Nasze uwielbienie do Profesora Astrokota rośnie z każdą kolejną książką. Pomysłowość, humor, rzetelność i prostota w przekazywaniu wiadomości o świecie uwodzi za każdym razem. Absolutnie pięknie wydana, ze wspaniałymi ilustracjami kolejna części czyli Odyseja po ludzkim ciele sprawa, że mam ochotą na kolejne wydania i dosłownie modlę się o nie.
Rycerz widząc okładki z profesorem Astrokotem od razu zasiada do lektury. W trakcie oczywiście następuje cała masa pytań pt. czy dobrze to przeczytałem, czy dobrze rozumiałem, czy mamy książkę gdzie więcej o tym pisze?
To jedna z tych książek, która zaspakaja ciekawość, ale i też ją mocno rozbudza. Część o ludzkim ciele też bardzo dobrze to robi. W sposób przystępny pokazuje i tłumaczy co i jak wygląda i jak działa, ale pozostawia lekki niedosyt, który ciekawski człowiek chce zaspokoić.
Kochamy profesora i myślę, że bardzo długo to potrwa bo książka to i dla małych i dużych.
tekst: Dominic Walliman, Ben Newman
ilustracje: Ben Newman
wydawnictwo: Entliczek
Kolejna bardzo fajna edukacyjna książka, teraz zbliżają się mikołajki więc myślę, że będzie to naprawdę idealny pomysł na prezent:) Możliwe że też kupię do chrześniaczki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper edukacyjna książeczka, również uważam że jest idealna na świąteczny prezent:) Niedługo są mikołajki więc myślę, że na taką okazję pasuje w 100 procentach :) Super wpis, oby tak dalej, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDroga Sroko. Czy Twoja córka też się zainteresowała tą książką? Czy to raczej lektura dla "Starszaków"?
OdpowiedzUsuńRaczej dla starszaków
UsuńTakie książeczki edukacyjne są naprawdę bardzo fajne:) Już kilka razy gdy robiłam prezent dzieciakom to właśnie dokładałam jakąś taką książeczkę i widać było że dzieciaki był tymi książkami zainteresowane.
OdpowiedzUsuńsuper jest, dobra na dodatek do prezentu
OdpowiedzUsuńMyszamysza:...a ja mam troche problem z konsekwencja slownictwa - ludzie poca sie, wydychaja dwutlenek wegla i... chodza do toalety? a czemu nie: robia kupe? To stolec, kupa, kal - jakos nie pasuja do potu i CO2? My, Polacy, mamy taki troche klopot z nazewnictwem wydalnictwa. Dlatego np. schorzenia ukladu wydalniczego (oraz rozrodczego) sa najpozniej diagnozowane - bo sie wstydzimy o tym komukolwiek, takze lekarzowi, opowiedziec.
OdpowiedzUsuńNo nie? Bez sensu.
Ciekawa propozycja. Zbliżają się urodziny kogoś bardzo bliskiego dla mnie i chyba zainteresuje się nieco bardziej tą książką :)
OdpowiedzUsuń