Peelingów kawowych na rynku jest już trochę. Mamy w czym wybierać, jednak z zasady, albo z założenia są to przede wszystkim peelingi do ciała. Wszystkie użyte w nich oleje i olejki są dobierane raczej pod pielęgnację ciała. Tym razem producent poszedł o krok dalej i "podkręcił" te peelingi tak, że są też dobre i do twarzy.
Po drugie jest też peeling dla facetów. Niby nic nie stoi na przeszkodzie, żeby faceci używali tych samych peelingów co my, ale wiecie niektórzy maja opory, niektórym zapach nie odpowiada itp... Tu zaś czarno na białym dla niego i to po siłowni.
Przyznam z pewnym zaskoczeniem, że nigdy nie stosowałam peelingu kawowego na twarz. Nawet nie wiem czemu. Jest to tym bardziej dziwne, że przecież rzadko sugeruje się tym co pisze producent i rzadko kiedy postępuję zgodnie z zasadami.
Skoro jednak miałam peeling i pisało na nim do twarzy postanowiłam wypróbować go zgodnie z przeznaczeniem.
Błąd pierwszy jaki popełniłam to nałożyłam produkt na wilgotną twarz wprost z opakowania. Od dawna stosuję peelingi enzymatyczne w związku z tym, całkowicie odzwyczaiłam się od mechanicznych zdzieraków. Było nieprzyjemnie.
Błąd drugi to zmycie peelingu od razu po użyciu.
Jak powinno to wyglądać moim zdaniem
1. Peeling zalewamy niewielką ilością wody, zostawiany na kilka minut i dopiero używamy. Chyba, że lubimy bardzo szorstkie zdzieraki. Taki napęczniały peeling jest przyjemniejszy w użyciu.
2. Po wymasowaniu skóry warto produkt zostawić na kilka minut.
Jakie efekty?
Przede wszystkim poprawia jędrności skóry. Owszem skóra jest dobrze oczyszczona i przygotowana do dalszych zabiegów, jest gładka i delikatna, ale to czego nie widać po innych peelingach to właśnie poprawa napięcia skóry. Jest bardziej sprężysta, jakby gęstsza, lepiej "ułożona" i lepiej ukrwiona.
Produkty nałożone po takim oczyszczeniu dużo efektywniej działają, są lepiej wchłaniane przez skórę.
W wersji do twarzy producent dodał olejek z drzewa herbacianego i olejek grapefruitowy jako te składniki, które mają oczyszczać. I w istocie tak jest. Ta wersja peelingu oczyszcza skórę z niespodzianek lepiej niż wersja bez zawartości tych olejków. Do tego mamy jeszcze olej jojoba i awokado, które działają kojąco i regenerująco.
Dzięki temu peelingowi wróciłam do mechanicznych peelingów, ale tylko kawowych. Taki peeling plus zaraz po nim maska algowa na stałe zagościły w mojej pielęgnacji.
Peelingi możecie kupić TUTAJ
Witam
OdpowiedzUsuńdlaczego nie można odnaleźć strony z analizą podkładów?
Witam
UsuńPonieważ nie ma ich na blogu
Mam pytanie na temat rany co cesarce. Czym ją najlepiej przemywać, wszyscy doradzaja szare mydło, ale gdzie takie kupić? Czy jakieś mydło z 94b nadawało by się, może znasz jakieś?
OdpowiedzUsuńRanę myjesz tym co i całe ciało.
Usuńz 94B każe mydło się nadje :)
UsuńA możesz coś powiedzieć na temat mydeł firmy manna?
OdpowiedzUsuńNie, nie mogę nie znam żadnego
UsuńCzy mogę bez obaw używać peelingu kawowego od BodyBoom w ciąży? Do smarowania ciała używam czystego masła shea. Będę wdzieczna z odp. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak
Usuń