Greenscents kolejna marka do sprzątania

Już kiedyś pisałam, że szukam środków do sprzątania. Jak na razie to dla mnie rynek dopiero raczkujący. Z jednej strony trochę tego jest w internetach, ale stacjonarnie to nadal dość egzotyczny towar.
Drugim problemem jaki mam z środkami czystości to składy. To znaczy, można ów skład zapisać w dwojaki sposób czyli podać inci jak w kosmetykach drugi sposób to podanie % zawartości środków użytych do produkcji bez podania konkretnie substancji.
Z tych powodów postanowiłam, że celuję głownie w te produkty, które mają czytelny skład czyli używają inci. Miłym, choć nie koniecznym dodatkiem będę certyfikaty.
Dziś o marce Greenscents, marce z fajnymi składami i całą masą różnistych certyfikatów.

Greenscents, Spray do czyszczenia różnych powierzchni użytkowych, organiczny, ekonomiczny i hipoalergiczny, ziołowy

SKŁAD

water, aloe vera leaf juice*, lactic acid, sodium cocoamphoacetate, cocoamidopropyl betaine, xanthan gum, essential eucalyptus oil*, coco glucoside, glycerin, essential rosemary oil*

Gdyby ktoś mi powiedział, że to produkt do mycia ciała patrząc po składzie spokojnie bym w to mogła uwierzyć.
Co Wam mogę więc powiedzieć.
Zapach faktycznie ziołowy, mnie jakoś specjalnie do gustu nie przypadł, ale też nie przeszkadza mi w sposób na tyle znaczący, żebym miała mu to za złe. Prawda też jest taka, że zapach nie jest trwały i wietrzej bardzo szybko, więc tym bardziej narzekać nie mam na co.
Sprząta porządnie, wszystko jak leci czyli blaty, meble, umywalki, kurz, łuszcz, kredki, kredę, makijażowe paciajki itp...
To podręczny spraj do wszystkiego, taki który jest na tyle mocny, że sprząta co powierzchni i na tyle delikatny, że nie niszczy powierzchni.
Fajna rzecz i jestem z niego bardzo zadowolona.

Greenscents, Bezzapachowy płyn do płukania

SKŁAD

water, aloe vera leaf juice*, cocoa butter*, sucrose distearate, lactic acid, jojoba oil*, sucrose stearate, xanthan gum, soapwort leaf extract, glycerin

Coś o co pyta mas ludzi czyli płyn do płukania. Jak już wielokrotnie pisałam nie widzę specjalnie potrzeby używać takich płynów. Rozumiem, że nie wszyscy są mną, nie wszyscy nie czują potrzeby ;). Więc jak mam okazję testować takie rzeczy to robię to.
 Parę osób pewnie poczuje się zawiedzionych, bo poza tym że szukają płynu do płukania to jeszcze chcą żeby miał zapach, a to wersja bezzapachowa.  Dla mnie to ponownie nie problem, spokojnie można dodać do niego trochę olejków eterycznych i macie wersję zapachową.
Płyn faktycznie zmiękcza i to w sposób wyczuwalny. Najlepiej widać to na ręcznikach. Na ubraniach też, choć nie aż tak bardzo, są bardziej miękkie, bardziej sprężyste i odrobinę mniej pogniecione.
Jeżeli szukacie płynu oto proszę jest. Są też wersje zapachowe.
Ilość płynu "deklarowana" przez producenta na 5-6 kg prania to 30ml (3 nakrętki), ja używam około 2 i czuję różnicę.
Na zdjęciu go brak bo butelka gdzieś się zapodziała. 

Greenscents, Płyn do czyszczenia toalet

SKŁAD

water, aloe vera leaf juice*, vinegar*, lactic acid, sodium cocoamphoacetate, essential peppermint oil*, xanthan gum, coco glucoside, glycerin, essential rosemary oil*

Nie ma się co oszukiwać, eko płyny nie mogą równać się z chlorowymi wynalazkami z drogerii i w tym przypadku tak jest.
Nie ma opcji, żeby obyło się bez szczotki jeżeli chcecie uzyskać efekty podobne do domestosowego mordercy. Jeżeli jednak nie zapuszczacie toalety i nie przypomina ona szaletu miejskiego płyn jest wystarczający.
Ocet w połączeniu z olejkiem miętowym i rozmarynowym daje woń szaletu, na szczęście szybko wietrzeje i nawet mi ten ocet nie przeszkadza tak bardzo.
Jestem naprawdę z niego zadowolona, czyści jak powinien, nie dobija mnie zapachem.

Greenscents, Płyn do mycia podłóg, organiczny, hipoalergiczny, skoncentrowany

SKŁAD

water, aloe vera leaf juice*, sodium cocoamphoacetate, cocoamidopropyl betaine, lactic acid, coco glucoside, xanthan gum, essential orange oil*, glycerin, essential rosemary oil*

Mój absolutny faworyt i ulubieniec. Odpowiada mi w nim wszystko od zapachu po działanie. Zmywa wszystko, po rozrobieniu z wodą używam też do mycia blatów, łazienki itp... i tu też sprawdza się znakomicie. Wystarczy niewielka jego ilość, alby dobrze się spienił. Radzi sobie z każdym brudem, z mazakami też, ale trzeba go mniej rozcieńczać.
Podłogi drewniane, panele, kafelki domyte bez problemu i nie zniszczone, nie mam pcv więc tu nie umiem powiedzieć. Aaa i brud pt. sadza też jest zmywany bez większych problemów.
Porządny płyn do podłóg i nie tylko.

Greenscents, Płyn do prania bezzapachowy

SKŁAD

water, aloe vera leaf juice*, cocoamidopropyl betaine, coco-glucoside, lactic acid, xanthan gum, soapwort leaf extract​

Bardzo delikatny płyn,bezzapachowy. Ponownie wiele osób będzie zawiedziony, ja lubię bezzapachowe produkty. Całkiem nieźle dopiera, choć z tłustymi plamami nie radzi sobie dobrze, trzeba zaprać wcześniej, moczenie wcześniejsze nie przynosi dobrych efektów. Plamy z owoców czy warzyw schodzą po namoczeniu.
Pranie nie szarzeje po nim, nie jest twarde, szorstkie czy nieprzyjemnie, nie mam potrzeby używania z nim płynu do zmiękczania. Nie wypłukuje koloru.
Jest całkiem wydajny trzy nakrętki potrzeba na około 5-6 kg prania, do bardziej brudnych ubrań wystarczy nakrętka więcej i po kłopocie.
  

Wszystkie te rzeczy są do nabycia TUTAJ