Tak, tak to znowu ja z polecajką czegoś co używam na wiele innych sposobów nie koniecznie takich jak sugeruje producent. Pewnie to już nudne, ale naprawdę czuję się obowiązku napisać to raz kolejny może kogoś przekonam lub chociaż ktoś chwile się zastanowi. Nie używam płynów do higieny intymnej tylko do owej higieny. Nie uważam, żeby takie kosmetyki były specjalnie potrzebne, ale rozumiem potrzebę ich używania przez niektóre z kobiet. Stąd moje przemyślenia dotyczące takich produktów obejmują całe ciało łącznie z twarzą. Formalności stało zadość więc lecimy.
Jak to w przypadku kosmetyków DLA bazą nie jest woda tylko napar z ziół. W składzie mamy prawoślaz, tatarak, nagietek, przywornik do tego alantoina i d-pantenol, no i oczywiście kwas mlekowy. Czyli bardzo fajny i bogaty skład. To co wyróżnia ten płyn spośród innych to brak detergentów w składzie. Brak ten skutkuje brakiem piany co dla niektórych może być problemem, ale zrażać się nie trzeba.
Lećmy jednak z użytkowaniem skoro wiemy, że skład jest OK.
Płyn ma bardzo luźną, żelową konsystencję. W pierwszym momencie wyczuwalny jest zapach anyżu, po chwili jednak staje się on bardziej ziołowy, coś w stylu skoszonego suchego siana. Tu się muszę przyznać, że uwielbiam ten zapach, kojarzy mi się z wakacjami na wsi.
Jak już uprzedzałam płyn wcale się nie pieni, mimo to myje dobrze, pozostawia uczucie czystości i odświeżenia. To sprawia, że uwielbiam stosować go do porannego mycia twarzy.
Nie ściąga skóry, nie wysusza, nie daje też poczucia niedomycia. Skóra jest bardzo miękka po umyciu, delikatna ale też wyraźnie odświeżona.
Oczywiście w okolicach intymnych sprawuje się równie dobrze, a może nawet lepiej, bo po prostu nie zawiera drażniących detergentów. Jest świetny!
Uwielbiam go za jego delikatność i za zapach.
Do polecenia mam jeszcze serum pod oczy, które ja używam na całą twarz ;).
Skład z jednej strony banalnie prosty, bo to maceraty z kozieradki i nagietka w olejach rydzowym (lnianki) i oleju ryżowy i do tego dodane witaminy, z drugiej strony w prostocie jego siła.
Czyli mamy serum olejowe. Najlepiej nakładać je na wilgotną skórę. Próbowałam na dwa sposoby go używać czyli pod krem i na krem. W moim przypadku lepiej sprawdza się opcja na krem. Wtedy efekt nawilżenie i wygładzenia skóry jest większy.
Świetnie spisuje się na twarzy i pod oczami. Wygładza skórę, sprawia, że jest miękka i delikatna w dotyku. Można używać go zamiast kremu na noc.
Całkiem nieźle się wchłania i nie daje efektu bardzo tłustej skóry, więc nie trzeba nakładać go już kilka godzin przed spaniem, w moim odczuciu spokojnie te pół godziny wystarczy.
Przyspiesza gojenie skóry dlatego szczególnie lubię to serum kiedy mam problem z powiekami, to znaczy kiedy pojawia się uczulenie. Przynosi mi naprawdę spore ukojenie.
Doborze też likwiduje suchość.
Nie mam co więcej pisać, serum jest bardzo fajne.
Kolejny kosmetyk od DLA który będzie do mnie wracać.
Strona producenta KLIK. Teraz widzę, że na Ziołomyjkę mają promocję ;)
Ten płyn do higieny jest tragiczny:( Jego konsystencja - wody mocno utrudnia umycie się ponieważ spływa przez palce...
OdpowiedzUsuńSroczko czy płynu mogą używać ciężarne i mamy karmiące?
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie!
Tak, mogą.
Usuń