Kiedy pierwszy raz zobaczyłam kamienie Pierre de Plaisir pomyślałam sobie, że to jakieś kolejne dziwactwo do wyciągnięcia kasy. Każdy kto lubi bajery w pielęgnacji będzie chciał je sobie zakupić. Tylko, że potem okazało się, że w zasadzie taki kamień wystarcza na baaaardzo, baaaardzo długo i poniekąd to producent robi sobie kuku przez tą ich trwałość.
Kamień jest wyrabiany ręcznie, z czystej gliny. Jest praktycznie niezniszczalny. Jeżeli straci swoje właściwości peelingujące, sami sobie możemy go odświeżyć podgrzewając go w piekarniku w 250st przez ok.30 minut. Idealnie wpisuje się kosmetyczny minimalizm. Nie musicie kupować kolejnych peelingów. Wystarcza ów kamień i środek myjący w płynie o dobrym składzie.
Są dwie możliwości użycia kamienia z naszym płynem do mycia. Pierwsza taka, że zalewamy kamień naszym płynem w jakimś naczyniu i zostawiam go na około 8 godzin. Po tym czasie kamień powinien wchłonąć płyn. Wtedy pozostaje nam tylko każdorazowo zwilżyć kamień i rozpocząć peeling. Ponownie nasączyć kamień należy wówczas kiedy przestaje się on pienić podczas peelingu. Jeżeli użyjemy płynu, który słabo, albo wcale się nie pieni wówczas kamień należy nasączyć kiedy nie wyczuwamy już płynu podczas peelingu.
Druga opcja jest taka, że zwilżamy kamie polewamy go płynem do mycia i peelingujemy ciało.
Peeling kamieniami wygląda jak każdy inny czyli okrężnymi ruchami pocieramy skórę. Efekt, dokładnie taki sam jak po każdym innym peelingu. Czyli gładka skóra. Choć w przeciwieństwie do peelingów na bazie olejów czy maseł skóra nie jest pokryta tłustą warstwą i bardziej wchłania składniki z balsamu jakiego użyjemy po zabiegu.Świetna rzecz.
Jak na zdjęciu widzicie kamie są w dwóch rozmiarach. Jeden do ciała drugi do twarzy. O tym do ciała mogę powiedzieć, że jest świetny. Kiedy mam ochotę na użycie maski na całe ciało taki kamień jest w sam raz. Jak pisałam nie pozostawia na skórze żadnej warstwy, więc wykonanie peelingu tym kamienieniem przed maską jest rozwiązaniem idealnym. Kamienia do twarzy nie używałam. Od dawna stosuję głównie peelingi enzymatyczne na skórę twarzy więc tym razem nie robiłam żadnych prób, bo i nawet nie bardzo mogłabym porównać działanie.
Idealna rzecz dla kosmetycznych minimalistów, wystarczy wszak tylko ten kamień i to na wiele lat!
Teraz zaś niespodzianka dla Was. Możecie stać się posiadaczem takiego kamienia do peelingu ciała. Pierre de Plaisir obdaruje trzy osoby. Co trzeba zrobić, żeby dostać taki kamień?
1. W komentarzu pod tym postem napisać jaki jest Wasz ulubiony peeling
2. Polubić na Fb stronę Pierre de Plaisir.
Zabawa trwa od dziś do 5.04. 2017r. Wyniki zostaną ogłoszone w tym poście 6.04.2017.
Wyniki
Osoby które otrzymują kamienień Pierre de Plaisir
Zwycięzcom gratuluję i proszę o mail z podaniem danych do wysyłki :) !!!
Isana Creame&Ol
OdpowiedzUsuńUwielbiam peeling do ciała Sauna Finn Hot / Cold Scrub.Stanowi połączenie peelingu solnego z olejkami eterycznymi eukaliptusa i mentolu. I co najważniejsze nie trzeba po nim używać balsamu, gdyż skóra pięknie pachnie i jest miękka w dotyku.
UsuńBardzo jestem ciekawa tego kamienia. Często robię pilingi i do moich ulubionych należy mieszanka cukru z solą do kąpieli i półproduktami jak alantoina, aloes zatężony 10krotnie, witaminy. Także lubię szorstką rękawicę z czarnym mydłem. Nie lubię olejów przy pilingu, bo często robię maski z glinki i tłusta warstwa mi przeszkadza, dlatego ten kamień tak mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńCzasem kupuje cukrowy, ale generalnie marzy mi sie taki bez zapachowy by moc potem nasmarowac sie ulubionym balsamem. Taki kamien byl by idealny :D
OdpowiedzUsuńMój ulubiony, to domowej roboty peeling kawowy. :)
OdpowiedzUsuńmam bardzo suchą skórę więc z peelingów "sklepowych" lubię Yves Rosher - który pozostawia na skórze dodatkową tłustą warstwę, domowy który uwielbiam to kawa+olejek arganowy+miód
OdpowiedzUsuńUlubiony peeling to kawa z dodatkiem cynamonu i oleju kokosowego. Działa cuda, a jak pachnie!;)
OdpowiedzUsuńDo buzi również używam peelingu enzymatycznego, zwłaszcza teraz- gdy jestem w ciąży i każdego dnia odkrywam na swojej twarzy nowe pęknięte naczynko :(
OdpowiedzUsuńDo skóry ciała robię sobie peeling z kawy mielonej z dodatkiem soli morskiej, troszkę zielonej lub innej glinki i oliwy :) i jest fajnie i pobudzająco :D BŁOGOSTAN !
Kawowy, za ukochany aromat i cuda jakie robie ze skórą. :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory ulubionym peelingiem do ciała są fusy z kawy :) a do twarzy czarne mydło
OdpowiedzUsuńDo twarzy tylko peeling enzymatyczny:) Do ciała naturalny z Nacomi - jestem w nim zakochana. Odkryłam dzięki Tobie. :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym peelingiem jest róża i baobab z 4 szpaków, skóra jest po nim taka gładka i uwielbiam jego zapach.
OdpowiedzUsuńJa od dłuższego czasu używam rękawicy Kessa. Już polubiłam stronę :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy peeling to taki którego nie trzeb przygotowywać, babrać się z nim a potem czyścić połowy łazienki! z tych powodów peeling wykonuje zdecydowanie za rzadko... no ale może się to zmieni w najbliższym czasie bo wiem że uczucie gładkiej skóry jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńnatala
Skladniki mojego ulubionego peelingu mam zawsze w kuchni i uwielbiam skórę po nim. Do miseczki wsypuję cukier, zalewam mlekiem dodaję oliwę z oliwek. Cudo! Polecam
OdpowiedzUsuńMój ulubiony? Cukrowy vianek z rokitnikiem lub solny z bambusem organic coś tam :) do twarzy konjac i Ava enzymatyczny z kwasem fitowym.
OdpowiedzUsuńJedyna peeling do ciała jaki stosuję to masaż szczotką w naturalnego włosia. Działa rewelacyjnie. Ciekawa jestem czy kamienie są w stanie mu sprostać.
OdpowiedzUsuńcukier, mąka ziemniaczana,olej migdałowy albo arganowy i odrobina olejku z grejpfruta. można się wysmarować a nawet zjeść:)
OdpowiedzUsuńCzego to ludzie nie wymyślą :D już dawno nie czytałam o czyms tak zaskakującym :D
OdpowiedzUsuńNacomi - cukrowy z różą :)
OdpowiedzUsuńUlubiony peeling? Wciąż szukam, czekam na to fall in love at first sight.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zaintrygowana tym kamieniem. Ja peelinguje sie fusami po kawie z cynamonem. Bardzo lubie trn zabieg ale domycie pozniej lazienki... Eh
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta A.
Do twarzy enzymatyczny Sylveco a do ciała cukrowy Organique bloom essence :)
OdpowiedzUsuńTO TAK KOCHAM PEELING MARKI PUREDERM BOTANICAL CHOICE WYGŁADZAJĄCO ROZŚWIETLAJĄCY A NA GRUBSZE ZASKÓRNIKI ZIAJA LIŚCIE MANUJA LUB NACOMI DOMOWA MIKRODERMABRAZJA ZIELONY , PO PROSTU DOBIERAM DO AKTUALNYCH PTRZEB MOJEJ SKÓRY A ŻE RÓŻNIE Z NIA BYWA MAM ULUBIEŃCÓ NA RÓŻNY CZAS :)))
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM DAGMARA A.
Do twarzy enzymatyczny Sylveco - naturalne kosmetyki a do ciała cukrowy Organique bloom essence :)
OdpowiedzUsuńDo twarzy peeling enzymatyczny (koloidalna mączka owsiana+mączka ryżowa+bromelaina/papaina+kwas glicyryzynowy+sproszkowana masa perlowa+puder jedwabny); do ciała zwykle peeling kawowy.
OdpowiedzUsuńew@
Mój ukochany peeling to Fresh&Natural Malinowy. Obłędnie pachnie a do tego pozostawia skórę miękką i nawilżoną. A jak nie mam akurat tego to niezastąpiony jest ten domowej roboty - kawowy :) tylko to mycie prysznica..
OdpowiedzUsuńKarolina (Karolina.duraj@o2.pl)
Mam dwa ulubione peelingi: pierwszy to ten z platkow owsianych wymieszanych z woda a drugi (gdy czasu brak:) to peeling enzymatyczny Purederm, ktory uwielbiam za dzialanie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDo twarzy sylveco peeling wygładzający, do ciała rękawica lub taka żyłkowa "gabka" a jak mam ochotę na coś bardziej radykalnego to używam peelingu rokitnikowego z natura siberica.
OdpowiedzUsuńEwelina (kill.monotony1@gmail.com)
Mój ulubiony peeling to taki, który w końcu będę miała czas sobie zrobić :-) (jeśli taka chwila nastąpi będzie to pewnie kawowy ze skórką pomarańczy,dwie pieczenie na jednym ogniu-odświeżone ciało i obudzony umysł :-) a nawet bonus w postaci przyjemności zapachowej :-) )
OdpowiedzUsuńDo twarzy Bania Agafii Ryżowy peeling, a do ciała czarne mydło i Kessa. Mam też szczotkę do masażu, ale jakoś ostatnio się wydelikaciłam i nie mam samozaparcia by się nią umartwiać:) Ciekawią mnie niezmiernie te kamienie.
OdpowiedzUsuńWitam, sól morska i cytryna - świetna
OdpowiedzUsuńKawa+olej kokosowy+olejek geranium lub lawendowy.Do twarzy czarne mydło.
OdpowiedzUsuńA ja mam 30 lat i nie mam ulubionego peelingu... może kamienie miałyby szansę?
OdpowiedzUsuńHej Sroko! Mój peeling do ciała to Perfecta Spa Lody Melba, a do twarzy czysty korund z jakimkolwiek żelem do twarzy. Zdziera wszystko ;)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony peeling to Clarena Sensitive Line Luxury Enzymatic Peeling.
OdpowiedzUsuńDroga Sroko! Mój ulubiony peeling jest z tureckiego i marokańskiego mydła czarnego -zwilżam skórę, biorę do ręki rękawicę, czarne mydło w postaci kremowej w ruch i po 10 minutach skóra wygląda jak po wizycie w Hammam i lepiej ni po salonie odnowy biologicznej (jak sądzę bo nie byłam) polecam!!!!przy tym daje to niesamowity relaks dla ciała....
OdpowiedzUsuńCześć. Mój ulubiony peeling to domowy, kawowy. Nie pozostawia tłustej warstwy, czego nie znoszę w kosmetykach, dlatego kamienie są dla mnie w punkt ;D
OdpowiedzUsuńNajlepszy peelieng to taki, którego głównym składnikiem jest spokój...choćby jego szczypta. Ledwo tylko zamknę drzwi łazienki, słyszę "siusiuuu". Gdy już nagląca sprawa pęcherzowa za nami, znów zamykam drzwi i tym razem słyszę: "jeszcze buziaczka i pa pa". No i jak tu się denerwować? ;-) Zatem, gdy i etap "papania" za nami, wykorzystując swoją szczyptę spokoju na peeling z czarnego mydła lub kawy z dodatkiem oleju arganowego. Jednak ta druga opcja wymaga sporej szczypty czasu na posprzątanie bałaganu...i to jej główny mankament.
OdpowiedzUsuńPat&rub otulajacy cuddling scrub cukrowy-obledny zapach,dobrze zluszcza i pozostawia olejowa powloke,drugi - bardziej hardcorowy do zrobienia w domu- sól (używam z morza martwego),kawowe fusy,olejek cynamonowy ,czasami dorzuce olej kokosowy 😊
OdpowiedzUsuń:) mail wysłany :)
OdpowiedzUsuńHej
OdpowiedzUsuńCiekawa mnie te kamienie... ja uzywam do ciala tak jak wiekszosc-kawe. Kiedys mieszalam ja z migdalowym peelingiem rossmannowskim.
A do twarzy nikt nie wspomnial owsianki. W zasadzie masks peelingujaca. Troche denerwuje przy zmywaniu ale buzia gladka a pory zwezone.
Jak na szybko to zalewam lyzka platkow odrobina wrzatku I czekam az spuchnie I ostygnie ale przeciez mozna zalac mlekiem dodac miodu czy cos.. I peelingo-maska gotowa.