Odparzenia pieluszkowe co i jak

Przede wszystkim warto sobie uświadomić co to są odparzenia. Odparzenia to "rany" powstałe na skutek, ciepła, wilgoci, tarcia itp... Na skórze powstaje coś w rodzaju pęcherza, który pęka tworząc ranę.

Powodów powstawania odparzeń może być kilka choć najogólniej rzecz biorąc są one konsekwencją złej pielęgnacji. Ale, ale ... nie macie się co obwiniać, nikt nie jest duchem świętym żeby wiedzieć, że skórze naszego dziecko coś nie spasuje.  Więc nie ma sensu się obwiniać - no chyba, że na przykład nie zmieniacie dziecku pieluchy cały dzień to jest to ewidentnie wasza i tylko wasza wina.

Teoretycznie, tylko teoretycznie bo w praktyce wiadomo każdemu pasuje coś innego, prawidłowa pielęgnacja powinna  wyglądać tak, że zmieniamy często pieluchę, obowiązkowo zmieniamy ją po kupie, co którąś zmianę stosujemy krem "pod pieluchę", obowiązkowo krem po kupie.

W praktyce ... wietrzmy ile możemy, żeby skóra mogła się regenerować, kremy "pod pieluszkę" czyli tez z cynkiem stosujemy od wielkiego dzwonu i w zasadzie tylko wtedy kiedy zaczyna się coś dziać. Skórę osuszamy zasypką (no moim zdaniem mąką ziemniaczaną), pupę przemywamy wodą, krem bez cynku używamy co którąś zmianę pieluszki.

Tylko, że to po prostu czasem nie wystarcza i nie dość, że pojawi się odparzenie to na dokładkę powraca ono co jakiś czas.

Co więc robić gdy odparzenie powraca?

1. Zmieniam pieluchy na innego producenta. Bardzo często to wystarczy. Skórze naszego malucha może nie pasować struktura pieluchy, chłonność, typ absorbera którym wypełniona jest pielucha, środek którym była wybielana, czy środek którym jest nasączana.

2. Jeżeli to nie pieluchy, zmieniamy krem pod pieluszkę. Na gęstszy bądź rzadszy, może bez cynku, a może z cynkiem . Wszystko zależy jakiego używaliście do tej pory.

3. Jeżeli to nie pieluchy i krem. To zmieniamy chusteczki nawilżane jakich używamy. Na innego producenta, na inny skład  lub jeżeli mamy taką możliwość rezygnujemy z chusteczek i przemywamy pupę wodą, albo jeżeli jeszcze lepiej krochmalem.

4. Staramy się częściej wietrzyć pupę.

5. Kąpiemy w krochmalu.

6. Stosujemy regularnie wodę termalną.

7. Na odparzenia stosujemy Dermatol - czyli galusan bizmutawy preparat stosowany w chorobach skóry, stanach zapalnych skóry, ranach sączących, owrzodzeniach,ba podawany wewnętrznie celem wysuszania wrzodów, dotarłam również do badań w które mówią o próbach "zwalczania" nim raka.

8. Na oparzenia możemy też stosować  Maść Pięciornikową - czyli odpowiednik tormentilu, ale bez boraxu. Kosztuje około 4zł - Ziaja robi coś takiego.

9. Co ważne nie klastrujemy cały czas tych odparzeń gęstym kremem! Rany goją się najlepiej kiedy mają otwarty dostęp powietrza. Lepiej więcej wydać na pieluchy, które będziemy częściej zmieniać niż stosować maści z antybiotykiem czy kwasem borowym.

Może się zdarzyć tak, że odparzenia są na tyle poważne, że żadna z tych metod nie działa i niestety tormentiol musi zostać użyty. Stosujemy go do momentu poprawy stanu skóry i koniec. Nie stosujemy "zapobiegawczo", nie stosujemy regularnie i obserwujemy dziecko. Wszystko na spokojnie i z rozsądkiem.

W moim przypadku wystarczyła zmiana pieluch. Babydream z Rossmanna niestety ewidentnie nie spasowały skórze mojej córki. Własnorobiony krem okazał się za to strzałem w dziesiątkę - swoją drogą recepturę nieustannie udoskonalam.