W gąszczu kosmetyków staram się wyszukiwać to co najlepsze i najlepiej żeby było Polskie. Przekopuję strony internetowe, czytam, szukam, oglądam. Piszecie maile, że szukacie tego czy owego, nawet jak nie umiem wam pomóc to pamiętam.
Pamiętam, że od co najmniej roku dostaję po kilak maili tygodniowo z pytaniem o samoopalacz. Czy znam, czy wiem, czy mogę polecić? Że Lavera to jednak śmierdzi, że niestety jest droga. Szukałam więc uparcie dłuższy czas czegoś innego. I oto jest!
Lilla Mai Balsam Samoopalający na badzie masła kakaowego
Balsam doskonale nawilża, natłuszcza i wygładza skórę pozostawiając lekki odcień opalenizny. Wyprodukowany na bazie nierafinowanego, zimnotłoczonego masła kakaowego i kokosowego.
To co istotne i prawdziwe wytłuściłam i pogrubiłam :). To dla mnie kluczowe zdanie. Regularne używanie tego balsamu zapewnia delikatną złotawą opaleniznę, która wygląda bardzo naturalnie i równie naturalnie znika z czasem. Nie śmierdzi samoopalaczem za to pachnie się kakaowo dłuższy czas. Skóra po zastosowaniu jest dobrze nawilżona i natłuszczona, ale nie tłusta.
No i co najważniejsze SKŁAD!
Skład INCI: Aqua, Theobroma Cacao Seed Butter, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl alcohol, Sodium Stearoyl Lactylate, Glycerin, Dihydroxyacetone (DHA), Gluconolactone*, Sodium Benzoate, Guar Gum, Citric Acid.
Prosty, naturalny po prostu piękny.
Genialna rzecz, na dokładkę Polska!
Ja znalazłam i kupiłam ją najtaniej TUTAJ
Polecam wam też obejrzenie strony internetowej kosmetyków Lila Mai KLIK jest zachwycająca mimo, że fioletowa :)
Nie znam tego specyfiku, zawsze wystrzegałam się samoopalaczy ze względu na sztuczny odcień opalenizny i plamy na skórze, ale ten zachęca do kupna :)
OdpowiedzUsuńTu odcień jest bardzo naturalny. Zwłaszcza, że nie jest to od razu, ale bardzo stopniowo w miarę używania.
UsuńSerio zapach kakaowy? Nie lubię kokosowego, stąd moje pytanie... :)
OdpowiedzUsuńSerio, serio ja również nie znoszę zapachu kokosa. Dlatego trochę się bałam tego balsamu, ale kokosa nie czuć nic a nic.
UsuńJaka szkoda że jest już niedostępny w tym sklepie. Brak w magazynie :'(
OdpowiedzUsuńUuuu rano jeszcze był :( - chyba dziewczyny wykupiły
UsuńJest już dostępny i nadal w tej samej cenie ! :)
OdpowiedzUsuńCzy kobiety w ciązy mogą stosować ?
OdpowiedzUsuńA dla ciężarnych się również nadaje ? :) :)
OdpowiedzUsuńJestem aktualnie w ciąży i go używam, to jak myślisz ;)
UsuńSroko tak opisałaś ten balsam, że go zakupiłam w środku nocy :)
OdpowiedzUsuńSroko,
OdpowiedzUsuńCzy używasz go też do twarzy?
Olga
Nie ponieważ zapycha mnie olej kokosowy :(
UsuńCzy mozna go uzywac karmiac piersia?
OdpowiedzUsuńTak, ale przed karmienim należy umyć piersi.
UsuńSroko, serdeczne gratulacje, nie było chyba postu o tym, ze jesteś w ciąży, dobrze ze zawsze czytam komentarze:) Mogłabys napisac coś więcej o składnikach tego balsamu? Chodzi mi głównie o Dihydroxyacetone o którym się w ciąży czegoś naczytałam, ze sie rozpada tworząc szkodliwą formalinę czy coś i dlatego nie używałam żadnego samoopalacza. A teraz karmię i się troszkę opalam ale nie mam czasu na "wylegiwanie" się na słońcu i wolałabym bezpieczniejsze rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńBył post zarówno o ciąży jak i o Dihydroxyacetone polecam poszukać na blogu :)
UsuńSroko a czy ten balsam brudzi ubranie tuż po nasmarowaniu ciała i później (np. kiedy "opalenizna" zaczyna schodzić ze skóry)?
OdpowiedzUsuńTuż po na smarowaniu czekam, aż się wchłonie i nie brudzi po tym czasie, podczas schodzenia też nie zauważyłam brudzenia.
UsuńCo ty masz do fioletu ;) W końcu najlepszy kolor wg mojego dziecka (jej zdaniem cały świat mógłby być fioletowy :P )
OdpowiedzUsuńDla mnie to trupi kolor :)
UsuńJestem w ciąży, używam tego balsamu od ponad tygodnia i szczerze polecam! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za info o nim!!! ;-*
Witaj Sroko. Znalazłam niedawno Twój blog i bardzo polubiłam. Dla mnie to źródło cennej wiedzy, choć nie jestem i nie będę w ciąży. O tym balsamie chcę się wypowiedzieć, bo go kupiłam, użyłam i ... potwornie mnie uczulił. Szyja i dekolt w pięć sekund zapłonęły żywą czerwienią. Kolejnym razem ominęłam ten obszar, ale pojawiły mi się krostki na przedramionach. Dziś już go nie użyłam. Chyba pozostanie mi zużyć go do nóg :-(. Delikatnie pachnie, ładnie się rozprowadza i wchłania, nie barwi ciuchów. Ale mnie potwornie uczulił. Dodam, że nie jestem jakimś szczególnym alergikiem. Szczerze mówiąc, rzadko uczula mnie jakiś kosmetyk. Najczęściej kremy pod oczy, ale już trafiłam na swoje marki i tych się trzymam. Twoim zdaniem, który składnik tego balsamu mógł wywołać aż taką reakcję?
OdpowiedzUsuńUżywałam dotychczas balsamów lekko brązujących tylko na nogi. Różnych zwyklaków bez analizy składu.Teraz się odważyłam dać na ciało, bo naturalny, polski, o dobrym składzie.
Dodam, ze miałam okazję spróbować krem do twarzy tej marki z filtrem 30. Okazał się świetny.
Potencjalnie wszystko mogło Cię uczulić, choć najbardziej stawiam na Dihydroxyacetone czyli składnik samoopalający.
UsuńSroko, a że tak zapytam, który ze składników działa opalizująco? Masło kakaowe? Chciałabym sobie zrobić taki balsam sama, stąd moje pytanie :)
OdpowiedzUsuńNie ma tu składnika działającego opalizująco, to balsam brązujący, a nie opalizujący. Jak chcesz robić balsam opalizujący to tak działa mika.
UsuńMhm. W takim razie który składnik działa brązująco? masło kakaowe?
UsuńDihydroxyacetone tak działa.
Usuńdziękuję za odpowiedź!
UsuńEh też niestety mnie uczulił ten balsam :( I nigdy przenigdy nie przytrafiło mi się to z żadnym samoopalaczem :(
OdpowiedzUsuńa co powiesz o tym do stosowania w ciazy?
OdpowiedzUsuńhttp://uk.melvita.com/prosun-self-tanning-gel-cream,8,1,7465,47055.htm
jest ok
UsuńHej dziewczyny mam ten cudowny specyfik :)
OdpowiedzUsuńU mnie po peelingu nałożony raz daje od razu efekt opalenizny, tak że mogę używać balsamu raz lub dwa razy w tygodniu, żeby nie wyglądać przesadnie na opaloną, cudowny zapach, zero plamienia ,uwaga na łokcie i kolana , lepiej smarować nieznacznie tylko.
Chciała podziękować, za opis tego balsamu :) Jestem Ci tak bardzo i niezmiernie wdzięczna... Jestem w ciąży i ten balsam jest absolutnie niesamowity. Mam po nim gładką, aksamitną skórę, ma przyjemny delikatny zapach i jeszcze ten efekt przyciemnienia skóry. Poprostu BOSKI! I to wszystko bez wyrzutów sumienia... Naprawdę bardzo poprawił mi samopoczucie. Dziękuję, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńOtrzymałam ten balsam w prezencie na Dzień Matki i nadal buteleczka jest ciężka od produktu. Faktycznie nie pachnie tak brzydko jak tradycyjne balsamy brązujące. Nie brudzi ubrań. Trzeba starannie rozprowadzić, bo zostawia smugi i plamki - ale to może kwestia tego, że brak mi umiejętności w tym zakresie. Skóra wygląda zdrowo i jest ładnie nawilżona. Balsam stosowany kilka dni pod rząd daje efekt ładnej, nadmorskiej (w mojej ocenie) opalenizny. Jak w komentarzach powyżej: trzeba robić peeling, a zadowalający efekt gwarantowany. Dzięki Sroce mój zasób kosmetyczny przechodzi prawdziwą rewolucję!!!
OdpowiedzUsuń