Miya, Lekki olejek do demakijażu, czyli moje pierwsze spotkanie z tą marką

Zawsze się boję tych "pierwszych razów" z jakąś marką. Nawet jeżeli znam skład i wydaje się on być bardzo dobry to nie wiem jak ostatecznie będzie wyglądało jego użytkowanie. Tym razem było podobnie. Niby zrobienie olejku myjącego to nie jest wielka filozofia, a z drugiej strony znalezienie balansu między olejami, a emulgatorem/emulgatorami nie jest wcale oczywiste.

SKŁAD

Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Decyl Oleate, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Sorbitan Laurate, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil, Crambe Abyssinica Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Parfum (Fragrance), Limonene.

Skład prosty, krótki w którym bazą jest olej ze słodkich migdałów. Spoko emulgatory i kilka fajnych olejków wzbogacających recepturę. Jest fajnie.

Olejek jest bardzo wydajny hmmm.... chyba powinnam zacząć od tego, że mamy dozownik w postaci pompki. I z jednej strony to bardzo dobre rozwiązanie, z drugiej strony trzeba uważać, bo moim zdaniem tzw. cała pompka to za dużo olejku. Spokojnie wystarcza połowa, a nawet jedna trzecia.

Olejek nanosimy na twarz i masujemy aż uznamy, że to co miało się rozpuścić rozpuściło się. Potem zmywam olejek wodą.
Ot i cała robota.

To co fajne to to, że olejek nie szczypie mnie w oczy. Ostatnio próbowałam kilku olejków myjących i niestety emulgatory w nich zawarte szczypały mnie w oczy. Tu nie mam tego problemu.
Olejek dobrze zmywa. Nie ściąga. Bardzo przyjemnie pachnie.

Kolejny świetny olejek do mycia  na mojej liście!!!

Strona producenta KLIK, z tego co wiem to w niektórych Rossmannach można kupić kosmetyki tej marki.