4x letnie balsamy do ciała

Praktycznie środek wakacji, a ja jeszcze nie poleciłam Wam szybkich balsamów ;). Ja na nie mówię szybkie, bo wchłaniają się w tempie ekspresowym i w zasadzie zaraz po aplikacji nie macie potrzeby oczekiwać na wchłonięcie. Do tego wszystkiego pachną latem, czyli odświeżająco, owocowo i lekko. No i oczywiście fantastycznie pielęgnują.
Zaczynając od tego co już pojawiło się na blogu, co miało osobne recenzje, a po prostu nie mogę o nich nie wspomnieć, a w zasadzie przypomnieć.

Nacomi, Jogurt to Ciała Ananas

Miałam dwie wersje zapachowe. Ananas chyba jednak wygrywa pod względem zapachu, jest bardziej orzeżwiajacy. O Ananasie pisałam TUTAJ, a o brzoskwini o TUTAJ. Bardzo je lubię, za lekkość i do tego dobre nawilżenie. Oczywiście odsyłam Was do wpisów jeżeli chcecie więcej informacji. Jak dla mnie obie te wersje które miałam w zasadzie różnią się tylko zapachem.

beBio Ewa Chodakowska, Bambus i Trawa Cytrynowa

Kiedy pisałam o tych balsamach o TUTAJ, a był to marzec wspomniałam, że są lekkie i na tę porę roku jak dla mnie za lekkie. Przeczucie mnie nie myliło. Wróciłam do mojej ulubionej wersji zapachowej czyli trawy cytrynowej. Zakupiłam ją na jakieś promce w Rossmann. I tak, latem to jest to. Szybkie wchłanianie, nie zostawianie tłustej warstwy i letni zapach.

Hagi, Naturalny Balsam z Masłem Mango i Olejem Chia

O balsamie z Hydrolatem Pomarańczowym i Olejem z Passiflory wspomniałam Wam na blogu już kilkukrotnie. O tym, że Hagi poza działaniem porywa mnie swoimi zapachami też już Wam pisałam. Jak do tej pory wcale się to nie zmieniło. To jedne z ciekawiej i piękniej pachnących kosmetyków na rynku. Nie mogłam więc nie spróbować kolejnego balsamu od nich. Tym razem celowałam w coś co sam producent sugeruje używać w ciąży.

SKŁAD

Aqua, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate Citrate, Macadamia Ternifolia (Macadamia) Seed Oil, Oryza Sativa (Rice) Oil, Cetyl Alcohol, Aloe Vera, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Prunus Armeniaca (Apricot) Seed Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Salvia Hispanica (Chia) Seed Oil, Triticum Vulgare (Wheat) Protein, Tocopherol (Vitamin E), Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum, Xanthan Gum, Citral,Geraniol, Limonene, Linalool

Dla formalności wspomnę tak skład jest bardzo fajny.
Balsam jest bardzo lekki, wchłania się praktycznie już podczas aplikacji i zostawia na skórze cudowny zapach cytrusowo - kokosowy ja tam jeszcze wyczuwam taką nutę świeżego imbiru. Zapach nie jest bardzo intensywny, ale czuć go jakiś czas po aplikacji. Lekko przechodzi na ubrania, ale nie utrzymuje się na nich długo.
Do tego oczywiście bardzo fajnie pielęgnuje skórę. Nie zostawia na niej żadnej warstwy, ale świetnie nawilża i wygładza skórę.
Ten balsam możecie kupić w promocji o TUTAJ

Clochee, Lekki Balsam Nawilżający, Sól Himalajska

SKŁAD

Aqua, Rosa Damascena Flower Water*, Glycerin**, Persea Gratissima (Avocado) Oil**, Cetyl Alcohol**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Cetearyl Alcohol**, Stearyl Alcohol**, Decyl Oleate**, Glyceryl Stearate**, C12-16 Alcohols*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Sucrose Stearate**, Sucrose Tristearate**, Palmitic Acid*, Hydrogenated Lecithin*, Tocopherol*, Parfum, Benzyl Alcohol***, Salicylic Acid***, Citric Acid*, Sorbic Acid***, Sodium Benzoate***, Potassium Sorbate***, Sodium Hydroxide***, Benzyl Salicylate, Coumarin, D-Limonene, Linalool

No i coś co jakiś czas temu już dostałam w jakiejś przesyłce piarowej. Miałam już kilka kosmetyków tej marki, byłam z nich zadowolona. Krem maska regenerująca pod oczy to jeden z moich ulubionych kremów pod oczy :). Balsamu byłam więc ciekawa.
Balsam ma bardziej konsystencję lekkiego kremu niż mleczka. Owa konsystencja wzbudziła moje obawy, czy aby na pewno taki lekki będzie. Nie wchłania się podczas aplikacji jak na przykład balsam od Hagi czy beBio, ale po wsmarowaniu na skórze nie zostaje żadna warstwa która miałaby się jeszcze wchłaniać. Od razu po aplikacji można się ubrać i iść na podbój świata.
Ze wszystkich tutaj opisywanych balsamów ten pachnie najintensywniej i jest to zapach lekko słodkawy, coś jakby róża zmieszana z kokosem i ananasem. Zapach mimo, że intensywny nie przechodzi na ubrania, utrzymuje się przy skórze i dzięki temu nie jest męczący.
Sam balsam działa bardzo fajnie. Znakomicie nawilża, lekko natłuszcza, sprawia że skóra jest bardzo gładka i miękka. Bardzo fajny balsam, już wiem że koniecznie muszę wypróbować wersję pomarańczową ;).
Ten balsam możecie kupić TUTAJ Wszystkie te balsamy mogą używać kobiety w ciąży i mamy karmiące.