Dziś chcę Wam pokazać trzy firmy i trzy rodzaje cieni. Dwie są bardzo fajne trzecia też dobra, choć nie tak jak te dwie.
Felicea ma w ofercie dwa rodzaje cieni. Prasowane i w kredce. Miałam okazję przetestować oba rodzaje. Oba są świetne, ale cienie w kredce ze względów praktycznych są moim ulubieńcami. Nie są bardzo kremowe, przed pierwszym użyciem dobrze jest jest "rozpisać", ale potem użytkowanie jest bardzo dobre.
Tak jak pisałam nie są kremowe i nie suną po powiece jak masło, ale też dzięki swojej pudrowości lepiej trzymają się powieki i nie gromadzą w jej załamaniach. Kredki są dobrze napigmentowane, ale nie bardzo mocno. Można zrobić nimi zarówno delikatny makijaż jak i mocniejszy bo pozwalają na budowanie koloru.
Wszystkie kolory dobrze utrzymują się na powiece, choć z całej trójki biała jest najsłabsza. Używam jej w kącikach oczu i pod łukiem brwiowym i ona najszybciej znika. Złota i brązowa utrzymują się do kilku godzin. Nie używam bazy i myślę, że to jest całkiem dobry wynik.
Cienie prasowane podobnie jak w kredkach są całkiem dobrze napigmentowane, choć nie mocno. Pozwalają na budowanie natężenia. Nie obsypują się i długo utrzymują się na powiece. W zasadzie nie widzę różnicy między mini, a dobrymi cieniami drogeryjnymi - oczywiście pod względem użytkowania :) . O innych kosmetykach tej firmy pisałam TUTAJ
Drugie w kolejności są cienie Uoga Uoga
Nie mam specjalnie dobrej ręki do sypkich cieni. potrafię się nimi ubabrać jak nieboskie stworzenie i porobić plamy na całej paszczy nie tylko powiekach. Tym razem ciekawość wzięła górę nad niezręcznością i całe szczęście. Wybrałam dwa bezpieczne dla mnie odcienie czyli złoto i brąz.
Na początku myślałam, że cienie te będą dawały tylko poświatę koloru, nic bardziej mylnego. To porządnie napigmentowane cienie, które w moim przepadku okazałby się być łatwiejsze w obsłudze niż myślałam.
Dobrze trzymają się powieki, nie obsypują się, a na badzie dają bardzo mocny kolor. Dobrze się blendują i nie zostawiają plam. Nie rolują się i nie zbierają w załamaniu. Lekko bledną w ciągu dnia, a raczej tracą trochę z blasku, ale generalnie trzymają się kilka godzin.
Te cienie możecie kupić TUTAJ
Na koniec Couleur Caramel
Z jednej strony najsłabszy pod względem napigmentowania z całej trójki, a z drugiej strony ma on najlepszy skład. To znaczy najwięcej pielęgnacyjnych składników. Jest lekko kremowy, dobrze rozprowadza się na powiece, ale daje bardzo lekki kolor i niestety brokatowy błysk (nie wiem jak maty się zachowują) . Nie utrzymuje się bardzo długo na powiece i blednie. Błyszczące drobinki potrafią się rozprzestrzenić po policzkach. Użyty na bazie zachowuje się dużo lepiej, zarówno po względem trwałości jak i intensywności koloru.
Ma jednak ów cień sporą zaletę, nie czuć go na powiece, nie ściąga i nie wysusza skóry, ba powiedziałabym, że nawet ją lekko nawilża. Dziwne to, ale prawdziwe. Ciekawa jestem jak zachowują się cienie matowe z tej firmy. Może uda mi się kiedyś i je przetestować.
Te cienie możecie kupić TUTAJ
Jeżeli znacie ciekawe cienie z naturalnej kolorówki podrzućcie nazwy chętnie poznam
Nigdy nie mialam do czynienia z naturalnymi cieniami do powiek, ale te wygladaja bardzo dobrze. Pamietaj kochana nie kazdy cien musi byc super napigmentowany czasem te mniej lepiej sie blenduja ;)
OdpowiedzUsuńSuper tylko czemu ceny takie wysokie😥. Niestety w naturalnej kolorowce odstrasza mnie najbardziej cena która jest nieadekwatna do jakości uzytkowania. Kiedyś się skusiłam na krem BB z SoBio skład super ale używało się bardzo słabo a cena 70zl!!!!!Gdyby kosztował 20 zł to bym je marudziła ale za taką cenę chciałoby się coś lepszego.
OdpowiedzUsuńTo ciekawe co piszesz, bo uważasz że za dobry skład i dobre jakościowo składniki cena ma być taka jak za masówkę hm... BB krem z SoBio moim zdaniem jest super i wart jest swojej ceny
UsuńNie uważam że cena ma być jak za masówkę...też uważam że za dobry skład warto zapłacić więcej ale ceny naprawdę czasami są wysokie i wydając tak dużo człowiek ma wygorowane oczekiwania które nie zawsze zostają spełnione(chodzi mi efekt makijażowy bo pielęgnacyjny naturalna kolorowka zawsze jest oczywiście super) a gdyby kosztowały mniej to bym tak wiele nie oczekiwała. Jeśli chodzi o SoBio BB...no cóż jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził😀 ile ludzi tyle opinii. Pozdrawiam
UsuńMagdo piszesz, że nie miałabyś pretensji gdyby SoBio kosztował 20zł, tylko to kosztują podkłady z niskich półek typu Wibo więc wniosek nasunął mi się sam
UsuńNo bez przesady cienie kupuje się raz na jakiś czas, cena nie jest wygórowana. No moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńKwestia zasobności potrfela😀
UsuńMi się sprawdzają cienie z Benecosa. Mają fajne kolory i nieźle się trzymają :-)
OdpowiedzUsuńDziś przyszly moje zakupy z Felicei, w tym cień do powiek, jutro będę testować 😎
OdpowiedzUsuńInne marki: np.Lily lolo, mam i działa :)
OdpowiedzUsuń