Pisałam Wam o kompresach Multi-Mam o TUTAJ i pomyślałam, że może warto by i napisać o balsamie, który także dostałam w ramach współpracy. Wiele osób piszących o tym, że stosowało kompresy, pisało również że potem stosowało ten oto balsam.
Moim zdaniem jest to niezłe zastępstwo lanoliny, która nie każdemu przypada do gustu.
Balsam ów ma raczej konsystencję maści, która pod wpływem ciepła naszej skóry zaczyna się "rozpływać". Jest bezzapachowy, bezbarwny i bez smaku. Bezbarwność ma taki plus, że nie ubrudzimy bielizny jedynie utłuścimy ;). Nie jest również lepki.
Test przebiegał trochę inaczej niż zazwyczaj. Balsam, a raczej jego cześć przekazałam koleżance drugą część zostawiłam sobie.
Składniki: olej słonecznikowy, masło shea, PEG-8 Beeswax, skwalen, policynooleinian poliglicerolu-3, galusan propylu
Użytkowanie
Podobnie jak w przypadku lanoliny, nabieramy niewielka ilość balsamu na palce, lekko go rozgrzewamy, a następnie wmasowujemy w sutki.
Skóra jest bardzo natłuszczona, mało co spływa i nie czuć lepkości. Na skórze pozostaje delikatna warstwa, która jeżeli balsam położymy grubą warstwą po karmieniu potrafi przetrwać do kolejnego.
Generalnie koleżanka jest bardzo zadowolona. Tym bardziej, że skończyły się jej problemy z dopieraniem bielizny z żółtych plam po lanolinie.
Napisałam Wam, że sobie zostawiłam połowę tego balsamu. Po co mi on skoro nie karmię? Cóż, dopadła mnie egzema. Nie na rękach jak to ma w zwyczaju, tym razem postanowiła zamieszkać na górnej powiece lewego oka. Jest pieczenie, opuchlizna i te sprawy. Przy oku, zwłaszcza na górnej powiece ciężko coś kombinować. Więc jak tylko zorientowałam się, że ten balsam nie spływa, zaczęłam go aplikować na powiekę. I faktycznie tłusta warstwa pozostaje mimo całej lekkości jaką ma ten balsam, a jednocześnie nic nie spływa mi do oka. Skóra jest dobrze natłuszczona i nawilżona zwłaszcza kiedy balsam nałoży się na wilgotną skórę. Skórę zwilżam oczywiście wodą termalną Uriage. Gojenie przebiega dość szybko, można pokazać się ludziom, bo nie widać łuszczących się kawałków skóry. Jeżeli wiec przypadkiem taki balsam został by Wam po karmieniu można go zawsze wykorzystać w inny sposób.
Balsam możecie kupić TUTAJ
Przez kilka lat nawracała mi egzema/uczulenie (swędzące, łuszczące się "coś") i niedawno odkryłam DERMAVEEL z ektoiną. Pomogło po 2-3 dniach stosowania i od 2 m-cy problem nie wraca, a zawsze w okolicach marca/kwietnia było fatalnie. Pamiętam też, że któregoś razu pomogło mi przyjmowanie zwiększonej dawki wit.D. Oraz prawdopodobnie na dolegliwości miał też wpływ Methylisothiazolinone zawarty w moim szamponie (uczulenie pojawiało się też za uszami), którego również nie stosuję od 2 m-cy...
OdpowiedzUsuńJa nie zmieniłam nic w pielęgnacji. Sądzę, że to alergia krzyżowa.
UsuńW samą porę trafiłam na ten post. Dzięki! :)
OdpowiedzUsuńJestem uczulona na lanolinę i poza Maltanem, który ma średnie opinie, nie znalazłam żadnej innej maści do smarowania sutków bez lanoliny.
Nie sam poród a początki karmienia właśnie, kojarzą mi się z największym bólem jak cofam się 4 lata we wspomnieniach. Za 2 miesiące powtórka z rozrywki i będę testować- wybrałam kompresy, dam znać. Korzystając z okazji wielbię Cię pod sufit i strasznie cenię za to, co robisz. Zmieniłaś moje postrzeganie kolorowych buteleczek w drogeriach i bez Twojej aprobaty rzadko kiedy coś kupię (no chyba, że sama sprawdzę skład i mi nie podpada!)
OdpowiedzUsuńBalsam Multi-Mam świetna sprawa, używam od pierwszych dni po porodzie. Super się sprawdza w sytuacji jak dziecko trochę podrażnia sutki. Natomiast przy większej awarii raczej nie daje rady, wówczas stosuję bepanthen baby maść ochronna. Jedna z wersji może być stosowana na sutki i rewelacyjnie przyspiesza gojenie. Stosuje też na pupę dziecka po każdej zmianie pieluszki...jak tylko przestałam na 2 dni, pojawiały się delikatne odparzenia, natomiast powrót do smarowania już po kilku godzinach zmienił skórę na plus. Aha, ważna rzecz...jak stosuje się na sutki, nie ma konieczności zmywania każdorazowego.
OdpowiedzUsuńDostałam nowy produkt multi mam zamiast 100% lanoliny ma taki skład:
OdpowiedzUsuńSkładniki: olej z nasion słonecznika hybrydowego, mieszanka olejów roślinnych, behenian glicerolu, masło shea, olej rzepakowy, wosk z nasion słonecznika, olej z nasion jojoba, skwalan, olej z lnicznika siewnego, witamina E, olej z nasion słonecznika
Czy będzie bezpieczny dla maluszka? Nowy produkt to nipple care balm
Jest OK :)
Usuń