy, niech kamienie jedzą. Nie obchodzi mnie twoje zdanie w sprawie polityki, a swojego też nie zamierzam przedstawić bo to nie Twoja sprawa. Nie jestem Twoją dobrą koleżanką.
UsuńNa blogu będę promować to co uważam za stosowne. Tak jak pisałam nie podoba się, masz inne zdanie nie czytaj i pisz swój własny blog i promuj lub potępiaj to co chcesz.
Tyle w temacie nie mam zamiaru ciągnąc dalej tej dyskusji.
Zadałaś mi pytanie, a ja na nie odpowiedziałam. Nie rozumiem powodów Twojej niechęci i agresji. To akurat nie jest polityka, tylko życie. Pozdrawiam !
UsuńA może z głupotą dać sobie spokój?
Usuńkurcze w myślach mi chyba czytasz...właśnie robię zamówienie w ekopiekno.pl (na hasło anwen jest 20% do końca miesiąca rabatu a od dziś darmowa dostawa)...i właśnie mam problem która glinkę wybrać... no ale już mi pomogłaś... zastanawiam się jeszcze nad kremami bioluxe ... piszę że mają Tylko naturalne oleje, bez parabenów, produktów z przerobu ropy naftowej, silikonów i barwników. Krem do twarzy aloesowy - intensywne nawilżenie (na wypadek jakby za mocno przesuszyła mnie glinka)
OdpowiedzUsuńSkład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cocoglycerides, Stearic Acid, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Cocos Nucifera Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Glycerin, Potassium Hydroxide, Parfum, Benzoic Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid.
jeżeli mogłabyś napisać co sądzisz o składzie byłabym wdzięczna... bo cena śmiesznie niska
Skład nie jest zły
UsuńDziękuję za odpowiedź
UsuńA czy ktoras z dwoch pierwszych nadaje sie dla cery suchej naczynkowej?
OdpowiedzUsuńCiężko mi powiedzieć niestety
UsuńChyba sa za "mocne" do na czynkowej to czerwone glinki z żelazem, ale nie jestem fachowcem :)
UsuńA co jeszcze w tym sklepie Pani poleca?
OdpowiedzUsuńJest sporo kosmetyków, które polecałam i sporo o tym postu proszę poszukać.
UsuńDziś byłam w Rossmannie i znalazłam White Flower, maskę na twarz i całe ciało, Błoto z Morza Martwego. Ponieważ jest pod ręką, a ciąża wymaga ode mnie (zgodnie z tym co u Ciebie wyczytałam) zmian w dotychczasowej pielęgnacji proszę o informację czy na podstawie takiego opisu tego produkty warto go kupić i spróbować przetestować na twarzy: "Błoto z morza martwego. Maska na twarz i całe ciało do każdego rodzaju cery. Bez konserwantów i innych dodatków chemicznych. Oryginalne błoto z morza martwego, pozyskiwane ręcznie, poddane procesowi suszenia na słońcu. Zachowuje wszystkie właściwości błota mokrego. Po otwarciu zawartość opakowania możesz zużywać stopniowo, przez dłuższy okres czasu. Maska błotna z morza martwego” regeneruje, pielęgnuje i odżywia skórę; oczyszcza ją i wygładza, pozostawiając świeżą, matową i nawilżoną; pobudza krążenie krwi i metabolizm skórny; jest szeroko stosowana w ośrodkach SPA do zabiegów antycellulitowych i przeciw rozstępom; pomaga usunąć zmęczenie fizyczne i psychiczne; może być ważnym uzupełnieniem w terapii trądziku, łuszczycy, atopowego zapalenia skóry, egzem, łojotoku. Morze martwe to najstarsze i największe naturalne SPA na świecie. Niezwykłe właściwości kosmetyczne i terapeutyczne błota, soli i wody znane są od starożytności, dzięki bardzo wysokiej koncentracji cennych minerałów i pierwiastków takich jak: magnez, potas, wapń, żelazo, mangan, bromki, siarczany, węglany i wielu innych. Produkt przebadany dermatologicznie." W sumie niby nic nie ma szkodliwego z tego co pisałaś na blogu :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKrem ze śluzem ślimaka to absolutny hit! Ja dzięki niemu, mydle z dziegcia i właśnie naturalnej glince kosmetycznej(głownie czarnej ale też białej i błękitnej) pozbyłam się uporczywego trądziku. Z trądzikiem walczyłam od lat i zaliczyłam chyba wszystkie opcje- począwszy od kosmetyków i lekarstw a skończywszy na dermatologach i nic. A tu proszę trafiłam na sklep gdzie miło i fachowo doradzono mi jak pozbyć się mojego problemu. Za krem zapłaciłam 24,99zł, mydło 6,90zł a glinka coś ok 7zł Było warto.Od tego czasu używam jeszcze wielu innych produktów z tego sklepu i z każdego jestem zadowolona. Dla chętnych wkleję adres sklepu: https://web.facebook.com/kosmetykizsyberii/
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ja uwielbiam kosmetyki rosyjskie i mam w nosie politykę-