Z kadzidełkami jako takim nie specjalnie przepadam, to nie moja bajka. Jednak wypatrzyłam tam właśnie ową białą szałwię i palo santo. Wypatrzyłam też spodnie, ale o tym na końcu bo jak na razie ekscytuję się kadzidłami.
I białą szałwię i palo santo można wykorzystywać na kilka sposobów. Choć dla mnie są to przede wszystkim cudowne odświeżacze powietrza i przyjemna aromaterapia.
Jako odświeżacze można stosować je na dwa sposoby.
1. Forma surowa
Czyli takie jakie są rozkładamy/zawieszamy w pomieszczeniu, szafie, szufladzie, aucie.
Szałwia ma ziołowy, odświeżający zapach. Baaardzo przyjemny.
Palo santo ma słodkawy, kadzidlany zapach, takie lekko kościelny ;). Jest intensywniejszy niż zapach szałwii i wolniej wietrzeje. Jednak potrafi być męczący.
2. Spalanie
Zapalamy szałwię lub palo santo. Czekamy chwile i zdmuchujemy płomień i dymem okadzamy pomieszczenie.
Palo santo pachnie jak ognisko, takie letnie z pieczeniem ziemniaków ;)
Szałwia pachnie bardziej zioło i bardziej jak kadziło. W przeciwieństwie do "surowej formy" ma zapach intensywniejszy od palo santo i zapach utrzymuje się dłużej.
Oba zapachy przyjemnie odświeżają pomieszczenia. "Zabijają" nieprzyjemne zapachy i mnie osobiście przyjemnie relaksują.
Lubię też je sobie tak tlić wieczorem na balkonie, kiedy dzieciaki śpią, bo nie dość że ładnie pachną to jeszcze odstraszają komary.
Uwielbiam oba te kadziła, choć szałwię bardziej :). Jeżeli nie przepadacie za zapachem ciasteczek, lawendy, zielonej herbaty, ciasta itp... tak popularnych w świecach zapachowych, ale lubcie ciekawe zapachy we wnętrzach to te kadziła mogą być dla Was. Ponieważ one inaczej pachną palone, a inaczej w stanie surowym :), może okazać się, że to właśnie Wam się spodoba.
Kadzidła są TUTAJ
Ubrania w mentalnym ogrodzie są baardzo kolorowe. Są sukienki, spodnie, spódnice, koszulki i dodatki też są. Nie wszystko jest w moim stylu, ale te spodnie skradły mojej serce. Długie, szerokie, bawełniane, z podszewką!!!. Bawełna jest cienka i przewiewna, ale nie prześwistują bo mają ową podszewką. Po założeniu spodnie bardziej przypominają spódnicę niż spodnie. W pasie w tylnej części mamy gumkę dzięki czemu fajnie układają się w pasie. Rozmiar dla mnie był odrobinę za duży, ale od czego mam maszynę do szycia ;), kila drobnych poprawek i są idealne.
Bawełna jest dobrej jakości, nie mechaci się, nie kulkuje i nie zaciąga mimo dość luźnego splotu.
Widzę, że oferta sklepu poszerza się regularnie, sądzę że wiele z Was znajdzie tam coś dla siebie. Teraz w dobie sieciówek nawet w szmateksach ciężko znaleźć rzeczy oryginalne i inne.
Może szukacie takich ubrań to właśnie daję Wam znak, że jest gdzie je nabyć :))).
Link do sklepu KLIK
Witam. od niedawna też co jakiś czas zapalam szałwią w domu - oczyszcza energię - tak mawiają ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń