Walczę z czymś, nikt już nie wie z czym. Może to egzema, może zapalenie powiek, może alergia, może łuszczyca nikt nic nie wie czarna magia. Raz jest lepiej, raz jest gorzej na szczęście wypracowałam prawie idealną listę kosmetyków, które pomagają w najbardziej krytycznych momentach i które prowadzą do szybszej poprawy. Jest mi o tyle prościej, że mam w czym wybierać i mam wiedzę co jak działa.
Nie o tym jednak chciałam, chciałam chyba się usprawiedliwić, wszak do tej pory rzadko kiedy odpuszczałam sobie porządną pielęgnacje. Ba, tak skupiłam się na twarzy, a raczej oczach, że ciało poszło w zapomnienie. Lato tuż tuż, a moja skóra w moim odczuciu pozostawia wiele do życzenia. Przydałaby się jakaś akcja ratunkowa. Wtedy też przypomniałam sobie o maśle do ciała od Lush Botanicals
Ja, jak to ja niespecjalnie przejmuję się opisami producenta. W zasadzie to czytam instrukcje obsługi wtedy, kiedy produkt się u mnie nie sprawdza, albo mam Wam coś o tym napisać. Tu było podobnie ;). Producent zaleca wklepywanie masła zamiast wmasowywania. Ja jednak masło wmasowywałam bo cery suchej nie ma, moja mama masło wklepywała i na jej suchej skórze to był odpowiednia metoda. Uważam, że sposób aplikacji w tym przypadku może sprawić, że masło będzie bardziej uniwersalne, ale to tylko moje zdanie. I jeszcze jedna istotna sprawa masło nakładajcie na wilgotną skórę!
Ważna sprawa czy skład
Brak w składzie oleju koksowego sprawił, że bez wahania sięgnęłam po to masło. Patrząc po składzie masło raczej jest idealne na zimę niż wiosnę, zapach jednak sugeruje coś innego. Jest bardzo świeży i lekki. Jednak nie to jest istotne, istotne jest działanie.
Masło jest mega treściwe, bardzo odżywcze, to po prostu bomba z cennymi składnikami. W pierwszym etapie pielęgnacji używałam masła codziennie przez prawie tydzień. Po pierwszych kilku dniach już było widać poprawę, potem było tylko lepiej. Po tygodniu skóra praktycznie wróciła do normalności, a raczej do stanu w jakim chciałabym ją widzieć. Potem masła używałam co dwa, trzy dni żeby podtrzymać efekt. Kiedy czułam, że skóra robi się już obciążona przeszłam na używanie raz w tygodniu i wróciłam do "starej" pielęgnacji. Dziś został mi już tylko pusty słoiczek i ... skóra w świetnej kondycji. Byle bym tylko tego nie zaniedbała.
Z tym masłem da się szybko podreperować skórę po zimie, czy po prostu po trudniejszych dniach. Ideały produkt po zimie kiedy zaczynamy pokazywać trochę więcej ciała.
Nie o tym jednak chciałam, chciałam chyba się usprawiedliwić, wszak do tej pory rzadko kiedy odpuszczałam sobie porządną pielęgnacje. Ba, tak skupiłam się na twarzy, a raczej oczach, że ciało poszło w zapomnienie. Lato tuż tuż, a moja skóra w moim odczuciu pozostawia wiele do życzenia. Przydałaby się jakaś akcja ratunkowa. Wtedy też przypomniałam sobie o maśle do ciała od Lush Botanicals
Ja, jak to ja niespecjalnie przejmuję się opisami producenta. W zasadzie to czytam instrukcje obsługi wtedy, kiedy produkt się u mnie nie sprawdza, albo mam Wam coś o tym napisać. Tu było podobnie ;). Producent zaleca wklepywanie masła zamiast wmasowywania. Ja jednak masło wmasowywałam bo cery suchej nie ma, moja mama masło wklepywała i na jej suchej skórze to był odpowiednia metoda. Uważam, że sposób aplikacji w tym przypadku może sprawić, że masło będzie bardziej uniwersalne, ale to tylko moje zdanie. I jeszcze jedna istotna sprawa masło nakładajcie na wilgotną skórę!
Ważna sprawa czy skład
Brak w składzie oleju koksowego sprawił, że bez wahania sięgnęłam po to masło. Patrząc po składzie masło raczej jest idealne na zimę niż wiosnę, zapach jednak sugeruje coś innego. Jest bardzo świeży i lekki. Jednak nie to jest istotne, istotne jest działanie.
Masło jest mega treściwe, bardzo odżywcze, to po prostu bomba z cennymi składnikami. W pierwszym etapie pielęgnacji używałam masła codziennie przez prawie tydzień. Po pierwszych kilku dniach już było widać poprawę, potem było tylko lepiej. Po tygodniu skóra praktycznie wróciła do normalności, a raczej do stanu w jakim chciałabym ją widzieć. Potem masła używałam co dwa, trzy dni żeby podtrzymać efekt. Kiedy czułam, że skóra robi się już obciążona przeszłam na używanie raz w tygodniu i wróciłam do "starej" pielęgnacji. Dziś został mi już tylko pusty słoiczek i ... skóra w świetnej kondycji. Byle bym tylko tego nie zaniedbała.
Z tym masłem da się szybko podreperować skórę po zimie, czy po prostu po trudniejszych dniach. Ideały produkt po zimie kiedy zaczynamy pokazywać trochę więcej ciała.
Masło możecie kupić na stronie producent czyli TUTAJ .
O innych ich produktach pisałam też w tych postach
Lush Botanicals kosmetyki wprost z lodówki
Antyoksydanty vol.2 - moje antyoksydanty
Krem na dzień - Sunlight czyli uwielbiam antyoksydanty
szkoda, że cena powala, przynajmniej mnie...
OdpowiedzUsuńWitam, czy kremy tej firmy, również te do twarzy (właśnie zamierzam zakupić:)) można stosować w ciąży?
OdpowiedzUsuńmożna
UsuńBardzo ciekawe maselko :)
OdpowiedzUsuńWitam. A 50ml wystarczylo na podreperowanie calego cial?
OdpowiedzUsuńTak, tego masło używa się odrobinę, zwłaszcza na mokrą skórę.
UsuńCo do oczu - nie wiem co Ci dolega dokładnie, ale moja mama miała wiecznie podraznione i czerwone oczy. Okazało się, że miała nużeńca... niezłe cholerstwo.
OdpowiedzUsuńWiesz co, zaczynam się skłaniać ku temu pomysłowi. Musze jednak wybrać się do lekarza (znowu) i na badania
UsuńU mnie na powiekach i pod oczami manifestowała się alergia na nikiel...
Usuńna zmiany od których zaczęłaś polecam albo olejek neem czyli z miodli indyjskiej lub jeszcze lepiej bardzo łagodna i naturalną maść sorion :)
OdpowiedzUsuńWitam. Pani Sroko pozwoliłam sobie napisać, gdyż od jakiegoś czasu zmagań się z suchoscia oczu, przy zamykaniu powiek czuje tak silne podrażnienia jakby zylwetki. Problem jest też z wyjściem na słońce, łzy lecą ciurkiem a oczy pieką nie mówiąc już o dostaniu się fitru^używam heliocare^. Tak jak Pani miewam problem z zaczerwieniona siedzącą powieka. Okulista powiedział że to alergia i przepisala maść cortineff która rzeczywiście pomaga jak się ja stosuje. Pisałam już nie raz do Pani o kremach pod oczy^jak dotychczas tylko lush botanicals mnie nie uczula^dziękuje za doradzenie. Dziś mam prośbę jeśli zna Pani bądź też używa jakichś kropelek do podraznionych oczu bardzo proszę o doradzenie. Z góry bardzo dziękuję. Pozdrawiam. Magda
OdpowiedzUsuńNie używam żadnych kropelek
Usuń