14 stycznia 2015
W tym roku królowały tusze do rzęs i pomadki i troszkę lakiery. Przepraszałam się z kilkoma markami, a na niektóre obraziłam się i nie wiem czy kiedyś do nich wrócę.
Ale zaczynając od początku.
1. Yves Roche Sexy PuUp w kolorze brązowym. Na początek powinnam powiedzieć, że nie lubię się z silikonowymi szczoteczkami wolę te tradycyjne "włosiaste". Ten tusz taką właśnie tradycyjną szczoteczkę ma, jest ona bardzo duża i w kształcie klepsydry. Bardzo ładnie rozczesuje rzęsy, dość dobrze je podkręca, lekko pogrubia. Daje całkiem naturalny efekt. Moja ulubiona maskara na co dzień.
2. Maybelline Colossal w kolorze czarnym. Po latach wróciłam do tuszy tej firmy moje wcześniejsze spotkania z nimi nie obfitowały w radosne chwile. Ten tusz jest świetny. Wydłuża, pogrubia i chyba lekko podkręca. Nie skleja rzęs i ma taką szczoteczkę jak lubię.
3. Maybelline The Falsies Feather Look w kolorze czarny. Skusiłam się na niego bo był w promocji w Biedronce i kosztował 11zł. Szczoteczkę ma silikonową, bardzo giętką i na dokładkę na giętkim "patyczku" to powoduje, że przy gęstych rzęsach ciężko jest się nią w nie "wbić". Pierwsze wrażenie było bleee.... bo tusz miał zbyt lejącą konsystencję. Poleżał chwilę, pootwierałam go kilka razy, zgęstniał i jest fantastyczny. Świetnie unosi rzęsy, pogrubia je i wydłuża i absolutnie przy tym ich nie obciąża i nie robi z nich drutów.
4. Golden Rose Velvet Matte - czy jest ktoś kto siedzi w internecie i o nich nie słyszał? Cieszą się moim zdaniem całkowicie zasłużoną sławą bo są fantastyczne! I tak jak nie lubię pomadek tak za tymi przepadam.
5. Celia Lips on Top - pomadka w kredce. To taka pomadka nie pomadka. Nie ma szalonego krycia, ale daje ładny naturalny efekt, całkiem przyzwoicie nawilża usta świetnie się ją aplikuje nawet bez lusterka.
6. Maybelline Color Tattoo - nigdy nie przypuszczałam, że cień w kremie może być tak trwały, nie zbierać w załamaniach i tak fantastycznie wyglądać. Jedynie co mi przeszkadza to ograniczona ilość kolorów neutralnych.
7. Flormar Pretty Compact Blush On - mam z tego duet, czyli róż i bronzer w jednym opakowaniu, świetna rzecz, dająca bardzo naturalny efekt zarówno jeśli chodzi o konturowanie jak i róż, a przy tym niedroga. Niestety trudno dostępna.
8. Joko, Mineralny puder sypki z szafirem - cudo!!! Daje na mojej twarzy tak naturalne wykończenie jakby go w ogóle tam nie było. Nie daje pełnego matu, którego ja nie lubię więc tym bardziej jestem zachwycona.
9. Golden Rose Rich Color - lakiery do paznokci. Mój absolutny nr.1 jeśli chodzi o zeszły rok wśród lakierów. Fantastyczna gama kolorystyczna, fantastyczna trwałość, krycie jaki i cena.
Z rozczarowań. Cóż chyba wpływ internetu zrobił swoje i zakupiłam zachwalane kosmetyki. Pewnie znowu z powodu wszechobecnych ochów i achów zbyt wysoko postawiała poprzeczkę, ale taka jest cena sławy :)
1. Lowely Pump Up - tusz do rzęs w kolorze czarnym. Straszny badziew - jak dla mnie oczywiście. Strasznie skleja rzęsy, zamiast pięciu mam jedną i to olepioną sztywną masą.
2. Maybelline lakiery Super Stay 7 Days - była jakaś promocja i kupiłam chyba trzy kolory, ani jeden nie wytrzymał u mnie dwóch dni. Ba czerwony odpryskiwał już dnia pierwszego.
3. Maybelline Color Sensational - pomadki. Mają świetne żywe kolory, dobrą pigmentację i nawet całkiem przyzwoitą trwałość, ale co mi z tego skoro ważą się na ustach. Rozłażą po nich. Niestety porażka jak dla mnie.
A co Was zachwyciło z kolorówki?
Moim odkryciem roku jest firma Miss Sporty - tusz do rzęs i lakiery do paznokci. Na początku omijałam je szerokim łukiem, bo tanie nie może być dobre. Kuzynka poleciła mi tusz do rzęs, a lakier kupiłam przypadkiem, bo potrzebowałam konkretny kolor (mają bardzo szeroką gamę), no i zostałam. Iza
OdpowiedzUsuńU mnie lakiery niestety nie sprawdzają się, a o tuszach słyszałam wiele dobrego, ale jeszcze do nich nie doszłam :)
UsuńPomimo, że od lat jestem zachwycona tuszami Maybelline ostatnio dzięki prezentowi przerzuciłam się na Miss Sporty Lash Millionaire. Dziwna szczoteczka (taka dzielona na pół) ale genialnie zagęszcza i wydłuża, polecam.
UsuńObejrzę :)
UsuńDla mnie odkryciem z kolorówki jest paesse puder ryżowy - naturalny, ładnie wykańcza bez nadawania koloru, nie zatyka porów. Choć zdziwiona byłam - gdy otwarłam pudełeczko, a w środku coś jak mąka ziemniaczana (przyzwyczajona byłam do pudrów, które mają jakiś swój kolor). Efekt na długoooo :-)
OdpowiedzUsuńPaese to mój bubel roku 2013 :) dla mnie kompletnie nieporozumienie
UsuńJa pokochałam nowy podkład Gosh X-Ceptional Wear. Świetna konsystencja, dobrze kryje, a nie wysusza skóry :)
OdpowiedzUsuńNie znam dzięki :)
UsuńJa natomiast się skusiłam na podkład Essence, Stay All Day Make - Up po Twojej analizie podkładów i jakież było moje pozytywne zdziwienie! Nigdy bym na niego nie spojrzała bo co może sobą reprezentować podkład za jakieś 16zł? Otóż świetnie kryje, ładnie wygląda na buzi i super kolor sobie dobrałam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ma za ciemne kolory niestety :(
UsuńSroczko, a czy polecasz/znasz jakiś fajny puder/fluid w płynie? Mam obecnie płynny Colorstay Revlon'a, ale kompletnie nie dogaduje się na mojej cerze z filtrem-żelem suchym w dotyku La Roche Posay;/ Zastanawiałam się nad Laverą, ale widzę go w Twoich zeszłorocznych rozczarowaniach...
OdpowiedzUsuńU mnie ładnie z tym filtrem dogaduje się bourjois healthy mix i podkład z bell podkład illumi
UsuńZ wymienionych przez Ciebie używam tuszu Maybelline Colossal oraz różu z bronzerem Flormar i oba produkty bardzo sobie chwalę. To co jeszcze zachwyciło mnie z kosmetyków kolorowych to tusz do rzęs Gigant Shock marki Hean, paletka do brwi Catrice oraz baza pod cienie Avonu. Ten ostatni produkt był dla mnie dużym zaskoczeniem, bo nie przepadam za Avonem i raczej nie kupuję tam kolorówki, a ta baza to jedna z lepszych jakie miałam. Cena również mi odpowiada (jakieś 12 zł.). Rozczarowaniem natomiast okazała się paletka cieni do powiek Hollywood’s Fabulous 40ties marki Catrice. Zakupiłam po przeczytaniu Twojej pozytywnej recenzji, jednak mi ona nie służy. Cienie słabo napigmentowane, niewidoczne na powiekach. Jedyną zaletą jest ich trwałość, chociaż nigdy nie używałam ich bez bazy, więc nie wiem czy to zasługa samych cieni. Bardzo dziękuję Ci Sroko za te podsumowania. Pomadkę Golden Rose oraz puder Joko na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńGigant Shock to był mój hit 2013 :) co ciekawe u mnie pojedyncze cienie Catrice się nie sprawdzają a ta paletka nadal tak.
Usuńmoje ulubione tusze, nr 1 i nr 2 :)
OdpowiedzUsuńnr 6 kiedyś dostałam w prezencie, używam rzadko, bo rzadko maluję oko na ciemno (a mój cień właśnie czarny) ale sprawdza się świetnie!
:)
UsuńJednak opinie opiniami a próbować trzeba samemu, bo mi z kolei tusz Lovely baaaardzo pasuje. Super rozdziela rzęsy, szczoteczka dobrze się oczyszcza z tuszu podczas wyjmowania. Mam też Max Factor Masterpiece Transform. " Na szczęście" dostałam go, bo szkoda by mi było 50 dych na takie badziewie. Dziura duża więc szczoteczka wcale się nie oczyszcza przy wyjmowaniu, a co za tym idzie rzęsy są całe ulepione, tuszu nie da się nanieść równo i nijak ich nie da się rozczesać. No i jeszcze oczy szczypią okropnie.
OdpowiedzUsuńW Twoich ulubieńcach znalazł się Maybelline Feather lash, którego również nie lubiłam ze względu na szczoteczkę właśnie. Na szczęście miałam starą, chyba właśnie od Collosala, ponieważ pasowała do Feather, dało się go zużyć.
Wprawdzie nie z kolorówki ale uwielbiam za to Witaminę C z AVA podpatrzoną właśnie u Ciebie. :)
Nie żebym chciała Cię zniechęcać do tuszu Lovely, ale ostatnio coraz częściej trafiam na opinie, że po nim wypadają rzęsy.
UsuńPrzyznam, że mnie zaskoczyłaś i że może faktycznie coś w tym być. Moje rzęsy troszkę straciły na jakości, ale nie sądziłam że to może być wina tego tuszu. Pewnie jak bym dorwała skład to bym rzuciła w kąt pomimo jego dobrych właściwości "malujących".
UsuńKiedyś polecałam Ci tusz Miss Sporty ( różowe opak.)
OdpowiedzUsuńUżywam go cały czas i jestem zadowolona.
A lakiery Wibo.
A wiesz, ze pamiętam o tym tuszu :) , ale mam taki zapas zrobiony, że jeszcze nie dałam rady go kupić.
UsuńLakiery Flormar, produkowane w Turcji są rewelacyjne!!!! Dodatkowo Golden Rose, Eveline i Miss Sporty to moje kolorówkowe typy :)
OdpowiedzUsuńFlormamr jest bardzo fajny, ale z dostępnością jest koszmar.
UsuńMój bubel roku to lakiery OPI. Trzymają sie u mnie max 1 dzień, do tego długo schna i zwykle potrzeba dwóch warstw.
OdpowiedzUsuńMam jeden ich lakier i u mnie sprawuje się znakomicie - trzyma się tydzień, ale że mam tylko jeden to nie dałam go do ulubieńców bo może inne kolory już takie fajne nie są.
UsuńMoim bublem też jest OPI. Lakier kosztuje niebotyczne pieniądze a żeby krycie było zadowalające potrzebuję 4 warstw. Do tego jak zwykłe miss sporty z matowym top coatem na luzie trzyma 3 dni to OPI po jednym w takim zestawieniu odpryskuje.
UsuńZachwycam się i nie mogę przestać Annbelle Minerals. Mam róż i puder kryjący i korektor i są świetne. Odkryłam ostatnio metodę nakładania pudru na mokro i nie ma lepszego sposobu na piękne i gładkie krycie. Polecam
OdpowiedzUsuńa z tych wymienionych przez Ciebie to pomadki i lakiery Golden Rose są rewelacyjne.
Bardzo lubię tusz Maybelline Colosal. Nie rozmazuje się, nie kruszy. Ładnie pogrubia i podkreśla rzęsy. Mój ulubiony tusz:)
OdpowiedzUsuńMuszę przyjrzeć się bliżej tym pomadką GR, bo właśnie dorosłam do tego, by mieć kolor na ustach i jestem w trakcie poszukiwań ;)
OdpowiedzUsuńKasia w Galerii Katowickiej jest ich całe stoisko :) nie żebym namawiała :D
UsuńJa niestety należe do przeciwników Maybelline , ich tusze mało mi oczu nie wyżarły i osypywały mi się strasznie, lakiery śmierdzą mi jak mało które, a cienie sobie darowałam po złych doświadczeniach.
OdpowiedzUsuńJa właśnie miałam takie przykre doświadczenia z ich wcześniejszymi tuszami
UsuńA moim odkryciem był puder wypiekany PUPA Luminys. Co prawda w Douglas kosztuje 100 zł, ale na allegro można kupić nawet za 60 zł. To nie jest dużo zważywszy na to że starcza na 3 msc. Służy jako podkład i puder w jednym, przy tym doskonale kryje i rozświetla buzię, odbija światło w taki sposób że twarz wydaje się być wypoczęta. Natomiast nie polecam do cery bardzo tłustej, ponieważ ten puder matuje tylko na chwilę. Jeżeli ktoś ma taką tendencję to zaraz zacznie się błyszczeć tłuszczem a nie rozświetleniem. Ja osobiście jestem mega zadowolona 😊
OdpowiedzUsuń1,2 i 9 to również moi ulubieńcy od daaaawna :)
OdpowiedzUsuńColossal uwielbiam! Niezawodna maskara od lat, też stosuję czarną :) Lubię też tusze L`Oreala z linii Million Lashes :)
OdpowiedzUsuńA mogę wiedzieć, który tusz tak cudownie podkreślił twoje oczy na wrzuconym dziś zdjęciu? <3
OdpowiedzUsuńMaybelline Colossal :)
UsuńMaybelline Colossal - znam i również uwielbiam :) Bardzo dobry efekt na moich rzęsach. Zaintrygowałaś mnie cieniami w kremie Maybelline, muszę się im bliżej przyglądnąć ;)
OdpowiedzUsuńMoim hitem 2014 jest Estee Lauder Sumptuous Extreme. Jeden z tych tuszy co jedni kochają a inni nienawidzą, ja kocham. I podkład maybelline wake me up (z nim tak jak z tuszem) plus paletka do brwi essie i ichnie lakiery do paznokci. Wyżej pisałam, że bubel to OPI lakiery. Ah i hit to pomadka i konturówka make up forever. Skubana cały dzień się trzyma na ustach :)
OdpowiedzUsuńTusz Sexy Pulp - moje zakochanie od pierwszego użycia natomiast Colossal Maybelline porażka dla oczu: szczypią. Natomiast moje zaczarowanie w ty roku to przede wszystkim Ty i Twoja strona :). Trafiłam tutaj szukając dobrego kremu na zimę dla ptysia, no i oczywiście znalazłam fantastyczną Weledę- ma super skład, konsystencję i ten zapach...Od tej chwilę jestem tutaj codziennie i myszkuję pogłębiając swoją wiedzę. Ach i jeszcze z moich zaczarowań to tusz Yves Rocher Longueur 360- idealnie pokrywa każdą rzęsę; lakiery do paznokci Essie, błyszczyki Miss Sporty Hollywood a przede wszystkim korektor w płynie Bell Multi Mineral- mam problem z sinymi podkówkami po oczami a on idealnie je kryje, jest wydajny i ta cena :). Na pewno wypróbuję 5 bo lubię takie pomadki nie pomadki.
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszy puder sypki na świecie to MIO (niestety ciężki do dostania) - koszt 7 zeta:) i szminka matująca Wibo. Porażka to tusz Lovely i szminka Missy Lynn - kolor bardzo ładny, ale znika z ust tak samo szybko jak się pojawił, dodam, że nie należy do najtańszych.
OdpowiedzUsuńWiem, że to nie ten wątek, ale uwielbiam serum l'biotica - kupione w Biedrze za 4 zl :)
Polecam bezbarwny lakier utwardzacz od Wibo - przedłuża trwałość innych lakierów o 2 -3 (Inglot, Miss Sporty) do 7 dni (Max Factor), wystarczy nałożyć jako wykończenie :)
OdpowiedzUsuńBell Creamy&Shine pomadka w kredce. Zawsze byłam sceptycznie nastawiona do tego typu produktów. Ale tym razem miłe zaskoczenie. Ładnie nawilża usta, nadaje delikatny kolor (mam nr 02).
OdpowiedzUsuńColor Tatoo On And On Bronze rlz ;) a poza tym ubiegły rok był rokiem lakierów Bell French Manicure i ich podkładu Illumi :)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńCzy analizowała też Pani na swoim blogu maskary pod względem składu? Jestem matką karmiącą i szukam maskary o bezpiecznym składzie.
Pozdrawiam
Nie, nie analizowałam
UsuńCzy ten tusz (druga pozycja) jest bezpieczny w ciąży i podczas karmienia?
OdpowiedzUsuńPodam przykładowy skład jednego z tych "żółtych" tuszy:
AQUA / WATER, PARAFFIN, POTASSIUM CETYL PHOSPHATE, CERA ALBA / BEESWAX, COPERNICIA CERIFERA CERA / CARNAUBA WAX, ACACIA SENEGAL GUM, GLYCERIN, CETYL A LCOHOL, HYDROXYETHYLCELLULOSE, PHENOXYETHANOL, PEG/PPG-17/18 DIMETHICONE, STEARETH-20, PHENETHYL ALCOHOL, SODIUM POLYMETHACRYLATE, HYDROGENATED JOJOBA OIL, HYDROGENATED PALM OIL, SIMETHICONE, POLYQUATERNUM-10, DISODIUM EDTA, PROPYLENE GLYCOL, PANTHENOL, SILICA, SOLUBLE COLLAGEN, BHT, TRISODIUM EDTA, POTASSIUM SORBATE, [+/- MAY CONTAIN: CI 77491, CI 77492, CI 77499 / IRON OXIDES, CI 77007 / ULTRAMARINES, CI 77891 / TITANIUM DIOXIDE, MICA, CI 75470 / CARMINE, CI 77288 / CHROMIUM OXIDE GREENS, CI 77510 / FERRIC FERROCYANIDE]. (F.I.L. D229079/1).