Kolejna kartonówka w naszej kolekcji. Takie książki aktualnie u nas króluj wciągu dnia, gdyż nasza Masza ;) uwielbia rwać papier. W zasadzie to nie wiem co bardziej lubi, rwać papier czy oglądać książki. Na szczęście są kartonówki.
Mamy kartonówki o lesie, o wsi i o mieście, o porach roku, o tym co dzieje się na łące i na wakacjach, mamy o górach i o morzu, a teraz mamy o tym co dzieje się w porcie.
Port to trochę nietypowy wszak królują w nim zwierzęta, ale za to jest ciekawie i inaczej. Szczegółów cała masa jest co oglądać i co śledzić.
Poza tym co sami znajdziemy, co sami wymyślimy i kogo chcemy odnaleźć na kolejnych stronach mamy i to o co podpytuje sam autor.
Świetne ilustracje i kolorystyka, no może mogłabym się przyczepić do braku konsekwencji koty są kotami, psy na smyczach chodzą, a mewy latają jak to mewy ale po co się czepiać jak to taka fajna książka ;)
Kolejna pozycja obowiązkowa dla wielbicieli kartonówek
Autor: Britta Teckentrup
Wydawnictwo: Prószynśki i S-ka
nasza Maszunia też wyraża swoją miłość do literatury dziecięcej i nie tylko rękoczynami ;)
OdpowiedzUsuńSroczko, a czy mogła byś zrobić takie zestawienie z kartonówkami właśnie - tego co macie, lubicie. Zwłaszcza takich ze szczegółami 😊 Wiele książek kupiłam z Twojego polecenia nigdy się nie zawiodłam a nasza księżniczka uwielbia książki tego typu (mamy dwie ulice Czereśniowe, rok w lesie, taką długą rozkładaną o rzece i dwie z serii opowiem Ci mamo). Lubię takie zestawienia, bo rzadko zamawiam jedną książkę. Raczej kompletuje/zapisuję jakiś czas tytuły, a później zamawiam więcej na raz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Magdalena.