4 lutego 2015
Nieustanny zalew pytań i sugestii sprawia, że nie mam czasu na ogarnięcie bloga. A chciałabym, chciałabym w końcu zaktualizować analizy i zająć się nowymi, usprawnić system komentarzy i wiele, wiele innych... Nie mam na to czasu.
Niekorzystanie z wyszukiwarki, nieczytanie komentarzy pod postami i nie podawanie nazw kosmetyków jest nagminne. Informacja że ... analizuję tylko kosmetyki przeznaczone dla kobiet w ciąży i dla dzieci jest ignorowana i zalewa mnie potok pytań "Hej wpadłam tu przypadkiem czy ten szampon jest dobry?". O ile stałym czytelniczkom służę pomocą o tyle tym z przypadku nie mam zamiaru.
Więc każde pytanie o kosmetyk nie leżący na półce pt. "dla mam czy dla dzieci" nie będzie od dziś publikowane na tym blogu. Są posty na temat szkodliwych (moim zdaniem) składników o TU weź sobie kosmetyk do ręki i sprawdź.
Pytania pt. "Co sądzisz o kosmetykach firmy XYZ" lub "Co są sądzisz o kremie XX ?" bez podania składu, nawet jeżeli są to kosmetyki dla mam lub dzieci, też będą ignorowane. Nie znam składów wszystkich kosmetyków, nie jestem wróżką, ani jasnowidzem. Jeżeli zaś, ktoś myśli że to ja będę szukać składu w sieci czy latać po drogeriach (bo i takie sugestie padały) to musiał upaść na głowę, a skoro tak to szkoda na niego mojego cennego czasu.
Sugestie o aktualizacje postów są nie na miejscu. Na argumenty "dziewczyny wchodzą tylko pod konkretne linki" mogę tylko odpowiedzieć "kto tylko raz tu przychodzi sam sobie szkodzi". To co robię robię dla stałych czytelników, a nie dla przypadkowych ktosiów dla których jestem tylko maszynką do analizowania.
Nie prowadzę bloga z wykładami z chemii. I nie będę wszystkim razem i każdemu z osobna objaśniać mechanizmu szkodliwości jakiś substancji. Nie będę podejmować "dyskusji" z linkami z innych blogów, portali, gazet, metodami lekarzy itp...
Po raz tysięczny informuję, że nie będę polecała żadnych konkretnych produktów. Po raz tysięczny powtarzam, że nie znam wszystkich kosmetyków wszystkich firm i nie jestem w stanie polecić, żadnej "PEWNEJ" bo takiej nie znam. Nawet jakbym znała to i tak pewnie bym nie poleciła.
Nie będę udzielała "rozgrzeszenia" bo ja chcę coś użyć raz, a to ma ten lub inny składnik. Chcesz twoja sprawa mnie nic do tego.
Jeżeli piszesz do mnie wiadomość podając skład kosmetyku i spodziewasz się, że każdy składnik Ci opiszę to nie pisz wcale. Napisze tylko, czy jest ok i tyle.
Jeżeli piszę, że coś jest ok, a Ty wygrzebałaś w sieci informację, że jakiś składnik nie jest ok, to nie pisz do mnie"bo tam pisze", "no chyba jednak nie jest ok, bo..." nie obchodzi mnie to co gdzieś znalazłaś, a skoro wiesz lepiej to po co pytasz.
Czytam wszystkie maile i komentarze (chyba, ze coś przez przypadek skasuję) niestety te idiotycznie też. I na te drugie tracę mój czas. Na całe moje szczęście poza mailami bezsensownymi dostaję sensowne, a czasami nawet bezinteresowne, od ktoś kto chciał napisać mi coś miłego.
Za te wszystkie miłe słowa, bardzo bardzo Wam dziękuję. To one upewnianą mnie w tym, że to co robię ma sens.
SROKASROKASROKA! Ja Cię kocham, niczego od Ciebie nie chcę!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSroka i tak trzymaj we Wszystkim jest tak ze jak Dajesz palec to chwyca cie za całą rękę. Piszesz fantastycznie. Czytam i korzystam. Pozdrawiam
UsuńSroczko głowa do góry. Odwalasz kawał dobrej roboty ! dzięki Tobie moja niunia 3 miesięczna nie ma na półce mnóstwo niepotrzebnych kosmetyków i syfu do kąpieli, a jedynie Wedelę 2w1 i balsam z rossmanna. kupiłam na zaś w ciąży emolient i mnie strasznie uczulił przy kąpieli córeczki, więc odstawiłam.
OdpowiedzUsuń:D
UsuńI tak trzymaj :) bardzo dobry post, doba jest krótka a rycerz i jego tata są najważniejsi :) Nie uszczęśliwisz wszystkich i zawsze będą tacy co i tak pozostaną z wątpliwościami i kiepskimi wyborami. Aleksandra
OdpowiedzUsuń:*
UsuńNo i kurde dobrze! ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńAnitko, w końcu! :*
OdpowiedzUsuńŻaneta
:* w końcu rozum musiał przyjść
UsuńCzytam od jakiegoś czasu, nie komentuję zazwyczaj ale podoba mi się Twoja postawa. Robisz coś dla ludzi za darmo to będą oczekiwać, że im się należy. Nie daj się.
OdpowiedzUsuńNo wiesz wszystkim się należy :)
UsuńEjmen siostro ;) ja za każdy, razem, jak mam coś nowego, to wchodzę w kategorie u Ciebie i jak nie masz, to przewijam tysiąc razy stronę, szukając składników produktu to tu, to tam, aż w końcu sama sobie analizę klece: )
OdpowiedzUsuńJuż dawno powinnaś dac wyraźnie do zrozumienia, ze nie będziesz na każde zawołanie analizy robila
:)
UsuńSuper; )
OdpowiedzUsuńRób swoje i niczym się nie przejmuj 😊
OdpowiedzUsuńI tak będę robić :)
UsuńMimo, że nie jestem jeszcze mamą, ani nawet przyszłą mamą, uwielbiam Twój blog :) Wszystkim "ciężarówkom" w koło go polecam i sama korzystam z Twoich sugestii odnośnie kolorówki i tak m.in. trafiłam na podkład Essence All about matt i to jest to :) Poza tym uwielbiam serię o książeczkach dziecięcych. Życzę wszystkiego dobrego :* Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńNo właśnie napisałaś dokładnie to, co ja tez chciałam - wszystkim o Tobie mówię, a w telefonie mam spis "złych" składników i spędzam przed pólkami w drogerii o wiele więcej czasu... Sroko, uwielbiam Cię - a za tego posta jeszcze bardziej. Jesteś super, bezkompromisowa i asertywna :-)
UsuńWitam serdecznie :) A ja czytam regularnie i tez mam dzieci i czytam o kosmetykach, zabawkach, książkach ale brakuje mi wyszukiwarki. Jestem maniaczką kosmetyków. Ostatnio szukałam serum z witamina C i pamiętałam ze tu było ale jakie, jaki skład??? Może nie umiem szukać (mój błąd) ale musiałam przeszukać bloga a wolałabym skorzystać z wyszukiwarki i byłoby mi łatwiej.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko dziękuję za wszystkie analizy :)
Wyszukiwarka jest w prawym górnym rogu pod ikonkami społecznościowymi
UsuńJa nie piszę, nie komentuję ale stalą czytelniczką jestem :D jak tylko trafiłam na Twój blog przeczytałam go od deski do deski ( a już było tego trochę ;) ). Co mnie interesowało wpisywałam sobie w kajet albo zapisywałam linki :P uwielbiam Twoją ,,niepoprawność", nie wchodzisz wszystkim w tyłek, tylko piszesz wprost - jak się nie podoba - do widzenia :D za to też Cię uwielbiam. Robisz świetną robotę i oby tak dalej :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńO rany wachlarzyka... wystraszyłam się, że coś chcesz z analiz usunąć. Umarłabym, jakbym nie miała się na czym podeprzeć przy zakupach dla kaszląt.
OdpowiedzUsuńW całości popieram i wielbię <3
Sroczko, a papier toaletowy to pachnacy czy szary drapidupiak?;) :*
OdpowiedzUsuńTwój blog jest świetny i naprawdę przydatny! I myślę, że jest tu wiele osób takich jak ja, które może nie komentują, ale za to czytają wszystkie wpisy i często gęsto się nimi podpierają przy zakupach okołodzieciowych.
OdpowiedzUsuńA głupimi komentarzami się nie przejmuj, bo nie warto. Szkoda Twoich nerwów! Chociaż sama chętnie bym dorwała takich co to nie doceniają czyjejś pracy, a jeszcze śmieją mieć pretensje i o zgrozo po drogeriach każą latać. Aż sama się podirytowałam jak to przeczytałam. Bo dla mnie to jest nie do pojęcia.
Życzę samych miłych komentarzy i weny w prowadzeniu bloga!
Pozdrawiam serdecznie :)
Też poczuwam się do bycia stałą czytelniczkę. Przeczytałam blog od samego początku. Wraca jak mi coś trzeba, szukam, a jak mam czasu za dużo to poczytuję dla przyjemności.
OdpowiedzUsuńJestem niezmiernie wdzięczna za to co robisz.
W całej rozciągłości popieram powyższy post.
Wychodzę z założenia, że to mi zależy i ja mam się postarać, poszukać i wykorzystać to co jest.
Od kiedy czytam Twojego bloga- zanim coś wrzucę "coś "do koszyka dokładnie czytam skład. Twoje analizy nie raz i nie dwa uratowały moje dzieciaczki przed paskudną chemią, nie tylko w kosmetykach. Wielki dzięki!!!!
OdpowiedzUsuńWzorowa postawa, dać SroceO medal za odwagę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię :)
OdpowiedzUsuńHej Sroko, ja jestem tu już ponad rok, choć nie komentuje. Ja nie eirm kim bym teraz była gdyby nie TY:-)::) nadal smarowałqbym się filtrami przenikającymi nawet nie mając pojęcia, że to robię a córki nie smarowałabym wcale bo witaminy d wszak potrzebuje:-) najgorsze byloby to, ze nigdy nie usłyszalabym że istnieje takie cudo jak acnederm. Także stawiaj warunki, ja i tak tu wrócę:-):-)
OdpowiedzUsuńTez kiedys zapytalam o kosmetyk nie podajac skladu...przepraszam to z czystej glupoty. Ostatnio czytuje forum dla ciezarowek i tam dziewczyny tez polecaja Twojego bloga...pomyslalam ze fajnie ze taki wartosciowy blog jest tak popularny...a tu sa i minusy. Tylko nie trac czasu na glupie maile. Uwielbiam Twojego bloga
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Kurcze, lubię takie osoby. Konkretne,bez sciemniania. I kocham ten blog, dla mnie kopalnia wiedzy, ufam Ci w ciemno;) (choć nie jest to najlepsze określenie;)) pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńOdwalasz kawał dobrej roboty:D I tu i teraz dziękuję za wszystkie mamino-dzieciakowe posty kosmetyczne, odpowiedzi dotyczące niektórych produktów i wątpliwości z nimi związane i oczywiście książki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
M.
Sroczko, a widziałaś nowa linię kosmetyków dla dzieci z Biedronki? :D mam nadzieję, że kiedyś się analiza pojawi, jak co mogę iść porobić fotki składów hehe :D
OdpowiedzUsuńU mnie w biedrze jeszcze ich nie ma. Na razie przysłano mi jedne skład i nie był najgorszy - Oceanic to robi dla Biedronki wiec może być nawet nie najgorzej
Usuńwłaśnie o nich pomyślałam. w sobotę będę w biedronce, zrobię zdjecie i prześlę :)
UsuńA wiesz, że z prowadzeniem bloga krawieckiego jest podobnie - ile głupich i bezsensownych emaili dostaję, ile "próśb" o zrobienie wykroju itp. Porządki musza być, Ty tłumaczyć się nie musisz. Twój blog i Ty tutaj rządzisz :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przypadkiem parę miesięcy temu jeszcze jako ciężarówa. I zostałam. Pod wpływem tego bloga dwa razy zastanawiam się zanim coś kupię i zaczęłam czytać składy. Również produktów spożywczych. Śmieci wyrzuciłam. To jedno z moich ulubionych miejsc, gdzie sobie po cichutku siadam i czytam. Również o Rycerzu. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńBo to jest tak, że jak dasz komuś palec to chce całą ręk. Bardzo się cieszę że trafiłam na Twojego bloga, zawsze czytam i często mi pomaga :) Martyna
OdpowiedzUsuńa ja tu wpadam często, bo lubię, czytam nie tylko o kosmetykach, ale i o książkach, wiele książek z Twojego polecenia kupiłam, wiele mam na liście do kupienia. na priv zadałam Tobie kiedyś tylko jedno pytanie, na które dostałam odpowiedź ok i dokładnie to chciałam usłyszeć. Wierzę Twoim analizom! ściskam i powodzenia! Małgosia O.
OdpowiedzUsuńNo!!!! I za to Cie uwielbiam tez :)
OdpowiedzUsuńJestes na mojej stalej liscie czytelniczej i nadal bedziesz, do konca swiata i jeden dzien dluzej ;)
Bardzo potrzebny wpis! Jestem kolejną "anonimową mamą", która bez Twojego bloga żyłaby w nieświadomości. Jedyne, czego żałuję, to że dopiero trafiłam tutaj jak już miałam wyprawkę dla najstarszej córki. Właśnie spodziewam się drugiego dziecka i obok mataja.pl jesteś jedynym blogiem, w którym się zaczytuję, lubię na facebooku i czekam na każdy wpis z niecierpliwością. Także na ten- dzięki niemu chociaż dowiesz się ile osób jest Ci wdzięcznych za Twoją pracę i skłonił mnie do napisania tego komentarza, a raczej tego nie robię. Ale kto jak kto- Ty na to zasługujesz jak nikt :) To przykre, że osoby, którymi nie powinnyśmy się w ogóle przejmować potrafią czasem wyprowadzić nas z równowagi...
OdpowiedzUsuńJeszcze raz, dzięki, że jesteś!
Marta.
P.S. Mam nadzieję, że żadna z mam, która się dowiedziała się o Twoim istnieniu ode mnie nie napastowała Cię niedorzecznymi żądaniami bądź niepotrzebnymi komentarzami :)
Sroczko, uwielbiam Twego bloga! :-) i właśnie dlatego że jest dla mamusiek i dzieci! .. chciałabym inny to bym poszukała.. ale ten jest mi najbliższy! Ściskamy :-)
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam post pomyślałam ze to przez mój komentarz.Wiem ze dużo ludzi zalewa cie pytaniami,ale chodzilo o mydlo dla dziecka;-) sklad napisałam.Szukalam na twoim blogu,ale nic typowo dla dzieci nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńNie daj się kobitko:) wszystkich nie uszczęśliwisz a najważniejsza jest twoja rodzina. A my dziękujemy ci za każdy czas który nam poświęcasz, żebyśmy chodź trochę byli zdrowsi i nie wydawali pieniędzy w błoto :)
OdpowiedzUsuńUśmiechnięta
Uhuhu, twardo :) Ale widać tak trzeba. Jako weteranka popieram i nic to w moim zachwycie nad Twoim całokształtem nie zmienia ;)
OdpowiedzUsuńNie pojęte jest dla mnie jak można pisać, że masz szukać składy itp! I prawdą jest, że jak dasz palec to chcą całą rękę.
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że nie znałam Twojego bloga przed urodzeniem córci, bo kosmetyki wybrałabym zupełnie inne. No, ale przecież lepiej później niż wcale.
Tak więc bardzo dziękuję za każdy post. A to co jest mi przydatne zapisuję w specjalnym zeszycie. No i umiem używać czegoś takiego jak wyszukiwarka ;)
Powodzenia w porządkach :)
Przeczytałam 'cię' w całości jak mam wątpliwości to wracam do starych postów. Cieszę się, że jestes bo zmieniłaś u mnie wiele, zawdzięczam ci pielęgnację dziecka bez emolientow na co inni patrzyli z niedowierzaniem no i kilka pięknych książek w biblioteczce ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja też raczej do cichych czytelników należę :) będąc w ciąży dostałam namiar o koleżanki, bo dziś dzień (Dziubas skończył 2 lata) dzień bez wizyty na tej stronie jest dniem straconym :) drzemka juniora = kubek z kawą i przyjemna lektura :) dziękuję Ci pięknie za całe mnóstwo wiedzy i rad :) 3mam kciuki i życzę cierpliwości, bo niestety leku na głupotę jeszcze nikt nie wynalazł :(
OdpowiedzUsuńI masz Sroko 100% rację i prawo do robienia tego co uważasz za słuszne :) Wszystkim nie dogodzisz... Ja zaufałam Tobie i twoim opiniom. Teraz zanim kupię coś dla siebie czy dla córki, wchodzę na twojego bloga i czytam :) o książeczkach polecanych przez Ciebie pisać dużo nie będę - po prostu rewelacja :D
OdpowiedzUsuńja też ja też się dopisuję do wielbicielek :-)
OdpowiedzUsuńOdkryłam zupełnie przypadkiem tę stronkę szukając jakichś mądrych mam i informacji o kosmetykach na wyprawkę dla naszego Synusia, który lada dzień wyskoczy na świat :-) Jestem zachwycona tą stronką i polecam ją każdej mamie :-)) Zwłaszcza, że kontakt z autorką jest bardzo dobry, faktycznie odpowiada na rzeczowe pytania i podziwiam za czas jaki poświęca mimo obowiązków Mamusiowych :-) A zaraz idę do netto obejrzeć te chusteczki do pupy :-)
Gratuluję! :-)
Zaglądam na bieżąco, a nawet wracam do niektórych postów. Jak np do listy szkodliwych substancji wczoraj... Dziękuję, wykonujesz kawał "dobrej roboty". Udanego dnia!
OdpowiedzUsuńNa blog trafilam przypadkiem po urodzeniu synka i zaluje, ze nie trafilam na niego jak bylam w ciazy. Od tej pory sledze blog niemal "codziennie". Bardzo Ci dziekuje za prace wlozona w analizy, za czas poswiecony na ich przygotowanie. oraz ze sie nimi dzielisz Jak czegos nie ma, to szukam i "wertuje" blog az znajde albo w komentarzach albo chocby skaldnik, ktorego nie znam. Zauwazylam tez, ze wiele produktow dostepnych za nasza zachodnia granica ma inny sklad niz w Polsce. Dziekuje za chemiczne uswiadomienie :)). Teraz juz nie kupie nic bez sprawdzenia u Ciebie. Nie daj sie leniwcom i wygodnisiom, . Pozdrawiam znad Menu.
OdpowiedzUsuńAmen :)
OdpowiedzUsuńCzytam, wielbię i staram się głowy nie zawracać pytaniami, bo nawet jak wynajdę coś ciekawego, czego jeszcze nie opisałaś, to wiem, że Ty to i tak prędzej czy później wykryjesz i omówisz ;)
I każdej nwowozaciążonej znajomej razem z gratulacjami wysyłam link do bloga
tylko patrzec jak Sroka bedzie gwaizda w TV, moze wystep w Dzin dobry TVN :)
OdpowiedzUsuńZna cie co raz wiecej osob w Polsce :)
Mieszkam na poludniu Polski, kiedys w Galerii w Rossmanie uslyszalam przy polce z kremami o Twoim blogu :)
i dobrze, i amen. Od strony jestem uzależniona, polecam komu mogę i jest odzew, małe tłuste tyłeczki uratowane od ton sudocremu. Sroko dzięki :)
OdpowiedzUsuń"Spokój w głowie, porządek musi być"
OdpowiedzUsuńJestem stałą czytelniczką od paru miesięcy, odkąd dowiedziałam sie, że jestem w ciąży. Czytałam wszystkie analizy, niebezpieczne składniki, wszystko sobie notowałam, powoli kompletuje wyprawkę według Twoich analiz. Mało tego, mamę też wkręciłam i teraz się cieszy jak w rossmannie kupi coś Alterry na przykład.
Bardzo potrzebna notka, choć wydaje mi się, że zapewne do osób, do których powinna nie dotrze.
Ludzie są niesamowicie leniwi i niestety głupi, a do tego bezczelni. Nadal mnie to zadziwia i oburza, choć teoretycznie powinnam przywyknąć.
Nie chce im się czytać całych artykułów, komentarzy, wyplują tylko swoje 2 zdania i oczekują natychmiastowej odpowiedzi. Trzeba mieć niezły tupet, żeby tak funkcjonować, ale niestety takich osób coraz więcej. Sama nie raz czytając komentarze do Twoich analiz chwytałam się za głowę i współczułam, że kolejny raz musisz pisać to samo. Także szacun wielki! Ale wiedz też, że jest też ta jasna strona mocy :) może mniej liczna, może bardziej cicha, ale wdzięczna Ci niezmiernie!! Dla mnie spełniasz misję i to niezwykle ważną w tym wieku plastiku i chemii :)
Sroko, ja z tych wiernych ;) choć niekomentujących czytelniczek. Czytam cię uważnie i zabieram na zakupy. Chciałam ci tylko serdecznie podziękować, bo od ciebie zaczęła się nasza droga świadomej kosmetycznej konsumpcji. Dziecko ma konieczne minimum, dorośli trochę więcej, ale cała moja kolorówka + chemia domowa są już kid-friendly :) Jesteś tą blogerką, która ma realny wpływ na jakość naszego życia - ilu twórców może tak o sobie powiedzieć? ;)
OdpowiedzUsuńJa również przeczytałam Twojego bloga od deski do deski. Trafiłam tutaj dopiero w ostatnim miesiącu ciąży, ale siedząc całymi dniami i nocami udało mi się skończyć czytać przed porodem. Dobrze się stało, bo teraz nie miałaby kompletnie czasu, a to czego się dowiedziałam - bezcenne.
OdpowiedzUsuńSuper Tak trzymaj
OdpowiedzUsuńoczywiście pożądek musi być;-)
OdpowiedzUsuńO rany rany, ktoś zalazł Sroczce za piórka! :(
OdpowiedzUsuńJa to dopiero niedawno doszłam do tego jak tu pisać używając jakiegoś profilu, a czytam Twojego bloga już 2 lata :) Za jego sprawą łazienka przeszła lifting, a do sklepu nie idę bez uprzedniego przeszukania bloga.
Mam tylko nadzieję, że te porządki nie oznaczają, że znikną posty o nowościach, o tańszych zamiennikach, o eko bajerach i inne, te niezwiązane wyłącznie z kosmetykami dla ciężarnych i dzieci. Bo wszystkie czytam tak samo chętnie i na bieżąco :)
Pozdrawiam!
I jeszcze coś dodam! Myślę, że jest tu mnóstwo osób, które w przeciwieństwie do "sępów" czekających wyłącznie na Twój wysiłek, z uśmiechem na twarzy pobiegnie do drogerii i zdobędzie dla Ciebie skład jaki tylko jest potrzebny! Ja z chęcią przyczaję się z aparatem w jakimś Rossmanie ;)
OdpowiedzUsuńWielkie DZIĘKI za to co robisz :*
No dobra, czas się ujawnić :D.
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego blogu praktycznie od początku ciąży (czyli już prawie 9 miesięcy, czekamy aż Bobik wyjdzie). Przed ciążą wiedziałam, że jest mnóstwo składników szkodliwych w kosmetykach, ale jakoś nie miałam motywacji, żeby tak wszystko "poodstawiać" i nauczyć się porządnie nazw (albo przynajmniej je kojarzyć). Dopiero Twój blog okazał się tak przystępnie, mądrze i ciekawie napisany, że pochłonęłam praktycznie wszystkie posty, do wielu ciągle wracam i te dziwaczne nazwy zostały mi w głowie :) I teraz niczym maniak czytam składy kosmetyków zanim cokolwiek kupię i nie muszę Ciebie o wszystko pytać, bo wystarczy, że wejdę na bloga w odpowiedni post, wpiszę ctr+f i nazwę składnika i sama sobie wyszukam czy jest ok, czy nie. Zatem nauczyłaś mnie samodzielności ;)
Spełniasz bardzo ważną misję prowadząc swojego bloga i uświadamiając społeczeństwo, które być może dzięki Tobie będzie zdrowsze i będzie miało szczęśliwsze dzieci :D.
Rób dalej swoje wedle uznania, bo czas jest cenny, więc warto go nie marnować lecz poświęcić rodzince ;)
Droga Sroko, podziwiam Twoją cierpliwość i mogę się tylko domyślać, jak wkurzające muszą być pytania pojawiające się po raz tysięczny. ALE właśnie przypadkiem odkryłam, że przecież wyszukiwarka nie znajduje haseł, które pojawiają się w komentarzach. W sumie oczywiste, jak teraz o tym myślę, ale jakoś nie wpadłam na to. I sama się przyczyniłam do twojej frustracji, bo pytałam o kosmetyk, o który już ktoś wcześniej pytał. Zauważyłam to przypadkiem, czytając o czymś innym. Ale przecież nie można przeczytać wszystkich komentarzy pod wszystkimi wpisami bloga. Zwłaszcza, że ludzie pod danym tematem zadają pytania o wiele innych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy dałoby się tak usprawnić wyszukiwarkę, żeby przeszukiwała wszystkie treści bloga razem z komentarzami? Myślę, że wtedy nie dostawałabyś powtarzających się pytań (no, może byłoby ich mniej ;))
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za wspaniałą robotę :)
Każda przeglądarka ma swoją wyszukiwarkę treści na stronie wystarczy ją włączyć naciskając F3 na klawiaturze. Otworzyć post z analizami i wpisać czego się szuka, na bank trafi się na komentarz z danym pytaniem.
UsuńNo tak, znany jest mi ten klawisz, używam namiętnie, tylko w dalszym ciągu trzeba by otwierać temat po temacie, i tak szukać. A jest ich mnóstwo i będzie więcej (mam nadzieję! :)). Tak sobie tylko pomyślałam, że gdyby ogólna wyszukiwarka umiała 'grzebać' też w komentach, to byłoby super. Ale się nie znam na technikaliach, więc tak luźno pytam i sugeruję...
UsuńOstro. Ale w sumie dobrze. Twoja praca ma wielki sens. Dzięki Tobie moja dzidzia ma kosmetyki o dobrym składzie a nie tylko dobrze reklamowane. A ja wiem co to filtry przenikające. Dzięki
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do chwalenia bloga. Moje bąble mają cztery lata i rok, nie mają AZS, a mało brakowało a pielęgnowane byłyby emolientami, dzieki Tobie odkryłam fajne i tanie kosmetyki z Rossmanna. Bardzo podobają mi się też wpisy o kosmetykach nie tylko dla ciężarówek i matek karmiących, ale te o niedrogich fajnych kosmetykach, czy to kolorowych, czy balsamach, szamponach, odżywkach. Twoje wpisy, Sroko, pozwalają mi dokonać wstępnej selekcji. Jak idę na zakupy, to zwykle dokonuję ich biegiem, nie mam czasu na czytanie etykiet. Nie przesadzam, naprawdę tak jest. Podobny wpis jak Twój przeczytałam jakiś czas temu u Susanny. Wiecie, z jednej strony szkoda mi takich niezorientowanych, które raz zadadzą pytanie i dostaną burę. Nie pytają z bezczelności, ale nieumiejętności szukania albo takiego zwykłego nierozgarnięcia. Z drugiej - ludzie bywają wyjątkowo roszczeniowi. A już jak prowazisz bloga, to tak jakbyś pełniła funkcję pełnoetetowego eksperta od wszystkiego. Jestem anglistką i chętnie pomagam, jak ktoś poprosi. Trochę inaczej jest, jak ktoś domaga się, bo przecież mnie to nic nie kosztuje. Szczytem bezczelności były papiery dotyczące handlu motocyklami (na których się nie znam wcale), kilkanaście stron, do przetłumaczenia dla moich kuzynów, bo być może będą im potrzebne. Może. A ja mam przetłumaczyć bo ... ? Bo co? Albo tekst kolegi z podstawówki, którego spotkałam na ulicy po kilkunastu latach od jej skończenia: "a, to przetłumaczysz mi CV, czy coś". Pozdrawiam, i wybcz te żale. Ela
OdpowiedzUsuńDroga sroko... Śledzę Twojego bloga od jakiegoś czsu - za sprawą mojej koleżanki... Bardzo podoba mi się to co robisz, w zasadzie bezinteresownie. Dzięki tobie na wiele rzeczy teraz zwracam uwagę. Wiele rad wykorzystałam. Śledzę, czytam i z cennych uwag korzystam. Dziękuję. SI
OdpowiedzUsuń