Trzy gry, trzy ceny, trzy razy świetna zabawa. Taki chyba powinien być wstęp do tego wpisu.
To na co czekałam od dawna powoli staje się realne. Nareszcie możemy rodzinnie zasiąść do gier i grać, grać, grać.
Na jesienne i zimowe wieczory nie ma niczego lepszego niż porządne gry.
Mam wielki problem od czego zacząć, od najtańszej, do najukochańszej? Dobra sortujemy cenami.
Król Żab
Gra karciana na spostrzegawczość i refleks. Kumkamy, łapiemy muchy, salutujemy i ... milczymy. Cała masa śmiechu przy tym. Mała uwielbia przyglądać się jak gramy z Rycerzem. Jak tylko zaczynamy kumkać to ona chichota.Zasady są proste. Na kartach znajdują się symbole na które trzeba odpowiednio zareagować. Jak zobaczymy króla żab salutujemy, jak zwykłą żabę kumkamy, jak trafi się mucha należy ją złapać. Kto pierwszy wykona zadanie ten wygrywa. Pozostali gracze oddają zaś swoje muchy, które otrzymali na początku rozgrywki. Wygrywa ten gracz który ma końcu ma najwięcej much.
Świetna, niewielka rozmiarowo, więc można zabrać ją w podróż gra. Dostarcza i masę zabawy i masę emocji. Przy tym niedroga.
Czekoladki
O mojej wielkiej słabości do gier logicznych już wiecie. Oto kolejna taka gra. Przyznaję się bardziej chciałam ją dla siebie niż dla rycerza ;p. Cóż, Rycerz mi ją podkrada. Łatwe poziomy sam już układa. Z trudniejszymi ma niewielki kłopot, ale z niewielką pomocą radzi sobie z nimi coraz lepiej.Ja zaś wieczorami grywam sobie po cichutku jak całe towarzystwo pójdzie już spać.
Proste zasady, czyli zdanie z książeczki należy ułożyć. Są cztery stopnie trudności. No i to wykonanie. Plastikowe czekoladki, a jak prawdziwe.
Magiczny labirynt
Najdroższa z tych gier, ale warta każdej wydanej złotówki. To jest nasza gra roku, o ile nie kilku następnych lat. Jest magiczna, serio, serio.Po pierwsze budujecie labirynt według instrukcji. Są dwie jego wersje łatwiejsza i trudniejsza. My na razie jesteśmy na łatwiejszej wersji.
Na ten zbudowany labirynt nakładacie planszę po której będziecie się poruszać.
Wybieracie pionki, które są jednocześnie silnymi magnesami, do pionków przez planszę podczepiacie metalowe kulki. I poruszacie się po kolejnych polach bez odrywania pionków.
Gracz losuje żeton, kładzie go na wyznaczonym polu i musicie się tam dostać. Przy czym labirynt pod spodem, a raczej jego ściany sprawiają, że kulka bardzo często upada z hukiem i zaczynacie od nowa. Wszak przez ścianę nie da się przejść.
Po kilku takich rozgrywkach Rycerz już prawie na pamięć znał drogi po których można się poruszać bez straty kulki i trzeba było zakręcić planszą, co by zmylić przeciwnika ;) .
To jest chyba najlepsza gra jaką mamy. Rycerz na samym początku chciał grać nią co wieczór i każdego ranka przed pójściem do przedszkola. Jak nie mogłam z nim grać trenował sam ;) i sprawdzał "drogi na skróty".
Wykonanie, jakość i sam pomysł na grę są po proty cudowne. Ja wiem, że leje się tu miód hektolitrami, ale wiecie nie mogę się opanować.
Gry możecie kupić tu:
Król Żab - KLIK
Czekoladki - KLIK
Magiczny Labirynt - KLIK
Gry do zabawy dostarczył nam
ps. pod wieczór spodziewajcie się rozdania na Facebooku kilku z tych gier ;)
Jak widzę takie gry - szczególnie Magiczny Labirynt- to już nie mogę sie doczekać aż moja 1,5 miesięczna córeczka dorosnie, aby móc grać nimi z mamusia :-) przypomina mi się jedna z gier z mojego dzieciństwa (nie wiem czy istnieje polska wersja): https://m.ravensburger.de/spiele/familienspiele/das-verrueckte-labyrinth-26446/index.html
OdpowiedzUsuńJest jest i nazywa się "Tajemnice Labiryntu", to gra również mojego dzieciństwa i polecam z całego serca, ostatnio nawet widziałam ją dostępną w Empiku :-)
Usuńciekawa zabawa
OdpowiedzUsuńSroko,
OdpowiedzUsuńa znasz Castle Logix (mądry Zamek). Myślę, ze Wam się spodoba.
https://www.planszomania.pl/image/madryzamek_big2.jpg
I dzięki za polecenia gier. :)
markdottir