W piątek pisałam Wam o moich problemach ze znalezieniem zapachu. Zaczęło się już w czasach szkolnych kiedy to swoje sukcesy święciły zapachy firmy Coty. Pół o ile nie trzy czwarte Polski nimi pachniało, a ja nie mogłam podróżować żadnymi środkami komunikacji miejskiej bo zaraz dostawałam migreny.
Kiedy zaczęłam szukać własnego zapachu zaczęła się droga przez mękę. Te wszystkie kompozycje czy to z niższych czy wyższych półek jak dla mnie albo śmierdziały na początku i nie dawałam rady "dotrzeć" do końca zapachy, albo co gorsze śmierdziały na końcu i migrena murowana. Wszelka klasyka odpadła w przedbiegach.
Na jakiś czas zakochałam się w czymś co zwało się Halloween głównie dlatego, że nie powodował bólu głowy, teraz kiedy powąchałam go po latach mam dziwne wrażenie, że to nie ten sam zapach.
Przez chwilę zachwycałam się Poeme, do czasu ... kiedy nie dostałam tygodniowej migreny i podobnie było z kilko innymi zapachami. To utwierdziło mnie na długie lata w przekonaniu, że wszystkie wysokopółkowe zapachy nie są dla mnie. Ba, uwierzyłam, że ja mogę sobie pozwolić sobie tylko na tzw. katalogowe, "nijakie" zapachy. I długie lata, prawie do jak to się pięknie mówi do zarzygania pachniałam Pur Blancą. Trafiłam na coś co jest już niestety wycofane Neonatura Souffle, bardzo delikatny zapach do niego dostałam próbkę Neonatura Cocoon który mimo, że słodki nie drażnił mnie wcale. I jak widzicie od sasa do lasa przez krótki czas miałam zapewnione zapachy i na lato i na zimę.
Potem okazało się, że nieodżałowany Surrender nie powoduje u mnie żadnych efektów ubocznych w postaci migren, wiec to on stał się zapachem zimowym. Ale jak już coś znajdę to to zaraz wycofują więc i to wycofali.
Nie będę Wam już może opisywać kolejnych przygód z zapachami. W kazdym razie po długichhhh poszukiwaniach na lato znalazłam swoje ukochane zapachy jest to między innymi Woda toaletowa Le Chatelard 1802 Werbena czy Aqua Allegoria Mandarine Basilic Guerlain. Jednak na zimę nie ostało mi się praktycznie nic.
Zaczęłam poszukiwać inspiracji. Tak oto trafiłam na Vloga Ogród Perfum Agaty. Fantastyczna babka, która wie o czym mówi. Wsiąkłam na długie godziny. Oglądałam i oglądałam. Potem dokopałam się do informacji o książkach które napisała. Są to Leksykon perfum (1999r), Świat perfum (2004r) i Tajemnice pachnidła (2007r.). Dwie ostatni znalazłam na allegro w formie ebooków i kupiłam. Od kilku miesięcy poszukuję zapachów. Jak tylko mam okazję idę do perfumerii i wącham. Wiem już mniej więcej w jakim kierunku zmierzać, a wszystko to po lekturze książek Świat perfum i Tajemnice pachnidła.
Jeżeli szukacie swojego zapachu i nie wiecie jak się w tym świecie woni poruszać polecam Wam lekturę tych książek i oczywiście Vloga
Oh, pamiętam Halloween (też miałam) :) Też mam problem z zapachami, ale aktualnie udało mi się znaleźć coś, co nie powoduje napadów migreny czy mdłości. Nie mam pojęcia czy by ci też przypasował, ale możesz sobie zerknąć na niego - Loewe Aura.
OdpowiedzUsuńDzięki za namiar na pewno sobie niuchnę :)
UsuńAura to piękny zapach ale bardzo nie trwały. Na mnie pachnie ok10 min a szkoda bo go uwielbiam
UsuńAgata
U mnie też migreny, choć krótsze. Aż nie odkryłam lekkich wód toaletowych z Yves Rocher. Albo są tak delikatne dla mnie, że nic mi nie jest, albo tak nietrwałe, że nie zdążą zaszkodzić. Obie opcje mi pasują. :D
OdpowiedzUsuńOd kiedy wycofali Neonatura nic u nich znaleźć nie mogę dla siebie :(
UsuńWidzę, ze mamy podobny problem. Mi bardzo przypasował zapach 212 Caroliny Herrery- mój ideal! Przy czym polecam poczekać aż zapach sie rozwinie. Na zimę lubię Shalimar Initial Guerlain, jednak to zapach na wyjątkowe okazje, na codzien dla mnie za ciężki. Na lato kupuje czasem Halloween kiss sexy- niezbyt wyrafinowane, ale przyjemnie lekkie, świeże.
OdpowiedzUsuńUbolewam nad wycofaniem Devotion Gabrieli Sabatini, piękny zmysłowy zapach.
Są też perfumerie z opcją stworzenia swojego własnego zapachu,np: Mo61. Bardzo fajny pomysł na prezent. Tylko dla kogoś z dużą wrażliwością na zapachy męczące może być przechodzenie przez etapy wąchania poszczególnych buteleczek ze składnikami.
OdpowiedzUsuń"Ale jak już coś znajdę to to zaraz wycofują więc i to wycofali." - ten cytat doskonale podsumowuje moje przygody w świecie kosmetyków. ;) Chociaż nie ma tego złego, bo moje oświecenie w temacie składów zaczęło się właśnie od zniknięcia szamponu, który mi pasował i szukania nowego, który by nie powodował łupieżu. A potem poszło. ;)
OdpowiedzUsuńHalloween to moja miłość od pierwszego niucha ponad 20 lat temu i to wciąż niezmiennie moje perfumy wieczorowe. Kocham.
A znasz ogródki Hermesa? Cudne zapachy, choć ja nie mam problemów z bólami głowy, po prostu nic mi się nie podoba.
markdottir
O nie do wiary!!!Mam ukochane te same zapachy...a raczej miałam...cocoon zimowy..i nie mogę znaleźć swojego "zimowego" kiedyś jeszcze był to amor amor..teraz nie jestem przekonana.Letni bazylia z mandarynką :)tak!Coś czuje,że jak znajdziesz swój zapach na zimę,to będzie też on moim (szukaj szukaj ;)czekam z niecierpliwością )
OdpowiedzUsuńPowąchaj Oriflame Amber Elixir na razie mnie ujął ;)
UsuńTez lubie Amber Elixir. Bardzo udane perfumy.
UsuńSerdecznie dziękuję za mile słowa. Zycze Ci owocnych poszukiwań ukochanych perfum. O Surrender słyszałam wiele dobrego. Nie było mi danego go jednak poznać. Na marginesie poszukiwań perfum, warto dodać, ze wiele z nich ma zmieniona recpture ze wzgeldu na rożne rozporządzenia unijne. Nie dotyczy to wyłącznie perfum obecnych na rynku od dziesięcioleci. Także najnowsze kreacje, kilkuletnie lubią zaskakiwać zupełnie nowym charakterem.
OdpowiedzUsuńSurrender były świetnym zapachem zarówno damska jak i męska wersja - chyba jedyne otulające zapachy po których nie miałam migreny.
Usuń