Dlatego, że jest upierdliwa owa maska oczywiście, choć i ja bywam, robię ją raz w tygodniu.
Do wykonania maseczki potrzebujemy
- 2 łyżki siemienia lnianego
- 1/2 szklanki wrzątku
- 2 łyżeczki oleju - takiego jaki pasuje waszym włosom. Ja znalazłam olej łopianowy z dodatkami.
- 2 kopiaste łyżeczki maseczki algowej zastygającej, ja jak widzieć wciąż wierna tym maskom z Nacomi
Siemię lniane zalewamy wrzątkiem. Przykrywamy i czekamy aż ostygnie. Po wystygnięciu przecedzamy całość przez sitko, trąc łyżką, żeby mieć jak najwięcej "glutka".
Do glutka lnianego dodajemy olej i maskę algową.
Mieszamy energicznie do połączenia się alg z glutkiem.
Nakładamy na nieumyte, zwilżone włosy skupiając się na wcieraniu maski w skórę głowy.
Maskę zostawiamy na 15-20 minut.
Całość zmywamy najpierw wodą, potem myjemy włosy. Wypłukanie maski z włosów jest upierdliwe nie przeczę, to co nie uda nam się zmyć na szczęście spokojnie można wyczesać.
Moja skóra głowy jest mega oczyszczona i ukojona. Włosy nie przetłuszczają się tak szybko, w zasadzie mogłabym je umyć tylko dwa razy w tygodniu, są mega miękkie, błyszczące, lejące, lekkie i co najciekawsze bardzo podatne na układanie. Efekt taki utrzymuje się nawet do pięciu dni w zależności jak często myję głowę.
czy mozna ta maske schowac do sloiczka na nastepny raz czy trzeba na swiezo ja robic i zuzyc od razu?
OdpowiedzUsuńTrzeb zużyć od razu, maska algowa zastyga po pewnym czasie.
UsuńWypróbuję
OdpowiedzUsuńRobiłam wczoraj i..... powiem szczerze, że to był koszmar. Nie mogłam tego cholerstwa umyć. Zostawały grudy na włosach. Nie wiedziałam, czy się śmiać czy płakać. Jak już stwierdziłam, że nie ma szans usunąć tego wodą, zaczęłam suszyć włosy. Z wysuszonych zaczęłam to wyczesywać. Ile mi przy tym wypadło włosów nawet nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńWyczesałam - udało się. I moim oczom ukazały się przepiękne, lśniące, puszyste włosy. Był efekt wow.
Podsumowując: Jeśli ktoś nie ma cierpliwości i nie chce się denerwować - nie polecam. Jeśli ktoś mimo tego podejmie się tego wyzwania - polecam.
Ja osobiście w tej formie nie zrobię już tej maski. Oszczędzę sobie proszku nacomi i dodam odżywkę bądź gęstą maskę do włosów.
Asiu ostrzegałam maseczka jest trudna w obsłudze i trzeba ją porządnie moczyć. Ja mam krótkie włosy może dlatego nie miałam z nią takich problemów o jakich piszesz.
UsuńPani Anito, bardzo nam miło, że jest Pani zadowolona z efektów! :)
OdpowiedzUsuńRobiłam - nie polecam zgadzam się z Asią to był KOSZMAR, jak zdjęłam ręcznik po 20 minutach myślałam, że będę musiała obciąć włosy przy samej głowie. Po kilku myciach szamponem i odżywką powoli zaczęły oczyszczać się włosy ale to jeszcze daleka droga potem wyczesywanie i znowu mycie!!!! Przy całym tym zabiegów wypadło tyle włosów, że można płakać!!!! Na drugi dzień włosy są bardzo tępe, jest wiele fajnych rozwiązań z których można korzystać na włosy, ale zdecydowanie nie ten.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski algowe nacomi, więc i ja skusilam się na te recepture, bo moja skóra głowy dostaje jakiejś histerii ostatnio.
OdpowiedzUsuńMam włosy długie i niestety ja różniez zniechcecilam się do tej receptury po tym,jak przyszło do zmywania.
Drogie Kobiety,czy znacie "coś" - maskę, szampon,lek... cokolwiek, co hamuje przetluszczanie się skóry głowy?
Bardzo fajny pomysł
OdpowiedzUsuńA czy siemię lniane można przecisnąć przez sitko bo mam kręcone włosy i za dużo wyczesywania ziaren lnu ;)
OdpowiedzUsuń" Po wystygnięciu przecedzamy całość przez sitko, trąc łyżką, żeby mieć jak najwięcej "glutka"." napisałam o tym we wpisie
UsuńSroczko czy olej z korzenia łopianu można stosować samodzielnie jako wcierkę w skalp i do twarzy będąc w ciąży i podczas karmienia piersią? Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMożna i solo i w ciąży :)
Usuń