28 czerwca 2017

Motherlove, czyli zioła dla mam i dzieci

Kiedy dystrybutor marki Motherlove napisał do mnie z pytaniem czy nie chciałabym przetestować ich produktów ze zdziwieniem odkryłam, że pierwszy raz o nich słyszę.  Nie mam pojęcia od kiedy są na naszym rynku, ale jak do tej pory nikt o nie nie pytał.
Dostałam cztery produkty i o nich chcę napisać.

Zacznę od produktów "typowych" i ogólnie znanych.

Nipple Cream, Krem do pielęgnacji brodawek sutkowych


SKŁAD oliwa z oliwek, wosk pszczeli, masło shea, korzeń prawoślazu, kwiat nagietka

Bardzo krótki i bardzo prosty skład. Czy działa? Testowały go moje dwie znajome twierdzą, że działa. łagodzi podrażnienia i obrzęki. Dodatkowo producent zapewnia, że nie ma konieczności zmywania go przed karmieniem.
Ja zaś mogę napisać, że jest to raczej gęsta maść, niż krem. Pachnąca składnikami użytymi do jej stworzenia. Jest tłusta i pozostawia tłustą warstwę na skórze.
Ja jak zwykle używałam jej niezgodnie z przeznaczeniem z oczywistych względów - jest świetna jako maść na suche skórki ;)

Krem możecie nabyć TUTAJ

Diaper Rash & Trush, Ochronny krem pod pieluszkę

SKŁAD oliwa z oliwek, wosk pszczeli, korzeń winogron Oregon, mirra, ziele krwawnika, kwiat nagietka.

Bardzo ciekawy skład. Nie przypominam sobie produktu dla dzieci, który miałby w składzie mirrę, czy ziele krwawnika. Zielarstwo się kłania :) . Już widzę, że doszkolić się trzeba będzie koniecznie i poszukać w zagramanicznych składnikach ciekawych produktów.
Ale wracając do kremu. Konsystencją przypomina mi mój krem o TEN, działa podobnie czyli nie ma po nim podrażnień. Ba, kiedy pojawiło się u młodej zaczerwienienie na pupie szybko się z nim uporał.
ps. mirrą warto się zainteresować kiedy walczymy z pleśniawkami.
Bardzo mi się podoba. 

Krem możecie kupić TUTAJ

Birth & Baby Oil, Olejek do masażu okolic intymnym lub niemowlęcia

SKŁAD kwiaty lawendy, olej morelowy

Oto coś o co kilka osób pytało. Czy mogę polecić produkt do masażu krocza przed porodem. Do dziś nie spotkałam się z takim produktem. No więc jest. Patrząc po składzie jest to macerat lawendowy zrobiony na oleju morelowym. Czyli maksymalnie prosty produkt, stąd jest wszechstronne zastosowanie - czyli i na masażu okolic intymnych, jak i do masażu niemowlaka, czy na ciemieniuchę.
Problem z takimi produktami jest taki, że nie da się jednoznacznie powiedzieć czy działa. Więc nie wiem czy po pierwsze masaż krocza coś daje, czy masaż krocza tym produktem coś daje. Jedno co wiem to jest to bezpieczny produkt i jeżeli szukacie takich produktów warto zwrócić uwagę na ten.

Olejek możecie kupić TUTAJ

Sitz Bath Spray, Regenerujący spray

SKŁAD woda destylowana, ziele oczaru wirginijskiego, ziele krwawnika, ziele mącznicy lekarskiej, alkohol zbożowy,  eteryczny olejek lawendowy, eteryczny olejek grejpfrutowy

Mój ulubieniec. Rozlałam na dwie porcję i jedną dostała znajoma do wypróbowania, a drugą zostawiłam sobie. Koleżanka zadowolona, twierdzi że gojenie się nacięcia było dużo szybsze po użyciu tego produktu niż za pierwszym razem, bez niego.
Ja zaś używam go do dezynfekcji ran. Jak młody czy młoda sobie coś zrobią leci ten spray, kilka razy dziennie i faktycznie skaleczenia goją się ekspresowym tempie.  Spray ma w składzie alkohol, ale nie czuć go po psiknięci, czuć przede wszystkim lawendę. Nie szczypie ran, co ważne oczywiście przy dzieciakach.
Mam dla tego produktu jeszcze jedno zastosowanie - odkażanie rąk w podróży. Na pewno znajdzie się w naszej podróżnej kosmetyczce.

Spray możecie kupić TUTAJ

9 komentarzy:

  1. O tej marce dowiaduje się od Ciebie... składami jestem oczarowana, chyba zainwestuję w kilka produktów i wyślę przyjaciółce, która jest w ciąży :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Olejek do masażu krocza robi też np. Weleda i Love Boo:

    https://www.feedo.pl/weleda-olejek-do-masazu-miejsc-intymnych-50-ml/??utm_source=ceneo&utm_medium=referral

    https://bobomio.pl/olejek-do-masazu-stref-intymnych-dla-mam-100ml?gclid=Cj0KEQjwp83KBRC2kev0tZzExLkBEiQAYxYXOv_7tPAEu1Y9ko_8TPgLNx7gI8hTqFBvVUOfFlFvH-AaAtM68P8HAQ

    Ten od Weledy używałam i nie podrażniał, ale i tak skończyło się na nacięciu krocza, więc na temat skuteczności się niestety nie wypowiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno będzie to trafiony prezent :) Moim hitem jest krem na brodawki, uratował mnie na początku karmienia. Teraz też czasami używam .... mała ząbkują i ostrzy zęby na piersi ;) No i spray dawał dużą ulgę po porodzie

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako że jestem położną polecam masaż krocza, a tymi produktami interesuje się już jakiś czas i myślę że do tego celu się w 100 % sprawdzą. Myślę że jest to ekstra sprawa. Dobrze ze widzę tutaj artykuł o nich. Chyba czas się im bliżej przyjrzeć
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marka wygląda bardzo porządnie :)
    Koliber

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam Pani Sroko. Mam pytanie techniczne: czy zdrową pupę noworodka/niemowlęcia smarujemy maścią/kremem przy każdym przewijaniu? Tak profilaktycznie? Czy smarujemy dopiero, jak pojawią się jakieś problemy? Jeśli za każdym razem, to czy ten krem Diaper Rash & Trush będzie do tego ok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.srokao.pl/2014/10/pielegnacja-niemowlecia.html w tym wpisie jest odpowiedź

      Usuń
  7. Widzę, że temat stary, ale i tak coś napiszę, a co ;)
    Używałam kremu na brodawki, i żałuję, że tak późno się o nim dowiedziałam. Młodsza córka zmaltretowała mnie strasznie, kilka razy musiałam przerwać karmienie na parę dni, ostatnim razem na dwa tygodnie, bo nie chciało się goić. Używałam mnóstwa różnych produktów stworzonych w tym celu, obawiając się, że mimo (delikatnego) odciągania stracę pokarm po tak długiej przerwie. Kiedy już traciłam nadzieję, dotarła do mnie paczuszka z tym uroczym, niebieskim słoiczkiem, którego zawartość uratowała moje sutki. Serio-to, co od dziesięciu dni za nic nie chciało się zagoić, zaczęło w ekspresowym tempie wracać do normalności. Po dwóch dniach całkowicie zamknęły się miejsca, które przy odciąganiu lekko krwawiły, a po kolejnych trzech mogłam przystawić dziecko. Niestety, tak jak się spodziewałam, przerwa była zbyt długa, i pokarmu było coraz mniej, a w końcu całkiem zanikł, mimo prawdziwej batalii o utrzymanie laktacji... Gdybym trafiła na ten produkt odrobinę wcześniej, pewnie karmiła bym dłużej... Od tamtej pory polecam go wszystkim w koło, i jeszcze nie zdarzyło się, żeby któraś znajoma nie była zadowolona z efektów.
    Po przetestowaniu jednej rzeczy, zamówiłam także spray, którego używam na skaleczenia u całej rodziny, choć oczywiście głównie dla córek, i jestem z niego bardzo zadowolona, tak jak wszyscy, którym go poleciłam. A zaraz muszę zamówić oba produkty, bo przyjaciółka ma termin porodu za kilka dni - skoro działa, i to tak dobrze, to niech i ona skorzysta z tych dobrodziejstw :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać