Oto Rycerskie szóstki postanowiły polecieć po bandzie. On zaś jak na prawdziwego mężczyznę przystało wykazywał się w temacie cierpienia wyjątkowym brakiem cierpliwości. Rozdrażnienie było tym większe, że to głównie jego ulubione jedzenie dawało mu popalić. Ukochana marchewka poszła w kąt na długi czas. Dlatego też zdecydowałam się na wypróbowanie Multi-Mam BabyDent. Poprzeczka została postawiona dość wysoko bo wciąż pamiętam jak znajome zachwalały po testach kompresy z tej firmy (KLIK) .
Po drugie test wydał mi się o tyle miarodajny, że kontakt z osobą tresującą był jasny i konkretny i nie oparty na przypuszczeniach.
Skład żelu to trzy składniki opatentowany kompleks 2QR czyli bioaktywne polisacharydy, ksylitol i kwas hialuronowy.
Multi-Mam BabyDent mieszka u nas w lodówce. Jest bardzo gęsty, nawet jak nie jest schłodzony, jest lepki, klejący. Na początku myślałam tylko o tym, że aplikacja nie jest przez ową konsystencję komfortowa, ale żel dzięki temu porządnie trzyma się dziąseł jak już się go tam zaaplikuje.
Schłodzony żel przynosi szybsza ulgę, właśnie dlatego że jest schłodzony. Rycerz twierdzi, że preparat "siedzi" mu na dziąsłach dość długo i dopóki go czuje ból jest mniej dokuczliwy. Opuchlizna na dziąsłach, a w zasadzie ich obrzmienie też wydaje się być mniejsze po zaaplikowaniu BabyDent i odczekaniu chwili.
Smak żelu jest neutralny i nie przeszkadza dziecięciu mojemu. PS. Mimo zawartości ksylitolu nie jest słodki i to moim zdaniem jego duży plus.
Generalnie żel wart rozpatrzenia w razie W, nie tylko u maluszków, ale jak widzicie i u starszaków, a może i u tych z Was którym wychodzą zęby mądrości ;) . Nałożenie go jest trochę problematyczne, ale to moim zdaniem drobna wada tego produktu.
Żel w promocji możecie kupić TUTAJ
Kurde mi wychodziła ósemka kilka tygodni temu i byłabym świetnym testerem bo pozwoliłabym zaaplikować sobie wszytko na ten ząb co byłoby dostępne w aptece, a może i nie :-) JA do kiełków moich podopiecznych stosowałam Camilię - zawiesinę doustną, i też było super , a przynajmniej do wytrzymania! Dobrze że paleta możliwości na ząbkowanie się poszerza - czasem ciężko w domu wytrzymać ! pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie podrzuce bratowej :)
OdpowiedzUsuńDzięki, kupione. Jutro kończymy 5 miesiąc więc niedługo się zacznie ���� szkoda, że balsam też nie jest w promocji bo kusi ��
OdpowiedzUsuńMy stosujemy Dentinox - probowalas moze? Masz jakies porownanie? Ja ostatnio przezylam katorge (w zasadzie to moja 1.5- roczna corka, mi sie tylko mocno udzielo). Wyszly jej jednoczesnie 4 trzonowe zeby (gorne 5 i dolne 4)......w trakcie przeziebienia. Zastanawiam sie czy ten zelzrobi duza roznice...
OdpowiedzUsuńnie używałam niczego innego, nie mam porównania
UsuńPolecam niemiecki żel homeopatyczny Osa ,bez cukru!bez alkoholu! Są również granulki,ale żel działa rewelacyjnie i jest przyjemny w smaku:) (sama próbowałam)
OdpowiedzUsuńDroga Sroko, Zakupiłam żel dla mojej rocznej córci. Okazało się jednak, że pomimo przechowywania go w lodówce wcale nie ma gęstej konsystencji.
OdpowiedzUsuńMój synek niedługo zacznie ząbkować i kupiłam mu w sklepie z akcesoriami dla dzieci gryzaczki. Mam nadzieję, że ząbkowanie przejdziemy łagodnie.
OdpowiedzUsuńDroga Sroko, co myślisz o takim składzie żelu:
OdpowiedzUsuńAqua, Xylitol, Glycerin, Hydroxyethylcellulose, Chamomilla Recutita Flower Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Eugenia Caryophyllus Bud Oil, Caprylic/Capric Triglycerides, Xanthan Gum, Sodium Citrate, Aroma, Sucrose Laurate, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Eugenol, Geraniol, Limonene
Z góry dziękuję za odpowiedź!
Jestem na nie
UsuńMożesz napisać dlaczego jesteś na nie? Przez konserwanty czy homeopatię?
OdpowiedzUsuńTak, przez konserwanty
Usuń