Na razie są dwa produkty, ciekawe czy będzie więcej. Nie mniej te dwa są fajne, choć jeden ze względu na moje osobiste preferencje jest fajniejszy :)
Zaczynając więc od tego fajniejszego
Mustela, Maternite BIO, Balsam do Brodawek Sutkowych
To dlaczego mi się tak podoba ten balsam? Nie jest na bazie lanoliny. To wciąż jednak rzadkość, że produkt do brodawek nie bazuje na lanolinie. Nie każdy może jej używać, nie każdy chce jej używać - to jest produkt wegański. Czyli pojawia się kolejna alternatywa, ze dwie już na blogu opisywałam. Skład bazuje na oliwie z oliwek, do tego gliceryna, następnie woda dwa emulgatory, witamina E i olej słonecznikowy. Czyli raptem kilka składników. Z tej mieszaniny powstaje gęsty, lepki balsam, który zachowuje się jak lżejsza i przyjemniejsza w użyciu lanolina. Pod wpływem ciepła skóry balsam ów rozsmarowuje się bardzo przyjemnie na skórze i zostawia wyraźną, wyczuwalną, lekko lepką warstwę. Warstwa nie znika, trzyma się na skórze i zabezpiecza przed utratą wilgoci. To jest niewątpliwie to czego oczekuję od takich produktów.
Nie bardzo mam na kim wypróbować działanie podczas karmienia piersią. Jednak takie produkty z powodzeniem testuję na ustach. I faktycznie w roli balsamu sprawdza się świetnie.
Ba na wysuszoną skórę pod oczami też jest fantastyczny, na suchość przy AZS także się nadaje.
Przynosi porządne nawilżenie, natłuszczenie i złagodzenie świądu. Spierzchnięte usta goją się dużo szybciej i są mniej dokuczliwe. Świetnie nadaje się również do zabezpieczenia skrzydełek nosa podczas kataru ;).
To wszystko sprawia, że jestem pewna, że do brodawek także jest świetny.
Aaaa jest słodki w smaku i jest bezzapachowy.
Mustela, Maternite BIO, Olejek na Rozstępy
Oleje do ciała generalnie nie są moją ulubioną formą pielęgnacji. Z kilkoma wyjątkami używam tylko balsamów, czasami maseł, ale te też raczej w drodze wyjątku. No i tu trafiłam na olejek, stąd w rankingu przegrywa on z balsamem do brodawek sutkowych ;).Bazą jest olej słonecznikowy, po nim mamy olej avocado, olej z marakui, a wszystko to zabezpieczone przed jełczeniem witaminą E.
Olejek jest bezzapachowy. Jak to olej jest tłusty i zostawia na skórze lekką warstwę. Dobrze zabezpiecza skórę, fajnie się rozprowadza i dość szybko wchłania. Pamiętajcie, że oleje stosujemy na WILGOTNĄ SKÓRĘ, wtedy na pewno nie przydarzy wam się przesuszenie :).
Ja ten olejek zużyłam głównie do kąpieli, idealnie się dla mnie do tego nadawał, bo jak pisałam nie pachnie więc mogłam sobie dołożyć takie olejki eteryczne jakie chciałam.
Oba produkty są wegańskie, oba mają certyfikat Ecocert i Cosmos Organic.
Kiedy karmiłam, najbardziej pasował mi krem do brodawek, który szybko się wchłaniał i nie pozostawiał warstwy. Malutkie dziecko je co 30min, wycieranie brodawek przed każdym karmieniem stwarzało kolejny ból, co było błędnym kołem. Na szczęście ból szybko mija. Pomogl mi tylko czas, nie kremy. Teraz, w drugiej ciazy znow stoje przed wyborem kupic, czy odpuscic. Czy noworodek moze oblizac ten krem i nic mu nie bedzie?
OdpowiedzUsuńNie wiem jak z powyżej opisanym balsamem, ale dostępne na rynku maści, które są czystą lanoliną, nie szkodzą dziecku. Nie trzeba ich zmywać, ścierać przed kamieniem :)
UsuńSroko a czy Mustela Maternite krem przeciw rozstępom też ma dobry i bezpieczny skład?: Aqua, Di-C12-13 Alkyl Malate, Ethylhexyl Cocoate, Cetearyl Alcohol, Dicaprylyl Carbonate, Hydrolyzed Soy Protein, Butylene Glycol, Cera Alba, Laureth-23, Galactoarabinan, Butyrospermum Parkii, Glyceryl Stearate, 1,2-Hexanediol, Cetyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Glyceryl Caprylate, Parfum (Fragrance), Xanthan Gum, Cetyl Palmitate, Cocoglycerides, Sclerotium Gum, Zinc Gluconate, Pentylene Glycol, Helianthus Annuus Seed Oil, Sophora Japonica Fruit Extract, Hydrolyzed Avocado Protein, Maltodextrin, Citric Acid, Lupinus Albus Seed Extract, Tocopherol.
OdpowiedzUsuńhttps://www.srokao.pl/2016/09/analiza-mustela-maternite.html
Usuń