Nie mogło zabraknąć postu o książkach, oj nie mogło. Wybrałam książki, o których głośnio nie było, nie zalewały falą i nie pokazywano ich na wszystkich możliwych blogach. Szkoda, bo to fajne książki i warte uwagi.
1. Crictor i inne niesamowite stwory, Wydawnictwo Format
2. Ninka. Dziadku, chodź! Wydawnictwo Muza
3. Opowieści straszne i niestraszne Wydawnictwo Egmont Polska
4. Wędrówka pędzla i ołówka Wydawnictwo Nasza Księgarnia
5. Esben i duch dziadka Wydawnictwo: Media Rodzina
6. O zajączku, który ... nie umiał zliczyć do trzech Wydawnictwo Warstwy
7. Romeo i Julia Wydawnictwo Format
8. Wielka księga pociągów Wydawnictwo Muchomor
9. Kim jest ślimak Sam Wydawnictwo Krytyka polityczna
10.Krzysia Strażniczka Miecza Wydawnictwo Literówka
11. Skarpety i Papiloty Wydawnictwo Tashka
12. Lew i Ptak Wydawnictwo Łajka
No a teraz coś dla Was :)
Do wygrania Zestaw czterech części przygód Krzysi Strażniczki Mieczy
Co trzeba zrobić, żeby wygrać ten zestaw?
1.Polub stronę Sroka O na FB oraz stronę sponsora czyli Wydawnictwo Literówka
2. W komentarzu pod tym postem napisz "Jaka była twoja ulubiona książka w dzieciństwie?"
Czas trwania zabawy od dziś czyli 17/12/2015 do 24/12/2015 do północy
ps. anonimowych komentatorów proszę o podanie do siebie maila
W dzieciństwie troche było książek, ale najbardziej chyba lubiłam Czerwonego kapturka :)
OdpowiedzUsuńkochana sroko jakie ksiazeczki polecasz dla 4-miesiecznego chlopca :)
Usuń"Król lew"- piękna książka z malowanymi obrazkami. Mam ją do dzisiaj, teraz zachwyca się nią mój synek. Ciekawe czy dotrwa do wnuka ? ;P domeq14@op.pl
OdpowiedzUsuńDzieci z Bullerbyn i Przygody Tomka... Alfreda Szklarskiego :) wracałam do nich zawsze i czytałam w kółko
OdpowiedzUsuńDzieci Z Bullerbyn uwielbiałam przeczytalam z kilkanascie razy
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie troche było książek, ale najbardziej chyba lubiłam Czerwonego kapturka :) monikaa1986@o2.pl
OdpowiedzUsuńNie sposób było mi zapomnieć przez 26 lat tych wierszy, gdy otworzyłam książkę dziecku nawet nie musiałam czytać, mówiłam z pamięci! Jako kilku letnia dziewczynka uczyłam się i uwielbiałam wiersze Jana Brzechwy: " Na straganie", "ZOO", "Leń" , "Samochwałą" i inne a właściwie wszystkie.
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza poważna lektura, a potem pojawiły się inne baśnie, opowiadania i książki w których jestem zakochana do dziś. Chciałabym żeby książki były z moim dzieckiem przez całe życie i chcę zarazić go tą miłością.
Każdą poleconą przez Ciebie Sroko analizuje, oglądam i kupuje. Bardzo bym chciała żeby w mojej bibliotece znalazły się kolejne, które będą już tak naprawdę pierwszą własnością mojego dziecka!
Pozdrawiam!
Z jakiegoś powodu uwielbiałam Słoneczko - Marii Buyno-Arctowa, czytałam ją wiele razy. Teraz tak myślę, że to dlatego, że to dlatego, że na końcu zawsze wychodziło słońce :)
OdpowiedzUsuńanna.gmurczyk@gmail.com
Miałam kilka ulubionych książek w dzieciństwie. Przygody kota Filemona z serii poczytaj mi mamo. Wtedy nie umiałam jeszcze czytać ale udawałam i zawsze otwierałam na stronie gdzie był obrazek z kotem. Kolejna książka to Jadą, jadą dzieci drogą Marii Konopnickiej. Książkę mam do dziś, jest trochę poniszczona ale zamierzam czytać ją dziecku jak się urodzi. Ostatnia książka to Dzieci z Bullerbyn. Pomimo, że to lektura szkoły podstawowej, to książkę czytałam też jak byłam w liceum. Pozdrowienia, Kasia :)
OdpowiedzUsuńMój mail: k.bomianowska@gmail.com
Oczywiście klasyki jak Dzieci z Bullerbyn i Ania z Zielonego Wzgórza, ale tez Pollyanna, Tajemniczy Ogród i Mały Lord No i o dziwo W pustyni i w puszczy, bardzo mi się dobrze czytało i podobało, magda_r2@op.pl
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie chciałam być detektywem, a moim książkowym idolem był Sherlock Holmes. Przeczytałam o nim wszystko co znalazłam, ale najfajniejsze były nie powieści, lecz zbiory opowiadań. Do dziś lubię do nich wracać.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiałam Karolcię i Plastusiowy pamiętnik :) Wspomnienia z dzieciństwa są cudowne. Muszę je koniecznie kupić moim dzieciom:)
OdpowiedzUsuńPlastusiowy Pamiętnik wypożyczyłam jako pierwszą z biblioteki w swoim życiu, niezapomniana i wielki sentyment, a potem Chłopcy z placu broni - to dopiero książka akcji :)najlepsza
OdpowiedzUsuńdorota16@gmail.com
Była jedna taka wspaniała: Ewa Szelburg-Zarembina "Wesołe historie". Tak często ją czytałam, że niektóre umiałam na pamięć. Potem opowiadałam bratu i innym dzieciom. e-mail: niezapominajka1986@wp.pl
OdpowiedzUsuńOpowieści z Narwi :-)
OdpowiedzUsuńewelina840918@wp.pl
OdpowiedzUsuńPamiętam, że namiętnie oglądałam kolorowe obrazki i zdjęcia w leksykonach i encyklopediach. Taki realny, wielki świat mnie zachwycał, mnie- dziewczynce z małego miasteczka.:)kallunia1@wp.pl
OdpowiedzUsuńKsiążka która zapadła mi w pamięci do dziś to Karolcia i magiczny koralik. Opowieść o dziewczynce, która w szparze podłogi znajduje koralik, dzięki któremu przeżywa niesamowite przygody. Książka mega pobudzajaca wyobraźnię, z pięknym zakończeniem :) mój mail to nnatalkaa@Hotmail.com
OdpowiedzUsuńNa pewno ogromny wpływ na mnie i mto, że kocham książki, miał fakt, że mama dużo mi czytała już od wczesnego dzieciństwa. Jednak ukochane książki, to te, które przeczytałam już sama. Są to baśnie Andersena i Grimmów, polskie opowieści o diabłach, Karolcia i Bracia Lwie Serce. No i oczywiście Mały Książę, ostatnio kupiłam pięknie ilustrowany egzemplarz dla mojego synka, który jeszcze poczeka na niego. Synek ma dopiero pół roku, ale ja najchętniej już stworzyłabym mu bibliotekę na najbliższe 3 lata.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Pierwsze miejsce w kategorii ulubiona książka z dzieciństwa zdobywają bezkonkurencyjne Dzieci z Bullerbyn.. Od kiedy przeczytałam tą książkę, inne przestały istnieć.. i zawsze do niej wracałam, nawet teraz po latach.
OdpowiedzUsuńKarolcia za jej błękitny koralik :) i jeszcze "Jak Wojtek został strażakiem"
OdpowiedzUsuńKsiążki towarzyszą mi przez cały czas. Nie wiem dlaczego ale sama je pokochałam, chodziłam do biblioteki i odkrywałam magię na kolejnych stronach wybranych przez siebie książek. W domu też ich nie brakowało, do dziś mówię że książka jako prezent to zawsze właściwy prezent.
OdpowiedzUsuńJednak w pamięci i sercu pozostanie Ania z Zielonego Wzgórza L.M. Montgomery oraz pozostałe części. Nawet jako nastolatka po nią sięgnęłam :)
Na nawet jeśli nie mnie uda się zdobyć nagrodę to dziękuję za inspirację. Mimo iż syn ma 21 miesięcy kocha książeczki A ja co rusz kupuję mu nowe. Wiersze, baśniez opowieści nie tylko klasyków ale i współczesnych autorów. Twój wpis Sroczko będzie z pewnością inspiracją podczas kolejnych zakupów literackich :)
Mary Poppins... uwielbiałam całą serię i niezwykle dzieciństwo z niania - czarodziejka. W tym roku pierwszy tom znajdzie pod choinka moja córka. Nie mogę się doczekać wspólnego czytania!
OdpowiedzUsuńTrudny wybór ale z tych, do których wracalam kilka razy w dzieciństwie to zdecydowanie "Dzieci z Bullerbyn" i "Ania z Zielonego Wzgórza"(cała seria) ;)
OdpowiedzUsuńOjej, trochę tego było. Na pewno na pierwszym miejscu były Dzieci z Bullerbyn i Ania z Zielonego Wzgórza. Anię przeczytałam tyle razy, że książka się rozpadła. Mam ją nadal na pamiątkę :D Zaczytywałam się też w takim grubym tomiszczu baśni Andersena, nadal gdzieś leżą w domu :) Poza tym lubiłam jeszcze parę innych książek, typu O psie, który jeździł koleją, Plastusiowy pamiętnik, Emilkę Montgomery. Więcej nie pamiętam, ale byłam małym czytaczem :D
OdpowiedzUsuńUwielbiałam: O krasnoludkach i o sierotce Marysi - Marii Konopnickiej. Znałam cały wstęp na pamięć :) Ta książka z twardym wydaniu z pięknymi ilustracjami jest ze mną do dzisiaj :) ancikk@wp.pl
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną książką w dzieciństwie był "Murzynek Bambo"-dostałam tę książkę od mojej już nie żyjącej cioci. Pamiętam jak siedziałam jej na kolanach i jak mi ją czytała. Do dziś pamiętam słowa tej książeczki. :) Teraz mam 9 miesięcznego synka i wchodzimy w świat bajek i książeczek.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
madlenka666@o2.pl
Pierwsza ksiazka z dziecinstwa, ktora pamietam to Wiersze Jana Brzechwy. Uwielbialam je czytac...Do dzisiaj je pamietam i wiekszosc moge zarecytowac ;)
OdpowiedzUsuńabb20@wp.pl
Było trochę tych ulubionych książek z dzieciństwa Muminki , Dzieci z Bullerbyn ale chyba najukochańsza i najwięcej wyczytana szczególnie przy przepysznej zalewajce, którą robiła moja babcia była Bułeczka Jadwigi Korczakowskiej. Nie pamiętam ile razy ją przeczytałam ale to jest książka, która kojarzyć mi się zawsze będzie z cudownym dzieciństwem, ciepłem i miłością w domu.Pozdrawaiam sierrasp@interia.pl
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona książka to Konik Garbusek, która ma do dziś i zamierzam zarazić nią córkę 😊 (Sylwiaromanowicz@wp.pl)
OdpowiedzUsuńZbior wierszy ,, Co slonko widzialo" - Maria Konopnicka ( ulubiony wiersz - Pogrzeb ptaszka, ile placzu bylo po tym ptaszku ;) ) agentusia@wp.pl
OdpowiedzUsuńmoja najukochansza byly "Bajki ludow polnocy" a jak bylam starsza to "Pan Samochodzik" i ta milosc trwa do dzisiaj, przed kazdymi wakacjami poczytuje sobie :) ewa.rypina@wp.pl
OdpowiedzUsuńOj, dużo tego by wymieniać... Pan z biblioteki nie za bardzo mnie lubił, bo musiał mi ciągle szukać książek których nie przeczytałam, ale taka naj naj pozycją będzie chyba seria " Tytus, Romek i Atomek".
OdpowiedzUsuńKsiazki to cos kolo czego nie potrafie przejsc obojetnie. Od dziecinstwa ksiazki zawsze mi towarzyszyly I zawsze dostawalam je w prezencie. Teraz te ksiazeczki posiada moja 2letnia coreczka, ktora tez uwielbia sluchac jak jej czytamy. Juz wysluchala oczywiscie moje ulubione ksiazki z dziecinstwa czyli: HEIDI - Johanny Spyri, KAROLCIA - Marii Kruger I oczywiscie DZIECI Z BULLERBYN - Astrid Lindgren. Fajnie bylo znow powrocic do dziecinstwa I przeczytac te ksiazki, ktore czytalo sie kilkadziesiat razy :)
OdpowiedzUsuńewqa83@wp.pl
Baśnie Hansa Christiana Andersena, Ania z Zielonego Wzgórza i Dzieci z Bullerbyn
OdpowiedzUsuńaga_pis@wp.pl
Moją ulubioną książką z dzieciństwa było "Złoto Gór Czarnych". Chciałam bardzo być Indianką:) a Krzysia Strażniczka Mieczy to ulubiona postać mojej córki- dzielne dziewczyny górą!
OdpowiedzUsuńCała seria Małgorzaty Musierowicz :)
OdpowiedzUsuńWeronika.fiola@gmail.com
Plastusiowy pamiętnik i Przygody Lisa Witalisa :) jozia-0@gazeta.pl
OdpowiedzUsuńNie znam ani jednej pozycji... trochę to dziwne bo moje dziewuszki dużo czytają ale i fantastyczne bo będą mogły poznać nowe światy. Dziękuję Ci bardzo za te propozycje. :)
OdpowiedzUsuń"Mały Książę". Jako dziecko miałam nagrana tą książkę na kasetę, która mam do dziś. Już w formie pamiątki, bo w domu nie mam jak je odtworzyć. Słuchałam jej co wieczór.
OdpowiedzUsuńJak to jaka? Wiadomo: " Dzieci z Bullerbyn" ileż ja z nimi przeżyłam przygód:)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam oglądać książkę Dumbo, o słoniu z wielkimi uszami, który potrafił latać. Zawsze bardzo przeżywałam, jak śmiały się z niego inne słonie:) Mama czytała mi książkę a potem tak długo oglądałam aż padłam z nosem na kartkach:) Miałam jakies 5-6 lat. Kiedy nauczyłam się czytać sama ciągle do niej wracałam mimo, że znałam ją już na pamięć.
OdpowiedzUsuńUlubionych książek było wiele w zależności od wieku... Plastusiowy Pamiętnik (również w formie słuchowiska, które katowałam co wieczór), Dzieci z Bullerbyn, Tytus, Romek i Atomek, Związek Szlachetnych... Długo wielbioną i eksploatowaną książką była "Geometria dla najmłodszych " ze świetnymi ilustracjami p.Butenki (zresztą do dziś Jego kreskę uwielbiam). Kochałam wszystkie książki Ożogowskiej z Uchem od śledzia na czele :)Do dziś pamiętam wypieki na twarzy przy czytaniu "I ty zostaniesz Indianinem" (to chyba mój pierwszy kryminał...hihihi) czy Szatana z siódmej klasy - patrząc na to z perspektywy czasu uwielbiałam "chłopięce" książki... Jakoś Ania z Zielonego w ogóle mnie nie kręciła:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiałam (i nadal uwielbiam) książkę jeszcze z dzieciństwa mojego taty - "Baśnie narodów związku radzieckiego". Ilustrowałam je nawet w ramach dyplomu na zakończenie szkoły :)
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną książką z dzieciństwa były "Dzieci z Bullerbyn". Później zaczytytwałam się w książkach Małgorzaty Musierowicz.
OdpowiedzUsuńtaaak, Dzieci z Bullerbyn to była piękna książka - piękne wspomnienia :-)bardzo lubiłam też książeczkę, chyba czeską o piesku "Daszeńka" - wypożyczałam ją kilkakrotnie w bibliotece w podstawówce :-) katka.bedi@gmail.com
OdpowiedzUsuń"Mały Książę". Do dziś to jedna z moich ulubionych książek. Jedna z pierwszych jakie przeczytałam córce po tym jak się urodziła. Jako mała dziewczynka słuchałam jej codziennie do snu z kasety magnetofonowej. Kasetę mam do dziś, choć w tym momencie stanowi już tylko pamiątkę, bo nie mam na czym jej odtworzyć.
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną książką była Kozucha Kłamczucha. Pamiętam do dziś pomarańczowy kolor tej książki. I historię kozy, która kłamała. Zapadła mi w pamięć bo historia wbrew pozorom miała akcję, coś się działo a jednocześnie książka uczyła, że kłamanie jednak dobre nie jest. Jak już byłam starsza to oczywiście Harry Poter, ale do Kozuchy sentyment pozostał.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapytam się czy polecasz jakieś audiobooki, ale koniecznie w parze z książką?
Ja też czytałam i mi czytano wiele książek w dzieciństwie - jak tak sobie przypomnę to bardzo podobał mi się Cudaczek Wyśmiewaczek J. Duszyńskiej i taka powieść o lalce Józefinie, która pojechała z tatą w delegację:)
OdpowiedzUsuńTe które przetrwały do dzisiaj, nawet w dobrym stanie czyli książki o Pippi😊 uwielbiałam i film i książki i bajkę też 😊 mam nadzieję że córa też pokocha 😊
OdpowiedzUsuńWielkie wydanie "Przygód Kota Filemona" w twardej oprawie, wyczytane przez mamę, a potem przez nas tak doszczętnie, że niektóre kartki prześwitują <3
OdpowiedzUsuńUlubione książki z dzieciństwa, to BRZECHWA DZIECIOM, MARRY POPPINS i BABCIA NA JABŁONI :) - chociaż tak szczerze znalazłoby się więcej ulubionych pozycji, bo od małego uwielbiam czytać. Marta
OdpowiedzUsuńUlubione książki z dzieciństwa, to BRZECHWA DZIECIOM, MARRY POPPINS i BABCIA NA JABŁONI :) - chociaż tak szczerze znalazłoby się więcej ulubionych pozycji, bo od małego uwielbiam czytać.
OdpowiedzUsuńmarta.rb@autograf.pl
Nie będę oryginalna. ....."Dzieci z Bullerbyn" oraz "Akademia Pana Kleksa" .
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną książką w dzieciństwie był Pinokio<3 Uwielbiałam tą książkę nie tylko za treść ale za wspaniałe ilustracje które przenosiły mnie do innej krainy.
OdpowiedzUsuńSybilla.grzyboska@op.pl
Moją ulubioną książką z dzieciństwa były Baśnie Hana Christiana Andersena - Wydawnictwo Poznańskie - 1980r. Do dzisiaj mam tą książkę. Trzymam ją dla mojego synka. Czytała mi ją mama i ja ją będę czytać synkowi
OdpowiedzUsuńkarolina.zgorska@gmial.com
Ulubione książki z dzieciństwa :) było ich kilka, np "Dziewczynka i deszcz", "Żołędziaczek", "Kocia Mama". Teraz czytam je także córeczce przed snem :) (sebo.aga@wp.pl)
OdpowiedzUsuńBaśnie La Fontaine
OdpowiedzUsuńmagwrobl@gmail.com
Mikołajek :D Bez dwóch zdań. Wszystkie części! Lubiłam czytać i chętnie wracałam do Bullerbyn, Tajemniczego ogrodu, Muminków, Roni córki zbójnika czy Tytusa, ale to do Mikołajka miałam największą słabość i chyba dlatego obecnie mam słabość do Klary z "Ja i moja siostra Klara", a ponieważ przeżywam aktualnie moje drugie książkowe dzieciństwo, musiałam i ją wymienić ;)
OdpowiedzUsuńCała seria Ani z Zielonego Wzgórza :) Była adorowana zarówno przeze mnie, jak i przez moje 2 starsze siostry i większość koleżanek (jedna nawet postawiła ultimatum swojemu przyszłemu mężowi, że ślubu nie będzie dopóki nie przeczyta wszystkich części - są małżeństwem od kilkunastu lat :) ). Zaczytywałam się nią do momentu, gdy wpadł mi w ręce… Quo vadis :) Nietypowa książka dla dzieciaka z podstawówki, ale pochłonęłam ją kilka razy zanim stała się moją szkolną lekturą.
OdpowiedzUsuńUlubiona książka - Królik Błażej i jego rodzina .
OdpowiedzUsuńmail corala123@wp.pl
Pozdrawiam i Wesołych Świąt - Justyna
Akademia Pana Kleksa. Miałam taka ze świetnymi obrazkami, czasem żałuję, ze oddałam ją w dla biblioteki miejskiej, ale ja już znałam ją na pamięć, a na pewno ucieszy jeszcze nie jedno dziecko. ;)
OdpowiedzUsuńBajki Andersena i braci Grimm :) anianna1@wp.pl
OdpowiedzUsuńZdecydowanie "Dzieci z Bullerbyn"!
OdpowiedzUsuńMail:czuprynek@go2.pl
Ulubione książki z dzieciństwa... trudno się zdecydować ale chyba "Muminki" - jak już sama umiałam czytać ;) - gosiapka82@tlen.pl
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubiłam Kubusia Puchatka :)
OdpowiedzUsuńTeraz czytam tę książkę córce.
j.suchocka89@wp.pl
Och! nie będę nic a nic oryginalna: "Dzieci z Bullerbyn", "Ania z Zielonego Wzgórza", "Tajemniczy ogród" :) lubieankiety@gmail.com
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa pewno lubiłam baśnie rosyjskie ale nie pamiętam dokładnego tytułu oraz zbiór baśni Andersena i braci Grimm, które mam do dziś.
OdpowiedzUsuńMnóstwo było tych wspaniałych książek, ale teraz przychodzą mi do głowy baśnie La Fontaine'a, które miałam w wyjątkowo pięknym wydaniu, uwielbiałam je czytać i przeglądać w nieskończoność... Na szczęście wszystkie książki z dzieciństwa mam schowane w piwnicy u rodziców. Niedługo rodzi się moja córeczka, więc będę je odkopywać, żeby służyły kolejnemu pokoleniu. :)
OdpowiedzUsuńBiblia dla dzieci, wydanie z obrazkami.
OdpowiedzUsuńiziamalkowska@googlemail.com
Pierwsza moja myśl to "Muminki", a potem Baśnie braci Grimm - nadal są dla mnie trochę mroczne i tajemnicze
OdpowiedzUsuńbialaja@tlen.pl
W dzieciństwie znałam na pamięć wiersze Marii Konopnickiej. Do dziś mam tą książkę, tak pięknie ilustrowaną. Teraz ma tylko nowe miejsce - regał mojej córki :)
OdpowiedzUsuńAnia z zielonego wzgórza 😊
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną książką był ogromny tom baśni Andersena - miał brązowa okładkę i żadnej ilustracji :. Uwielbiałam jak mama czytała mi te bajki najbardziej pamiętam bajkę o krzesiwie.
OdpowiedzUsuńkasiaksiazak@o2.pl
Zarówno moje jak i rodzeństwa w następującej kolejności: Stefek Burczymucha, Baśnie Braci Grimm, oraz Karolcia :))
OdpowiedzUsuńKsiążek była duża ilość ulubionych w zależności od wieku, lecz pierwsza książeczka z wierszykiem zaczynała się tak "Ślimak ślimak pokaż rogi.....".
OdpowiedzUsuńKażde zdanie na nowej kartce to coś co małe dzieci lubią najbardziej :)
Mając lat 8 przekonałam mamę żeby powiedziała mi prawdę o św. Mikołaju. Po tym zdażeniu mama powiedziała, że jak już znam prawdę to pojedziemy do księgarni i ja sama sobie wybiorę książkę, którą bym chciała dostać na mikołajki. Wybrałam zbiór baśni o Kopciuszku, Złotowłosej, o Śnieżce. Była pięknie ilustrowana. Często do niej wracałam, bo już sama umiałam czytać. To taka banalne opowiadania i nie wiem czy to one mnie urzekły czy to, że sama mogłam je wybać.
OdpowiedzUsuńDo dziś mam ją na swojej pólce i czytam moim chłopcom. Oni już w niej tak zakochani nie są, ale ja mam do niej ciągly sentyment
Martusia i Gufi. Teraz czytam ją córce :
OdpowiedzUsuńWszystkie części Opowieści z Narni, dostałam na komunie i od tego czasu oba tomy czytałam co wakacje ^^
OdpowiedzUsuńKsiążka, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie to "Robinson Crusoe". Byłam zafascynowana jego zaradnoscią i organizacją życia na bezludnej wyspie.
OdpowiedzUsuńanihir@wp.pl
"Kram z literkami" Ewy Chotomskiej, a w starszym wieku wszystkie książki Małgorzaty Musierowicz.Bohaterowie Jeżycjady byli mi bardzo bliscy:)
OdpowiedzUsuńkarnakon@o2.pl
Zdecydowanie Mały Książe :) Pamiętam do dziś jak mama mi ją czytała :)
OdpowiedzUsuń"Serengeti nie może umrzeć" Grzimek Bernhard
OdpowiedzUsuńJeżycjada Małgorzaty Musierowicz. Nawet teraz, po latach, lubię jej ponadczasowe książki. Iza izablam@ gmaił.com
OdpowiedzUsuńa mnie inspirowały przygody Koziołka Matołka; oprócz "rasowej narracji" ogromną przyjemność sprawiało mi oglądanie chmurek - KOMIKS odegrał bardzo ważna rolę w moim matołkowym życiu; po dziś dzień chętnie wracam do komiksowych opwieści
OdpowiedzUsuńasia.molik.1982@gmail.com
Ka Wa
Martynka i Gufi :) Teraz czytam ja córci. Uwielbiałam też inne książki które mama czytała mi...ach piękne czasy :) neira83@wp.pl
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona książka z dzieciństwa to "Ania z Zielonego Wzgórza" - cała seria o przygodach Ani. Był czas, że baaaaardzo chciałam mieć rude włosy, jak ulubiona bohaterka :) :)
OdpowiedzUsuńMój mail to annamariazych@wp.pl
Pozdrawiam serdecznie
Ulubiona książka z wczesnego dzieciństwa to "Dzieci z Bullerbyn". Bardzo działała na moją wyobraźnię. To był zupełnie inny świat, do którego tęskniłam. Jakiś czas temu wypatrzyłam w księgarni fajne wydanie i kupiłam, mimo że upłynie jeszcze kilka lat zanim będę ją czytać moim dzieciom albo one same będą mogły ją sobie czytać. W późniejszych latach podstawówki pojawiła się w moim życiu "Ania z Zielonego Wzgórza". To był dla mnie totalny odlot, miłość od pierwszego czytania. Do tego stopnia, że kupiłam i przeczytałam całą serię historii o Ani oraz inne książki Lucy Maud Montgomery. "Ania ..." bardzo działała na moją wyobraźnię, byłam niepocieszona, że nie przyszło mi żyć w XIX wieku, że nie mogę nosić ówczesnych sukni, że nie ma Gilberta ... Ta książka miała na prawdę duży wpływ na moje późniejsze życie, bo ukształtowała mój ideał męskiej urody - wysoki brunet o czarnych oczach... mniam mniam :D
OdpowiedzUsuńProfil FB - Elżbieta Mikus, e-mail fikumiku@inetria.eu
Kochałam i kocham Muminki - całą serię. Córce na pierwsze świta kupiłam Padingtona, mam nadzieje ze za kilkanaście lat będzie o nim myśleć jak ja o Muminkach :-)
OdpowiedzUsuńJa nie będę orginalna. Miałam dwie ulubine książki, a właściwie księgi: Baśnie braci Grimm i Baśnie Andersena. Z siostrą wertowałyśmy je strona po stronie. Jeden z najlepszych prezentów jakie pamietam z dzieciństwa. zochazocha@poczta.fm
OdpowiedzUsuńodpowiedź jest jedna! "Dzieci z Bullerbyn"! byłam zachwycona, zaczarowana. Czytałam ją akurat jak musiałam leżeć chora w łóżku i nie mogłam się oderwać od magicznego świata Bullerbyn, pamiętam, że nawet jak musiałam iść do toalety to nie chciałam przerywać czytania:)
OdpowiedzUsuńmonika.dawidek@onet.pl
Z ukochanych książek które zaczynałam juz sama czytać byly odcinki "Ani z Zielonego Wzgórza". "Kubuś Puchatek", i przygody wariatki Pippi.
OdpowiedzUsuńPoza tym książki Małgorzaty Musierowicz. Wspaniałe!
Na szczęście miłość do książek mi pozostała i mam zamiar zaszczepiać ją sukcesywnie w moich córkach ;)
Sroko- z Twoich inspiracji często korzystam. Nie tylko kosmetycznych :) pozdrawiam
joannakuziara@gmail.com
Ja też lubiłam J.H Andersena, choć teraz włos mi się jeży na głowie, kiedy przeczytałam to dziecku. Pamietam, że ciocia miała takie piękne wydanie, które zawsze z lubością oglądałam.
OdpowiedzUsuńMnie do dziś zachowała się książka z Baśniami Rosyjskimi (prezent gwiazdkowy), których chętnie słucha moja córka.
Ale i tak uważam, że dzisiaj jest o wiele więcej możliwości i pięknych książek dla dzieci, więc nadrabiam z chęcią zaległości z dzieciństwa. (madziamir@gmail.com)
Do dziś w mojej biblioteczce czeka dla synka wesoła bajeczka Marii Konopnickiej "Szkolne przygody Pimpusia Sadełko" oraz książka z rosyjskimi baśniami ludowymi "Piórko Finista Jasnego, Cud Sokoła". Obie lektury są dla mnie pełne wspomnień. Baśnie rosyjskie otrzymałam od dziadków i rym bardziej noszą w sobie czar i wielki sentyment. Mam ogromną nadzieję, że te moje "staruszki" spodobają się kiedyś synowi :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Mała Księżniczka. Ulubiona ukochaną miałam chyba z 3 egzemplarze. Podobno niektórzy mają słabość do butów. ..torebek. Ja powinnam mieć zakaz wchodzenia do księgarni - nawet internetowych. Zawsze kończy się to zakupami dla mnie i dla synka ☺ teraz oboje zakochani jesteśmy w Ulicy Czeresniowej ☺
OdpowiedzUsuń"Tańcowała igła z nitką" Jana Brzechwy zawsze wygrywała wszelkie konkursy (i zawsze będzie)!
OdpowiedzUsuńskokowska.j@gmail.com
Plastus - bo czulam sie z nim mocno przez duze uszy zwiazana. Dzieci mnie przezywaly, wiec taki ludek z duuuuzymi, odstajacymi uszami byl dla mnie pewnego rodzaju wsparciem i pocieszeniem. Karolcia, bo marzyl mi sie taki czarodziejski koralik... I bajki ze Spiewajacej Lipki, bo te akurat moja Mama lubila mi czytac i wciagnela mnie w ten swiat. I to wlasciwie nie jest koniec listy... moglabym tak jeszcze wymieniac i wymieniac...
OdpowiedzUsuńJa pałałam ogromną miłością do L.M. Montgomery, do tego stopnia, że poprosiłam rodziców o jej biografię :) Na wakacje obowiązkowo zabierałam którąś z jej książek. Bohaterka stawała się moim najwierniejszym kompanem i razem z nią poznawałam okolicę. Nowo poznanym miejscom nadawałam najwymyślniejsze nazwy tworząc w ten sposób nową tylko mi znaną krainę. I to chyba w tym momencie zaczęła się rodzić ta moja pasja do podróżowania, do poznawania nowych kultur, zmieniła się tylko lektura którą zabieram ze sobą ;)
OdpowiedzUsuńPzdr, Marta.P
(wiorek11@wp.pl)
Brzydkie kaczątko, uwielbiaaaaałam :) Do teraz mam książeczke hihi
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Ania z Zielonego Wzgórza ale kolejne części, pierwszą poznałam w szkole podstawowej dopiero czyli dosyć późno. Pierwsze książki które sama przeczytałam mokait@vp.pl
OdpowiedzUsuńEdmund Niziurski! Wszystko, co napisał! A gdy byłam małym bąblem, to Królewna Śnieżka :) fb Hanna Zuzanna, jsier23@yahoo.com
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie uwielbiałam "Sceny z życia smoków". Mam nadzieję, że moja córka też wkrótce polubi tą książkę :) fb Kamila Stanik, mail: kamila@stanik.net.pl
OdpowiedzUsuńUwielbiałam "Lisa witalisa":)jsulicka@tlen.pl
OdpowiedzUsuńJa odpowiem tak:
OdpowiedzUsuńhttps://lh3.googleusercontent.com/-Rw0l0wyth9c/VnUnJV6un7I/AAAAAAAALR0/YzT-tJNvBWs/s512-Ic42/20151219_104319.jpg
Dziś sama jestem mamą rocznego urwisa ale z rozrzewnienem wspominam moje dzieciństwo. Podczas każdej choroby, gdy musiałam zostać w domu i leżeć w łóżku mama kupowała mi książkę. Im byłam starsza tym książki były grubsze. Zaczęło się od krótkich wierszyków i rymowanek. Potem były baśnie Braci Grimm, dzieci z Bullerbyn, Akademia Pana Kleksa. Dostałam też Karolcię, Godzinę pąsowej róży oraz Małą Księżniczka. Jednak najwspanialszą książką, jaką dane mi było przeczytać w dzieciństwie to seria Mennymsowie autorki Sylvi Waugh. Żadna poprzednia ani żadna następna nie wywołała u mnie tylu emocji, czytałam pierwszą część do późnej nocy,z żalem kończąc ostatnią stronę. Jest to książka o rodzinie szmacianych lalek normalnych rozmiarów. Mennymsowie żyją jak zwykła rodzina, robią zakupy, płacą rachunki, przeżywają radości i smutki, czują i kochają. Nie mogłam się doczekać,aż znowu będę chora - mimo iż w domu nigdy się nie przelewało,mama zawsze znalazła pieniądze aby podczas kolejnego obowiazkowego leżenia w łóżku kupić mi kolejną część Mennymsów. Dzisiaj wszystkie 5 części mojej ulubionej książki czeka na mojego synka ☺
OdpowiedzUsuńilona.wietrzyk@wp.pl
Do dziś pamiętam jak moja babcia czytała mi 'Dziewczynkę z zapałkami'. Siedziałyśmy pod jej domem bądź przy piecu w kuchni. Płakała i ona i ja...
OdpowiedzUsuńPóźniej gdy sama wzięłam się za czytanie hitem była Karolcia i oczywiście Dzieci z Bullerbyn.
Ewa
wierzchowskaewa@o2.pl
Moją ulubioną była Karolcia :) i w podobnym klimacie zostałam do dziś, a moja czterolatka już ma swoją, choć poczeka na nia pewnie jeszcze troszkę
OdpowiedzUsuńmegi2511@gazeta.pl
U nas przez długi czas rządziły "Nudzimisie" - bardzo polecamy. Teraz przerabiamy "Dzieci z Bulerbyn"
OdpowiedzUsuńZawsze uwielbiałam książki, wszystkie wręcz "połykałam", ale do dziś pamiętam, jak byłam na prawdę mała (nie wiem ile mogłam mieć lat, ale to jedno z moich pierwszych wspomnień) to mój tata czytał mi krótką książeczkę pt. "Dlaczego słoń ma długi nos". Wyjątkowość tej chwili polega na tym, że nie pamiętam, aby mój tata kiedykolwiek coś innego mi czytał. (Sama nauczyłam się dość wcześnie) Jeśli nie znajdę jej na strychu, to będę musiała kupić dla córeczki :-)
OdpowiedzUsuńKasia Z.
caponekp@gmail.com
Wiele było takich książek, ale jedną pamiętam szczególnie, bo nie była to książka dla dzieci. Książka o roślinach - kwiatach z białą okładką. Ileż ja przy niej godzin spędziłam oglądając kwiaty i zastawiając się które są w naszym ogródku. Pomimo intensywnego studium tych roślin jakoś nie przełożyło się to na dorosłe życie i nigdy nie miałam "ręki" do roślin. Została inna miłość i pasja - do książek. A co ważne tą pasję podziela moja córka, dlatego książki byłyby idealnym prezentem na nasze codzienne wieczory czytelnicze.
OdpowiedzUsuńMiałam taką książeczkę...Szop Pracz. Nigdzie teraz nie mogę jej kupić 😩 mag_kwi@wp.pl
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną ksiązką w dzieciństwie były "Daktyle" Danuty Wawiłow z serii Poczytaj mi mamo. Do tej pory pamiętam jak mając jakieś 4 lata umiałam tekst książki na pamięć, wiedziałam też w którym momencie przekładac strony i gdzie patrzeć tak, że wyglądało jakbym czytała :) I wszyscy się dziwili że taki pędrak "czyta" :)
OdpowiedzUsuńDzieci z Bulerbyn, Ania z Zielonego Wzgórza
OdpowiedzUsuńKochałam, po prostu kochałam książkę "Słoneczko" Marii Buyno-Arctowa. Inne mogły nie istnieć.
OdpowiedzUsuńPóźniej pokochałam Jeżycjadę Małgorzaty Musierowicz. I czytam jej części do dzisiaj. Właśnie jestem w trakcie czytania najnowszej "Feblik" :)
Lubię jako Ewelina Sz
Swoją listę ulubionych książek z dzieciństwa, które szczególnie głęboko zapadły mi w pamięć zacznę od wzruszającego "Spotkania nad morzem" J. Korczakowskiej, historia pięknej przyjaźni. Pamiętam także, jak w nocy pod kołdrą zaczytywałam się w "Robinsonie Cruzoe"D. Defoe, mama kazała iść spać, gasić światło, a ja, latarka i książka tworzyliśmy wspaniałe trio. Pamiętam też książkę "Nasza mama czarodziejka" J. Papuzińskiej, podobała mi się szczególnie,bo tytułowa mama- Czarodziejka przypominała mi moją cudowną mamusię. W szkolnej bibliotece jako pierwszą, zaszczytną pozycję wypożyczyłam "Na jagody" M. Konopnickiej. Pamiętam jeszcze, że Pan Bibliotekarz odpytywał uczniów z każdej wypożyczonej książki, żeby sprawdzić czy faktycznie były przeczytane. Dobre, choć trochę stresujące podejście..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, aneczka0808@gmail.com
A ja uwielbiałam i uwielbiam Muminki.CAAAAAAŁA serię.Jak byłąm mała to troszkę jak mroczny horror czytałam.Jako dorosła czytam w chwilach stresu, smutku lub dla relaksu po prostu.
OdpowiedzUsuńizmi@poczta.onet.pl
Moja ulubiona ksiazka w dziecinstwie byly "Przygody Koziolka Matolka" K.Makuszynskiego, a bedac podrostkiem zakochalam sie w "Panu Samochodziku" Z.Nienackiego.
OdpowiedzUsuńMimo iż się bałam to uwielbiałam Dziada i babę Kraszewskiego:) / mail z fb kasiula_111@tlen.pl
OdpowiedzUsuń"Przygody Nieumiałka i jego przyjaciół" - Czytałam, gdy byłam mała :) pamiętam, że była wspaniała. Muszę znów przeczytać tym razem córeczce.
OdpowiedzUsuńamisik@tlen.pl
zbiory Brzechwy i Tuwima. Klasyka! Wiadomo! :) m.olszewska@tvn.pl
OdpowiedzUsuńUlubionych książek w dzieciństwie było kilka. Na początku cała seria książeczek z przygodami Muminków na której uczyłam się czytać. Później przyszła wielka fascynacja książką "Dzieci z Bullerbyn" a skończyło się na serii książek "Przygody Trzech Detektywów". Zresztą miłość do kryminałów została do dzisiaj.
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalna, moja ulubiona książka z dzieciństwa to zdecydowanie "Dzieci z Bulerbyn". Ileż razy ja ją czytałam,ile razy wspólnie z bohaterami przezywałam ich przygody czy codzienne zabawy.Ta moja miłośc do tej lektury przeszła na mojego syna i mam nadzieję, że nie raz będą ja czytać wspólnie z wnukami bo to klasyka literatury dziecięcej i przetrwa z pewnością wiele pokoleń.
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie uwielbialam "Dzieci z Bullerbyn".
OdpowiedzUsuńwitam. Moja ulubiona książka to "Mały Książę ", czytałem ją kilka razy i zawsze mnie fascynowała :) kiedy to było..... :) mail bestogor@op.pl
OdpowiedzUsuńTaaak, Dzieci z Bullerbyn. Zabierałam do babci na wieś bo tam można było buszowac w grotach z siana albo zbudować iglo, biegać boso po łące i jeść owoce z drzewa póki nie zaczął boleć brzuch. Książkę czytałam przez cały rok żeby planować zabawy albo żeby wspominać te, które już były :)
OdpowiedzUsuńDroan[@]o2.pl
"Trzynaste piórko Eufemii"
OdpowiedzUsuńMoim numerem jeden była bajka "Babcia też człowiek", bardzo mądra historyjka o tytułowej babci, która jest na tyle zmęczona codziennymi obowiązkami, że postanawia wziąć od nich jednodniowy urlop, ku zdumieniu wnucząt. Do dziś ją uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuń