Siła Ziół
Patrycja Machałek
Świetna konkretna książka. Złożona z trzech części.Wstęp.
Rzadko mi się zdarza uważać wstęp za coś istotnego. Zazwyczaj to podziękowania, informacja skąd się wziął autor, a tu ... Tu mamy już pierwsze konkrety "jeśli jesteś w ciąży, bezwzględnie zapytaj lekarza, czy zioła, które chcesz stosować, nie zaszkodzą tobie i dziecku".
Część pierwsza. Krótki Niezbędnik
Faktycznie krótki. Kompensacja niezbędnej wiedzy. Dowiesz się czym różni się napar od odwaru, jak zrobić macerat wodny, a jak olejowy, czym są syropy, soki, nalewki, intrakty, a czym wina ziołowe.
Część druga. Przepisy.
Coś do czego pędziłam jak dzika, szybko omiatając wzrokiem wstęp i cześć pierwszą. Oto najbardziej drogocenna część tej książki, podzielona na podrozdziały, a te na kolejne części.
Mamy mnóstwo przepisów na przeziębienie, grypę, infekcje gardła, na bóle stawów, na obrzęki, rany, trawienie. Na polepszenie nastroju. Tej zimy będę z tego korzystać jak nic.
To co mnie najbardziej interesowało z racji prowadzenia takiego bloga to oczywiście podrozdział o urodzie.
Cudowne to źródło inspiracji. Moje wielkie odkrycie to peeling z gorczycy.
Wszystkie przepisy bardzo proste. Jasno i klarownie opisane przepisy. Niektóre z receptur mają swoje uproszczone wersje. To idealna książka żeby zacząć samemu działać.
Część trzecia. Zioła.
Najbardziej obszerna i kipiąca informacjami. Tu dowiesz się jak zbierać zioła, kiedy to robić, jak je przechowywać, jak przetwarzać. Tu też są przepisy! Zioła ułożone alfabetycznie i z ilustracjami. Nie trzeba się domyślać, czy aby to kminek, czy to ogórecznik? Dowiesz się co w sobie kryje dana roślina, dzięki czemu możesz próbować wykorzystać ją do własnych celów.
Świetnie wydana, świetnie napisana i bardzo ciekawa książka.
Zioła dla smaku, zdrowia i urody
Małgorzata Kaczmarczyk
Oto druga świetna książka o ziołach. Znam jej autorkę, hmm... no nie autorkę, a jej bloga ziolowawyspa.pl Podglądam go czas jakiś i jak tylko pojawiła się informacja o tym, że jest książka to ją kupiłam. Ta książka nastawiona jest bardziej na przepisy, sposoby korzystania z ziół. Mniej mamy tu informacji o samych ziołach.
Obszerny rozdział poświęcony jest przerabianiu roślin na maceraty i wyciągi.To coś w sam raz dla tych którzy chcą zacząć, ale nie wiedzą jak.
To co mnie najbardziej zainteresowało to oczywiście same przepisy. I tu zaczyna się szaleństwo.
Mamy cudowny rozdział Zioła od Kuchni. Gdzie z każdym kolejnym przepisem rośnie ochota na wypróbowanie. Makaron nagietkowy chodzi za mną już czas jakiś. W przyszłym roku na pewno będę robiła lody brzozowe.
Po kuchni jest Ziołowa Apteka. Tu mamy przepis na przeziębienie, na trawienie, na wzmocnienie organizmu, ale też kilka przepisów na egzemy, wypryski, alergię. Na pewno znajdzie się sporo osób które z chęcią wypróbują te przepisy.
Z apteki płynnie przechodzimy do Ziołowej Odnowy - Kosmetyki. Przepisy są bardzo fajne. Co ważne nie jest to powarzenie tego co w sieci znaleźć można. Zapomnijcie o kolejnym przepisie na peelingi kawowy ;). W końcu ktoś ośmiela się podać przepisy na kremy złożone z dwóch faz, czyli wodnej i olejowej i nie są one wcale skomplikowane.
To cudowna książka, świetnie napisana, przemyślana i spójna.
Kosmetyki naturalne w moim ogrodzie
Katharina Bodebstein
Przyznam, że z tych trzech książek, ta jest zdecydowania "najsłabsza". Czemu jednak o niej piszę. Bo to idealna książka na zupełny początek. Dla tych, którzy nie chcą kupować dodatkowych surowców do wyrobu kosmetyków, dla tych którzy chcą otworzyć lodówkę i zrobić coś dla skóry, dla siebie.To co fajne to podział przepisów na pory roku. Oto mamy jesień i przepisy na wykorzystanie jabłka, słoneczniku czy białej kapusty.
Przepisy banalnie proste, nieudziwnione i z tego co mamy w domu. Jej atutem jest właśnie prostota i sezonowość. Nie ma się co rozwodzić nad tą książką. Jest fajna, pozwala na wypróbowanie własnych kosmetyków i przekonanie się czy to nie jest przypadkiem coś dla nas.
Sam wypróbowałam kilka przepisów i stwierdzam, że są faktycznie fajne, działają i pozwalają na własną inicjatywę twórczą.
Zachęciłaś mnie do przeczytania
OdpowiedzUsuńMam książkę "Siła Ziół", moim zdaniem bardzo fajna książka, naprawdę można wynieść z niej sporo przydatnej wiedzy.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny blog! :-) Analizy pozwalają wybrać dla maluszka wszystko to, co najlepsze.. Dziękujemy! �� Mam też pytanie, a zarazem ogromną prośbę, czy doczekamy się w niedługim czasie na analizę kosmetyków i chusteczek nawilżanych nowej serii z Tesco - Fred&Flo? Wahamy się nad zakupem bez zielonego światełka od Ciebie.. Pozdrawiam serdecznie! :-)
OdpowiedzUsuńW której książce jest więcej przepisów dotyczących kosmetyków? Ula
OdpowiedzUsuńZioła dla smaku, zdrowia i urody
Usuń