Mlle Agathe, Maska Na Twarz ze Śluzem Ślimaka
Bardzo "ciężka" maska, kremowa na granicy maści. W składzie na pierwszym miejscu nie mamy wody tylko filtrat ze śluzu ślimaka, po nim glicerynę, po niej olej słonecznikowy i dopiero wodę. Taki skład powinien już sporej części z Was uzmysłowić, że mówimy o czymś mocno nawilżającym ratującym przed suchością.Ktoś kto nie jest przyzwyczajony do ciężkich masek może na początku nie być z niej zadowolony, jednak jej działanie sprawia, że ten jeden jedyny minus znika. Każde podrażnienie, suchość, napięcie skóry znika jak za sprawą magicznej różdżki.
Zacznijmy jednak od początku.
Maskę rozprowadza się z lekkim problemem, jest na tyle zwarta, że nie ślizga się lekko po skórze. Nie nakładam jej bardzo grubą warstwą, bo nie lubię i bo nie widzę takiej potrzeby. U mnie nawet cienka warstwa sprawia, że skóra odżywa i jest świetnie wypielęgnowana. Maskę zmywam wodą, osoby z bardzo uchą skórą mogą jej pozostałości po prostu wmasować w skórę. Gładkość i miękkość jaką daje ta maska skórze jest obłędna. Co fajne u mnie ta gładkość utrzymuje się i dwa dni po aplikacji jeżeli stosuję tylko typową pielęgnację.
Maska ta nie raz i nie dwa (dużo więcej ;)) uratował mnie przed byciem zombiakiem z odpadającą skórą twarzy. Wystarczy tylko przed jej nałożeniem zrobić sobie peeling enzymatyczny, potem leci ta maska i wyglądam jak człowiek, a może nawet ciut lepiej.
Maseczkę możecie kupić TUTAJ
Babo, Maska-Peeling do Twarzy Przeciwzmarszczkowa
Ta marka podobnie jak ta powyżej pierwszy raz gości na moim blogu. Maseczkę dostałam czas jakiś od marki Babo i przyznaje, że trochę przeleżała lekko zapomniana. Tak się zafiksowałam na maski algowe, że do kremowych nie miałam serca. W końcu mi się ulało ;) algami i postanowiłam przeprosić się z tym co zalegało na moich półkach. Poszła w ruch ta maska. Skórę miałam lekko przesuszona, lekko łuszczącą się. Pomyślałam, że maska i peeling w jednym to nie będzie zły pomysł. I faktycznie moje myślenie się opłaciło. Najpierw spędziłam z mocno kremową, bardzo zbitą maską na twarzy około 20 minut. Warto zaznaczyć, że zapach maski jest hmm... dymny, ziołowy, orientalny. Nie jest specjalnie silny więc nie przeszkadza, jednak całe noszenie maski czuć go i jak komuś nie przypasuje może być zły.Wracając jednak do użytkowania. Po 20 minutach wykonuję masaż i peelinguję skórę. Tu mam drobny zgryz, bo cząstki peelingujące są dość ostre i sporawe jak mój gust i lekko mi to przeszkadza. Jednak to jedyny drobny minusik, że tak powiem. Po użyciu maski skóra jest świetnie nawilżona, miękka, gładka, delikatna. Przy łuszczeniu faktycznie peeling pozwala pozbyć się odpadającej skóry i wygląda się jak człowiek. Do tego skóra jest rozjaśniona i przyjemnie napięta. Bardzo dobra maska.
Strona producenta KLIK
Czy można używać maski nawilżającej w ciąży?
OdpowiedzUsuńMożna używać w ciąży
Usuń