Chyba bez picia "dziwnych" napoi i jedzenia "nietypowych" słodyczy nie umiem już sobie wyobrazić życia :) . dlatego też kocham internet, że w zasadzie mam wszystko w zasięgu ręki i mogę sobie od czasu do czasu pozwolić na eksperymenty.
Dziś kolejna para warta uwagi i spróbowania. Wspólny mianownik - cytryny. Kocham kwaśne rzeczy, a jak coś ma w nazwie cytrynowy, z cytrynami itp... prędzej lub później pewnie się na to skuszę
Pokrzywowy Claps Yell - napój pasteryzowany lekko gazowany.
CLAPS YELL to nowy produkt od polskiego producenta, zakochanego w urokach polskiej dzikiej natury. Jego pochodzenie to 100% naturalnej pokrzywy z domieszką trawy cytrynowej i limonki. Lekko gazowany dla przyjemnych doznań, nie zawierający absolutnie żadnych konserwantów ani glutenu.
Pokrzywowy CLAPS YELL wspomaga oczyszczanie organizmu i przyczynia się do utrzymania prawidłowego metabolizmu energetycznego.
W smaku przypomina oranżadę z dawnych lat, choć bez posmaku cukru. Lekko kwaskowy napój, jednak wcale nie tak lekko gazowany. Pyszna rzecz.
Chałwa lniana Cytrynowa
Chałwa to trochę przekleństwo mojego dzieciństwa. Pamiętam koszmarny blok chałwowy, którym uraczyła mnie koleżanka paskudny w smaku, straszliwie mdlący. Dostałam tego paskudztwa spory kawał i niestety na jej oczach musiałam to zjeść. Przez długi czas omijałam chałwę szerokim łukiem. Potem inna koleżanka poczęstowała mnie chałwa słonecznikową, tego smaku szukam do dnia dzisiejszego i znaleźć nie mogę.
Robiąc zakupy w sklepie nie mogłam się powstrzymać przed wypróbowaniem chałwy lnianej.
Skład: żurawina, orzechy arachidowe, siemię lniane, cytryna.
Bardziej przypomina mi zdrowe batoniki dla dzieci niż chałwę, nie zmienia to jednak faktu, że jest pyszna, mocno kwaskowa i zdrowa :)
Oba te produkty kupiłam w sklepie Pole na Stole dlatego też nie wiem czy są one dostępne gdzieś stacjonarnie
Chałwę słonecznikową przywożą zza naszej wschodniej granicy i na rynkach można różnych kupić :). Ale ostatnio przeżyłam duże zdziwienie, bo w moim wiejskim sklepiku (pod Warszawą) pojawiła się chałwa słonecznikowa:)))) - pyszna!!!, wiec jest szansa, ze jest coraz szerzej dostępna. Jeśli chcesz, to Ci podeślę jakies zdjecie, czgo szukac i jak wygląda :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie - rodzina z Białorusi czasami przywozi chałwę słonecznikową :-)
UsuńUbóstwiam taką żywność i napoje, mogłabym to spożywać codziennie.
OdpowiedzUsuńClaps jest w Sudetii na Oporowie we Wrocławiu. Uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńCLAPS - moja miłość od pierwszego...wypicia :)
OdpowiedzUsuńFirma Gacjana produkuje właśnie te chałwy lniane :) Uwielbiam je! Mają słonecznikową :) i nie tylko...
OdpowiedzUsuń