8 października 2015
Rycerz ostatnimi czas nie wykazuje specjalnego zainteresowania literami. Po chwilowej fascynacji nimi zdradził je na rzecz cyfr. Nie dziwi mnie to specjalnie i w rozumiem to w zupełności. Nie znaczy to jednak (to moje zrozumienie :) ), że nie próbuję serwować dań z liter.
Książkę wyłowiłam z kosza przecen w miejscowym markecie, kosztowała mnie całe 4,99zł. Sensacyjna opowieść, w której głównymi bohaterami są litery, okraszona cudownymi ilustracjami to nie lada gadka. Współczesny tekst i retro ilustracje. Tajemnicze ministerstwo ratujące niejakiego Adasia Brykalskiego, który plecie ecie-pecie o alfabecie. To jest coś, o czym warto czytać i co zainteresuje chyba każdego.
Zanim zdążyłam wczytać się w tekst dziecię porwało książkę i zaczęło zachować się ilustracjami. Nie było siły, książka kupiona.
Kolejny raz przekonałam się, że warto grzebać w tych strasznych koszach z książkami.
Tytuł: Ministerstwo Literek: Operacja Alfabet
Tekst: Al MacCuish
Ilustracje: Luciano Lozano
Opracowanie Graficzne: Jim Bletsas
ps. rozejrzałam się po sieci i znalazłam tą książkę w cenie 9zł o TU
O, u mnie podobnie: litery porzucone dla liczb :D Ach, te chłopaki ;D
OdpowiedzUsuńIle lat ma Twój syn Sroko?
OdpowiedzUsuń4
UsuńCzy zwróciłaś kiedyś uwage na "Diogenes w beczce oraz dwadzieścia innych znanych opowieści z czasów dawnych i najdawniejszych" moja 5 letnia córka uwielbia je. W taki sposób przemycam jej troche wiedzy której nie pozna w przedszkolu. np co oznacza gdy mówimy, że ktoś jest naryzem.
OdpowiedzUsuńNie zwróciłam uwagi na nią - dzięki za namiar przyjrzę się :)
UsuńFantastyczne obrazki, ale tekst.... Historia dobrze pomyślana, ale rozwlekle opisana. Ja się z synem nudziłam, chłopak zażądał wymiany. Wciąż więc szukam czegoś o literkach, poza MAM OKO NA LITERY nic nie odkryliśmy wciągającego....
OdpowiedzUsuń