Nie wiedzieć czemu myślałam, że to jakieś romansidło. Co mi na rozum padło nie wiem. Leżała sobie więc arystokratka i czekała. Nie miałam w końcu co poczytać i myślę sobie, a raz kozie śmierć. I ... przepadłam. Czekałam z niecierpliwością kiedy dzieciaki spać pójdą, a ja będę mogła wrócić czytania.
Tak zabawnej i rozrywkowej książki już dawno nie czytałam. Bawiłam się przednie.
Wszystko zaczyna się od tego, że Czeska hrabiowska rodzina mieszkająca w Stanach któregoś pięknego dnia otrzymuje zwrot majątku. Postanawiają wrócić do Czech i żyć na zamku.
I tu pojawia się wizja arystokracji mającej własną służbę, piękne komnaty i fura pieniędzy. Nic bardziej mylnego.
Pieniędzy jak na lekarstwo, dość specyficzna służba i przedziwny zamek, który przez tysiąclecia przejmowali kolejni najeźdźcy czy władze.
Oto macie w ręce pamiętnik, pamiętnik ostaniej arystokratki, który powinna za rok zginąć zgodnie z rodową klątwą. Oto poznajecie jej matkę, która chce być jak Lady Di i ojca, który nie ma pojęcia jak zarabiać pieniądze. Służba? Kochani, kucharka będąca jednocześnie sprzątaczką lubiąca sobie golnąć z rana czasami za dużo, nie ma motorka w dupie, żeby obsługiwać hrabiowską rodziną. Ogrodnik i złota rączka w jednym będący niespełnionym muzykiem cierpiący na hipochondrię. I klucznik, który zwiedzających nazywa muflonami, chodzi cały dzień w szlafroku i kiedy tylko może zamyka zamek dla zwiedzających, żeby przypadkiem się nie narobić.
Najlepsza lektura tycząca wychodzenia z długów jaką kiedykolwiek czytałam ;)
Tytuła: Ostatni arystokratka
Autor: Evžen Boček
Wydawnictwo: Stara Szkoła
brzmi naprawde ciekawie... :)
OdpowiedzUsuńDruga część jest jeszcze lepsza :)
OdpowiedzUsuńmuszę zapisać! ")))
OdpowiedzUsuńDziękujemy za nowy tytuł. Dodajemy do listy!
OdpowiedzUsuńZe swojej strony polecamy w podobnym klimacie dwie pozycje od Eduardo Mendozy: "Brak wiadomości od Gurba" i "Przygoda fryzjera damskiego".
Enjoy! :)
A ja nie byłam w stanie przebrnąć nawet przez kilkanaście stron i oddałam do biblioteki. Nie dla mnie. Podobnie jak Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął. Brrrrr!
OdpowiedzUsuń